Ślązaczka Ślązaczka
587
BLOG

Jan Nowak, bojownik o polskość Śląska

Ślązaczka Ślązaczka Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Ślązaczka

 

Jan Nowak

 

Ślązak, bojownik o polskość Śląska, działacz plebiscytowy

 

 

Jan Nowak

 

O Janie Nowaku mówi się przeważnie tak, jak on sam siebie określał: księgarz, kronikarz tarnogórski.

Ja Go też tak nazwałam w mojej poprzedniej notce, księgarz...

A mało kto wspomina Jana Nowaka jako jednego z współtwórców historii tamtych wielkich dni walki o polskość Śląska. Należał przecież do grupy czołowych tarnogórskich działaczy narodowych w tamtym okresie.

Urodził się 11 kwietnia 1887r. w Wodzisławiu Śląskim jako syn szewca Jana i Antoniny z domu Chrószcz.

W bieżącym roku minęła więc 125 rocznica urodzin tego pierwszego polskiego kronikarza Ziemi Tarnogórskiej, bojownika i działacza walczącego o polskość Śląska.

Należy Mu się zatem ta dzisiejsza wspomnieniowa notka...

 

Mam nadzieję, że w Dniu Święta Zmarłych polscy Ślązacy zapalą na Jego grobie znicz pamięci...

 

Jan Nowak naukę, jak wszyscy wówczas, rozpoczął w szkołach niemieckich. Duże zdolności, zwłaszcza lingwistyczne, pomogły mu w ukończeniu gimnazjum klasycznego w Raciborzu, po czym uczył się jeszcze w Wodzisławiu miernictwa.

Ciągły głód wiedzy i to wielokierunkowej sprawiły, że udał się do Krakowa, aby tam, jako wolny słuchacz studiować na Uniwersytecie Jagiellońskim. W latach 1908 -1909 słuchał wykładów z filozofii, literatury, historii, łaciny, greki i języka francuskiego. Te humanistyczne zainteresowania potrafił połączyć z praktycznymi, ucząc się równocześnie introligatorstwa i oprawiania obrazów.

Po powrocie na Śląsk w połowie 1909r. objął pracę w urzędzie katastralnym w Raciborzu, włączając się równocześnie w działalność narodową Towarzystwa Polsko - Górnośląskiego.

Celem Towarzystwa była działalność polityczna poprzez pracę kulturalną, jak doskonalenie języka polskiego, organizowanie wycieczek do Krakowa, krzewienie polskich pieśni i teatru. Założono również gazetę "Nowiny Raciborskie" i ośrodek życia polskiego ziemi raciborskiej -"Strzecha".

Jan Nowak brał aktywny udział w organizowaniu kółek śpiewaczych, teatru amatorskiego, Towarzystwa "Sokół" oraz w rozprowadzaniu na Śląsku polskich elementarzy. Nic dziwnego, że działalność ta zwróciła uwagę władz pruskich.

Aby uniknąć represji, opuścił Śląsk i podjął pracę mierniczego w przedsiębiorstwie budującym kolej bagdadzką. Wyjechał do Konstantynopola na okres lat 1913 - 1914.

W roku 1914 został powołany do pruskiego wojska, ale zły stan zdrowia spowodował jego rychłe zwolnienie i powrót do pracy w zawodzie mierniczego w rodzinnym Wodzisławiu.

Wówczas połączył pracę zawodową z dodatkowym popołudniowym zatrudnieniem w księgarni, co tak bardzo  mu odpowiadało, że postanawił założyć własną księgarnię, mogącą w pełni służyć sprawie polskiej.

Pragnienie spełniło się w kwietniu 1919r. Wtedy właśnie przyjechał do Tarnowskich Gór i otworzył własną "Księgarnię Polską" wraz z introligatornią i warsztatem oprawy obrazów.

Jan Nowak przyjechał do Tarnowskich Gór w czasie, kiedy Jan Bondkowski organizował pierwszy tajny polski komitet(o Janie Bondkowskim napiszę oddzielną notkę – Ślązaczka). Włączył się w jego prace także Nowak. Zebrania komitetu odbywały się na przemian raz w księgarni Nowaka a innym razem u Bondkowskiego. (Z tego komitetu wyłonił się późniejszy komitet plebiscytowy na miasto i powiat tamogórski).

W ramach podziału pracy, Nowak zajął się działalnością oświatową. Zabrał się do niej z ogromnym zapałem, nie szczędząc sił, czasu i własnych pieniędzy.

