TAJEMNE OBCOWANIE - część siódma
Dział: Kultura Temat: Literatura
Zygmunt Jan Prusiński
DOTYK WIECZNEJ RÓŻY
Motto: Nastaną noce a w nich trwały
dotyk ciała snu - tylko słodzić
bo to jest w życiu potrzebne
iść razem ku akacjom wierni.
Jakaż jest ogromna przestrzeń myśli
kiedy oddaleni przybliżamy się
by w objęciach czynić dobro -
zgłaszamy ku sobie dorzeczność
nad dziką rzeką gdzie krajobraz
wytycza nam jednakowoż
ten sam widok odchodzących
i przychodzących bez znaku
krzyża świętego - stan nasz intymny
ma temperaturę wyższą wobec
serdeczności i zaufania
pozwalamy pożartować czarnym krukom
które skrzeczą nad wybranymi
a my w równej linii melodycznej
składamy przysięgę miłości bo jak żyć
bez niej w takich dziwnych czasach
epoka totalnie zniszczalna przez pandemię
czy widzisz zakochanych przytulonych do siebie
dlatego Erotyki moje mają ci służyć jak modlitwa
tylko przy tobie jestem i rozbieram ciebie codziennie
żebyś aniołem była w moich ogrodach.
- Co ma nastąpić nastąpi
miłością łączymy uczucia zbliżeń.
Jesteś w moich źrenicach...
DOTYK - JESTEŚ W MOICH ŹRENICACH
Motto: Erotyki moje mają ci służyć jak modlitwa
tylko przy tobie jestem i rozbieram ciebie codziennie
żebyś aniołem była w moich ogrodach.
W mroku czy za dnia czy całkowicie w nocy
mówię ci jak do uczennicy że pójdziemy drogą wierzb
tam wybierzemy drzewo zatrzymamy nasze pragnienie
będziesz mnie całować to wiem a ja deklamować
będę ulubione wiersze które ostatnio napisałem
słońce przyjdzie do nas zatańczy promieniami
wygodnie skupimy się nad sobą – wiem to moja rola
w sztuce (Profesor i uczennica) i jest uległa
by mi wnosić oddanie tak jak przystoi w naturze
więc zaczynam od szyi na karku się zatrzymując
muskając wielbienie poprzez okręg powrotu
sprawdzam się jako mężczyzna i kochanek
a takty przywłaszczam żeby nikt mi nie skradł
wydłużasz się w pozycji prostej tak bym mógł
położyć się nagi na twoją nagość i wówczas
jakbyśmy na chwilę zastygli tuląc ręce –
czy wtenczas ów obraz stanie się żywym
odbiciem pośród dodatkowych przedmiotów
sceneria wzbogaca nasze pierwsze słowa
i ostatnie - krążmy wpleceni ku koronom
drzew i w nich pozostaniemy niczym zjawy.
DOTYK - PROFESOR I UCZENNICA
Motto: Wydłużasz się w pozycji prostej tak bym mógł
położyć się nagi na twoją nagość i wówczas
jakbyśmy na chwilę zastygli tuląc ręce.
Ucz się ode mnie metafor na pamięć
śpię z tobą nie tylko we śnie
obejmujesz mnie nogami - jesteś naga
to czuję twoją waginę ociepla
choć nie jest zimno w domu - lubisz
tulenie nie przeszkadzam a otocznie
jakby ściszone tylko Czarnidełko chomik
pilnuje mieszkania - nadsłuchuje...
Masz przed sobą egzaminy
nie chcę przeszkadzać - musisz zdać
dlatego o miłości będzie mniej
bo koncentracje zachowaj Księżniczko.
Wiedz że modlę się za ciebie
przy ostatniej jarzębinie jestem
pozawieszałem z papieru liście
z zapisanymi złotymi myślami...
DOTYK - KRZYŻOWA DANINA UCZUĆ
Motto: Wiedz że modlę się za ciebie
przy ostatniej jarzębinie jestem
pozawieszałem z papieru liście
z zapisanymi złotymi myślami...
