PASJE I PASJANSE - część trzecia
Dział: Kultura Temat: Literatura
Zygmunt Jan Prusiński
PRZYJDŹ NAGA JAK NAGA NOC...
Demetrii Devonne Lovato
Mogę tylko napisać wiersz,
nic więcej w tej epoce.
Mogę głośno puścić muzykę,
by zagłuszyć tramwaje.
Mogę prawie wszystko dokonać,
prócz kochania kobiety.
Rozlega się po sąsiedzku
picie alkoholu w sobotę.
To tradycja w niepokojach,
coraz bardziej ludzie bojaźliwi
uciekają od zapomnienia że żyją.
Dlaczego nie można żyć normalnie,
cementuje się tradycje i kulturę.
Stoisz w morzu w białej sukience,
małe fale pieszczą twoje nogi
uśmiechasz się do mnie jak kobieta.
Może Demetrio umówimy się na drugi rok
pojedziemy do mojej Krainy Miłości?
Tam będziesz zbierać poziomki i maliny
czarne jak twoje oczy - ozłocimy czas.
Pokocham twoje nogi, pokocham brzuch
i piersi, pokocham nawet twój krzyk,
kiedy będę cię kochał wedle szeptu. -
Przyjdź dzisiaj w nocy do mego snu!
Przyjdź naga jak naga noc...
4.12.2010 - Ustka
Sobota 20:00
W TEJ INSPIRACJI WIERSZA ROZBIERAM CIEBIE
Demetrii Devonne Lovato
Nie słucham morza, słucham twego ciała.
Mam słuch wyostrzony -
jestem Ptakiem Poezji,
potrafię znaleźć dla ciebie gniazdo,
ułożyć wygodnie byś świeciła
swoim nagim ciałem w lustrze odbić.
Pilnuję czystości, jak Pan Bóg swoje owieczki.
Rozdajesz mi kobiecość od rana,
lubię na ciebie patrzeć -
ta biała sukienka gra przy każdym ruchu,
oświecony kolorem twoich oczu
wykradam słowa z jabłoni.
Na kolacji podzielimy się jabłkiem.
Miąższ twych ust smakuję -
jak podlotek wybiegam przed tobą
w tanecznej radości dotykania
twoich stron ciała - całuję opętany,
rozgrzewam, jam oszalały na piękno.
Demetrio, słuchaj moich słów w miłości!
4.12.2010 - Ustka
Sobota 20:55
A TA ŁAWECZKA I MOJA MUZA
Martynie Sopla
Obejmuję lirycznie to spokojne miejsce,
kiedy leżysz na ławeczce -
wybijam się na pierwszego obserwatora
w przyrodzie, lubię oglądać niebo.
Ty wiesz że mam słabości do piękna,
kobieta czuła to skarb -
roznoszę po domach dobre wieści,
jako kronikarz ofiaruję wiersze.
Czasem Federico Garcia Lorca
podpowiada mi rym do wiersza;
mistrz hiszpańskiej poezji rozumie
moje zakłopotanie wiary w miłości.
Czy mówiłem ci Martyno że masz ładne oczy? -
Wiekuistość celebrowana na szkle i rysunki
malowane, tylko nie pamiętam gdzie ta ławeczka
stała, gdy odważyłem się całować twoje usta.
Zapraszam cię jutro do nowego wiersza -
wypieszczę wszystkie bóle w tobie...
5.12.2010 - Ustka
Niedziela 10:24
A TY MI ŻONĄ ZOSTAŃ PRAWDZIWĄ...
Karolinie Deczewskiej
W Ustce śnieg zacina, po swojemu śpiewa.
Spoglądam za oknem szukając ciebie.
Jesteś urocza a ta sukienka w oranż
roznamiętnia mnie na odległość.
Subtelność dotyku rozumie wrażliwa kobieta.
I za to powinna mnie kochać mocą dębu.
Roznoszę swe szczęście po kryjomu,
wiem o tobie tyle co rzeka o swych brzegach.
Karolino, a jaka pogoda jest w Otwocku?
Spędziłem w tym mieście sporo lat.
Przy ulicy Matejki 3 - dzieciństwo,
byłaby z tego książka gdybym był cierpliwy.
Chodź ze mną na Torfy, tam brzozy rosną.
Przytulę ciebie do liści - rozłożę w kwiatach.
Wycałuję każdą część piękna w tobie,
będę cię obracał jak karuzela się obraca.
- Pokochasz poetę dziewczyno?
Jemu tylko tyle z życia wystarczy...
5.12.2010 - Ustka
Niedziela 12:08
KOBIETA PRZYTULONA DO ŚCIANY
Katarzynie Dawidowskiej
Papużki śpią w klatce. Mewy zaprzyjaźnione
ze śniegiem na dachu. Koty w piwnicach
czynią niedzielne porządki, a ja tradycyjnie
układam dla pokoleń wiersze które napisałem.
Wiem że Katarzyna czeka na opis w wierszu.
Nie jest łatwo wyłuskać to co ważne w niej.
Oczyszczam słowo po słowie by dźwięczało,
miłosne wcielenie barw jest przecie ważne.
Kobieta tuli się do ściany. Jest w tym urok,
jakaś zachęta dotknięcia nóg czy ramion.
Oswobadzam z niej porwaną pajęczynę -
słowa w mych wierszach dojrzewają na niej.
Łabędzie na plaży czekają na turystów.
A poeta czeka na kobietę z wiersza...
5.12.2010 - Ustka
Niedziela 12:52
BLONDYNKA I MORZE
Annie Kowalskiej
Zostawiam ci wiele miejsca.
Motyle i pszczoły układają wiersze
o naszej letniej miłości.
Zgadzam się co do treści.
W rynnie huczy od plotek,
ale nie bierzemy tego na poważnie.
Nam wystarczy Anno jeden taniec.
Niech będzie zapamiętany na piasku,
choć tyle tam ludzkich śladów.
Opieramy swoje ego w ramionach.
Czujemy puls i rytm bluszczu,
który wciąż spina się ku górze.
Potrafimy zgodnie kochać poezję.
Doceniam to poświęcenie -
jesteś w niej rozpisana do końca.
Do samego zmierzchu słońca
spowiadamy się z tego co mamy;
ty jako kobieta - ja jako mężczyzna.
5.12.2010 - Ustka
Niedziela 20:08
GDYBYŚ TAM ZAPROSIŁA MNIE,
PTAKI BY CI KONCERT DAŁY
Karolinie Annie Lipońskiej
Spoczywasz...
Ziemia jest ci przyjazna, a drzewa wokół
szeleszczą młodymi listkami.
Maj na północy jak sierota błądzi.
Szkli się kolor słońca odbity
od szkła taniego wina z butelki.
Mijam lokalnych wiejskich pijaczków,
ubrani jak pegeerowskie wilczęta.
Ale ty tam na górze wystrojona panna,
tylko do całowania, tylko do całowania,
odrabiam lekcje zaległe o miłości...
Karolino leśnych owoców,
przybliż się tak blisko,
by mógł mój instrument się nastroić...
Zobaczysz że będzie ładnie,
poczujesz mój jedwabny dotyk
na twych udach w środku wiosny.
Tylko brakuje pieśni z gór,
powracających z podróży wędrowników
i pasterzy owczych stad.
Chóralnie z wiatrem odśpiewaliby
moją ulubioną balladę,
"Dom skruszony nadzieją" -
to moje dawne dzieło...
20.05.2010 - Ustka
Czwartek 21:45
Wiersze z książki "Pasje i pasjanse"