Rozwoził po wioskach polskie książki, rozdawał bezpłatnie polskie elementarze, nawiązywał kontakty, dzięki którym przyjeżdżano później do jego księgarni by nabyć polskie książki. Po kilku miesiącach od swego przybycia do Tarnowskich Gór, Jan Nowak zorganizował dla dorosłych bezpłatny kurs języka polskiego oraz literatury i historii Polski.

Warto przytoczyć tu wspomnienia jednej z uczestniczek tego kursu - tarnogórzanki Rozalii Musioł - która miała zostać później jego żoną.

"...owych 12 obywateli z tajnego komitetu można nazwać pierwszymi budowniczymi Polski w naszym wolnym mieście górniczym.

Na zebraniach układano plany odbudowy Polski. Na pierwszy plan przypadło założenie Towarzystwa Czytelni Ludowych. Dobrze to obmyślono, gdyż zaznajomienie obywateli z polską literaturą, to ważny początek. Bibliotekarzem wybrany został księgarz Jan Nowak.

Na drugi punkt planu przypadło założenie kółka śpiewaczego pod przewodnictwem Wincentego Zubra. Kasyno Obywatelskie, któremu przewodniczył Jan Bondkowski, urządzało swoje spotkania w hotelu "Pod Ulem", któremu ówczesnym właścicielem był Karol Majowski.

Jan Talaga ćwiczył młodych zuchów w Towarzystwie Gimnastycznym "SOKÓŁ". Po utworzeniu tych kółek oświatowych rozpoczęła się praca dla przyszłej Polski. A pracowano z wielkim zapałem. Bibliotekę ludową odwiedzało wielu obywateli chętnych do zapoznania się z literaturą polską, a Jan Nowak nie szczędził sił i nawet po wioskach jeździł i rozdawał bezpłatnie elementarze polskie. Kobiety wiejskie potem same odwiedzały księgarnię i chętnie nabywały książki polskie i zapoznawały się z historią Polski, o której przecież w szkołach niemieckich były źle poinformowane.(...)

W tych latach pracowałam u księcia(Guido Henckel von Donnersmarck’a-przyp. Ślązaczka) na Świerklańcu, mieszkając w pałacyku pod nr. 11. Docierały do nas gazety plebiscytowe. Czytając (...), pragnęłam nauczyć się gramatyki polskiej.

I przyszło mi z pomocą ogłoszenie w Gazecie Tarnogórskiej, w którym J. Nowak zapowiadał kurs języka polskiego. Zaraz też skorzystałam, zgłaszając się osobiście w Księgarni Polskiej.

Był to mój pierwszy kontakt nawiązany z tą polską placówką kulturalną.

Dojeżdżając dwa razy tygodniowo ze Świerklańca, pilnie się uczyłam, a Jan Nowak przeważnie mnie wywoływał do tablicy. (...) Było nas na tym kursie 60 osób, przeważnie urzędnicy ze Spółki Brackiej.

Jan Nowak był więc pierwszym nauczycielem języka polskiego. (...)"

Dzięki tym kursom, przeprowadzanym przez Nowaka, przybyło sporo osób władających językiem polskim w piśmie, tak bardzo potem potrzebnych w pracy plebiscytowej a jeszcze później w urzędach polskich. Podkreślić należy wybitną rolę, jaką odegrała "Księgarnia Polska". Stworzył z niej Nowak prawdziwy ośrodek polskości. W swym mieszkaniu przy księgami założył wypożyczalnię książek, zaopatrując ją w czołowe pozycje literatury polskiej. Tutaj też odbywały się próby do sztuk teatralnych, napisanych przez Nowaka, m.in. "Polski las", szopka betlejemska. Same występy odbywały się w sali "Domu Ludowego" - zawsze zapełnionej przez publiczność podziwiającą polskie przedstawienia. Utwory muzyczne i (...)piosenki górnicze wykonywane były w kółku śpiewaczym działającym w Kasynie. Na Barbórkę był wielki ruch w "Księgarni Polskiej" - pisała R. Nowakowa - Gwarkowie po nabożeństwie, świątecznie ubrani, wstępowali do księgami. Na ten dzień musiały już leżeć na ladzie nowe kalendarze, mianowicie "Kalendarz Katolika" z Bytomia oraz "Kalendarz Mariański" z Mikołowa.(...)

Gdy w lutym 1920r. przybyło do naszego miasta wojsko francuskie, przywitał je na Rynku Jan Nowak, wręczając przy tym jednemu z oficerów swoją wizytówkę. Na drugi dzień odwiedziło go dwóch oficerów z prośbą o informacje dotyczące narodowości w mieście. Otrzymali adresy członków naszego tajnego związku. Tak to zrodziła się łączność Polaków tamogórskich z Francuzami.