Nie zawsze miłość jest zgodna
poprzewracane są istotne łamigłówki
co dalej i jak się zachować kiedy
olewa cię kobieta z różnych przyczyn
nie przyznawaj się do porażki
(do miłości trzeba się urodzić)
to moja teza lat temu wymyślona
i jest w tym trafna teoria pośród
zdziczenia że ludzie mają krótki wzrok
potem przychodzi krzywienie
nie krzewienie i zapuszcza się rdza
materia słabnie - dynamika także
i znowu się człowiek zatrzymuje
na drodze wierzb i mówi cicho
a może i z krzykiem do duchów
że cały ten świat to o dupę potłuc
jak zbitą szklankę po wypiciu spirytusu.
Czasem trafia się czysty błękit
i mgła przechodząca przez nią -
mieszają się intymne wyznania
zawieszone o skrawek nieba...
DOTYK - UCZENNICA I PROFESOR
Motto: Czasem trafia się czysty błękit
i mgła przechodząca przez nią -
mieszają się intymne wyznania
zawieszone o skrawek nieba...
Mdlący i werbalny
cóż z tych obrazów zostało
spalony błękit i droga z wierzbami
coś się stało nie z mojego powodu
ale wiem i o tej dygresji napiszę
iż u kobiet to tylko imiona się zmieniają
reszta podobna obojętnie jaki rocznik
czy kobiety istnieją chyba na cmentarzu.
Rewolucje moralne płyną rzekami
stacza się małostkowość słona ziemia
nie rodzi tak jak dawniej - znam
swoje ścieżki które wyschły
zamieniając się w piasek co najwyżej
ktoś narysował palcem serce -
i nic się nie dzieje jest długa pauza
świece pogaszone na cmentarzach.
Ustawiają się zniewoleni w kolejce
w sam raz ubrania mierzą za darmo
jeden mówi drugiemu chodź do knajpy
na śledzika i kielicha – oderwiemy się
od tej sztucznej gadki o miłości
to wszystko nawet nie pachnie
samoczynnie znika mgła a z nią
ostatni romantycy - poeci.
DOTYK PO PRZERWIE
Motto: W czystym słowie jesteś muzyką dla mnie.
W kniei rozkwitających szeptów
umiejętnie dotykasz wiersze jak liście,
które piszę dla ciebie wciąż.
Nieporozumienia spływają promieniami po rzece
dobro ma zwyciężać w naszym życiu
zdejmuję ci obuwie jeszcze zimowe
całuję stopy i je masuję - patrzysz co robię
i jest w tym moja sztuka wierszowania.
Twoje intymności to współczesny skarb
czy ręka prawa czy ręka lewa -
czy noga prawa czy noga lewa -
czy pierś prawa czy pierś lewa -
czy ucho prawe czy ucho lewe -
czy oko prawe czy oko lewe to te skarby
chronię byś była dla mnie idealna
w pokorze miłości...
Nie straćmy siebie słodziutka dziewczyno
wszak codzienność nas nie oszczędza
nie kłóćmy się o truskawki dam ci więcej
dla mnie miłość z tobą to jak Wodogrzmoty
Mickiewicza - odbieraj mnie z uczuciem
rano i w dzień i w nocy.
Nadejdą te chwile które pragniesz
moją dziewczynkę nagą na rękach
zawsze do sypialni zaniosę -
ach ta moja męskość rozpala się
wedle erotycznych akcentów
- całuj moje usta.
DOTYK – WIELEBNOŚĆ SŁÓW W TOBIE
Motto: Ach ta moja męskość rozpala się
wedle erotycznych akcentów
- całuj go ogniem namiętności!
To nie jest prośba
sama wiesz iż jestem dla ciebie stworzony
uczucia się nie ukrywa
barwi się je czynami -
tak bardzo chcę być kochany
brakuje mi tej melodii
uczyć się na pamięć każdy ruch szanować
i w poście tym bardziej ukazać
jaka jesteś dla mnie otwarta
że chcesz się tulić naga
faliście nacierać niech się kłębią fale
niech szturmuje twój głód
niech radość sprowadzać z różnych
wiekopomnych ukryć i się staczać
z wyższych wyżyn i spadać w dół
w trakcie odbioru i przeżywania orgazmu
bo to jest nagrodą za czyn spełniony
by szczęśliwość wymieszać a celem zapłodnić
to jasne światełko w tobie.
Wiersze z książki „Tajemne obcowanie”
Komentarze