Najbardziej intensywnie pracowano w zimowych miesiącach 1920r. gdyż było już wiadomo, że w marcu 1921r. odbędzie się plebiscyt" -wspominała R. Nowakowa.

Jan Nowak był członkiem powiatowego Polskiego Komitetu Plebiscytowego. W czasie protestu ludu śląskiego, okazanego w III Powstaniu Śląskim, brał udział w walkach na froncie północnym, w kompanii repeckiej (w niej znajdowali się także tacy działacze narodowi, jak Wincenty Walisko, Maciej Janus i Augustyn Kaczmarek). Kompania ta wkroczyła do Tarnowskich Gór 7 czerwca 1921r., kiedy wojska francuskie opuściły miasto, a bojówki niemieckie zagrażały polskim mieszkańcom.

R. Nowakowa napisała: "....O godz 14 wojska repeckie powstańcze wkroczyły wraz z orkiestrą do miasta. Odtąd zapanował spokój, gdyż władza policyjna przeszła w ręce polskie, której komendantem został Józef Cebula. Bojówkę niemiecką - 500 osób odtransportowano do Olesna."

W tym okresie księgarnia Nowaka była powstańczym magazynem broni i amunicji.

Po powstaniu, w tejże księgami znajdowali wsparcie i pomoc ci, którzy po to zgłaszali.

"Byli bardzo biedni i zwracali się do księgami o pomoc, ażeby się dla nich postarać o zaległe żołdy oraz o wsparcie dla wdów i sierot. Często chodziłam za tym żołdem do Komendy w Nakle"- wspominała pani Rozalia.

Niebawem też Jan Nowak został wybrany prezesem nowo powstałego Związku Powstańców.

Przez szereg miesięcy trwała niepewność, jaka będzie decyzja Rady Ambasadorów dotycząca podziału Śląska.

R. Nowakowa tak o tym pisała: "...Losy Polski ważyły się. Niemcy zaczęli już Polakom wygrażać. Nareszcie w sobotę dnia 22 października 1921r. zawitała do nas ta radosna, z wielkim niepokojem oczekiwana wieść o przydzieleniu Tarnowskich Gór Polsce".

Skończyła się walka o przyłączenie Śląska do Polski i Jan Nowak dalszą służbę dla tej ziemi będzie już pełnił wraz ze swą wierną towarzyszką życia. Ożenił się ze swą byłą uczennicą z kursu, który prowadził -Rozalią (Różą) Musioł, tarnogórzanką, urodzoną 2 września 1896r. Ślub odbył się 8 listopada 1921r. w Starych Tarnowicach. Nasuwa się pytanie, dlaczego nie w Tarnowskich Górach?

Prawdopodobnie dlatego, że w tarnogórskiej parafii proboszczem był jeszcze wówczas jeden z największych germanizatorów na Śląsku. W tym wypadku ślubodbyłby sięw języku niemieckim.

Polacy zatem woleli brać ślub w innej parafii, w języku polskim, bowiem nie był to jedyny wypadek, że tarnogórzanie zawierali w tym okresie związek małżeński w Starych Tarnowicach.

Po przyłączeniu Tarnowskich Gór do Polski, znajdują one w Janie Nowaku całym sercem oddanego działacza na polu kulturalnym i społecznym. Wiele pisał. Były to utwory poetycko - muzyczne, wiersze, sztuki teatralne, pieśni, artykuły do miejscowej prasy. Tworzył wiele, ale nie wszystko zostało wydrukowane. Zbierał również materiały do bardzo cennej "Kroniki miasta i powiatu Tarnowskie Góry", którą wydał w 1927r.

Wybuch wojny 1939r zmusił go do opuszczenia Śląska i zatrzymania się w Krakowie pod przybranym nazwiskiem Wodzisławski. Tam prowadził tajne nauczanie.

Po wojnie zamieszkał w Zabrzu, gdzie podjął pracę mierniczego. W lipcu 1952roku przeszedł na emeryturę.

 7 lat później, 9 września 1959 - zmarł. Pochowany został na starym cmentarzu w Tarnowskich Górach.

Przy mężu pochowano także panią Rozalię, która zmarła 4 marca 1967r.

Opracowano na podstawie:

Barbara Babirecka

http://www.montes.pl/Montes_1/montes_nr_01_04.htm

 

Ślązaczka
O mnie Ślązaczka

Jestem polską patriotką

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura