Ślązaczka Ślązaczka
2064
BLOG

Jadwiga Markowa, bohaterska Polka-Ślązaczka...

Ślązaczka Ślązaczka Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Ślązaczka

 

Dzisiaj opowiem o jednej niezwykłej kobiecie, Ślązaczce, polskiej patriotce, aktywnie działającej na rzecz przyłączenia Górnego Śląska do Polski, która życie oddała za Polskę,

o Jadwidze Markowej.

Cześć Jej Pamięci

W bieżącym roku, we wrześniu, minie 75 rocznica Jej tragicznej i męczeńskiej śmierci.

***

19 października 1902 roku Maria Konopnicka obchodziła jubileusz swej pracy twórczej. Na tę uroczystość do znanej i szanowanej poetki udała się grupa śląskich kobiet z Siemianowic Śl., i wręczyła jej wiersz napisany i podpisany przez śląskie współmieszkanki.

A oto ten wiersz:

„A kiedy drwić będzie wróg z losu naszego

Kiedy wobec świata zawoła całego,

Że już Polski nie ma, że Polska nie żyje,

Że wróg zabił ciało, i ducha zabije,

Że ojców knut zabił, wygnanie – więzienie,

A młodsze w kolebce zgniecie pokolenie

Gdy krzyknie, was nie ma w Europy karcie,

My mu odpowiemy śmiało i otwarcie,

Jeszcze nie zginęła!”

 

A działo się to w roku pańskim 1902!, czyli w czasie, gdy jeszcze mało kto na terenie zaborów wierzył, że Polska na nowo powstanie. A Śląsk wierzył!!! Tam w tyglu przemian gotowała się polskość, która rodziła polskich patriotów i patriotki, by później wybuchnąć trzema powstaniami śląskimi i złączyć się z upragnioną Polską.

Jedną z takich kobiet, Polek, śląskich patriotek, była w tym czasie Jadwiga Markowa.

 Jadwiga Markowa

Urodziła się 15 września 1885 roku w Starych Gliwicach. Jej rodzicami byli Jan Gryczman i Marta z domu Strzewiczek (w niektórych źródłach – z domu Gałązka – przyp. Ślązaczka). Ojciec pracował jako suwnicowy w hucie „Hermina” w Łabędach – dzisiaj " Łabędy". Matka zajmowała się domem i wychowaniem córki. Ze starego katolickiego modlitewnika Jadwiga uczyła się w domu pod okiem mamy, czytać i pisać po polsku Od mamy także przyswoiła sobie znajomość polskich piosenek i polskich obyczajów. Do niemieckiej szkoły powszechnej uczęszczała w Starych Gliwicach.  Z woli rodziców uczęszczała także na polską naukę religii.

Po ukończeniu szkoły w roku 1899, podjęła pracę w hucie "Hermina".

W domu była wychowana w atmosferze silnego przywiązania do kultury i języka polskiego. Dlatego wraz z rozpoczęciem pracy zaangażowała się w działalność polskiego Towarzystwa Śpiewaczego "Harmonia" i Towarzystwa Polek w Gliwicach.

Jadwiga miała jedynego brata, który czuł się Niemcem. W jej rodzinie, podobnie jak w innych na Śląsku, zdarzało się, że dzieci były narodowościowo podzielone. Dla Jadwigi i jej rodziców, gorących polskich patriotów, był to ogromny dramat, na który nie mieli jednak wpływu.

W roku 1904 Jadwiga wyszła za mąż za Wincentego Marka, również pracownika huty "Hermina", również polskiego patriotę oraz działacza robotniczego pochodzącego z Kozłowa koło Łabęd.

Po kilku latach Jadwiga i Wincenty przeprowadzili się do Gliwic. Nie mieli własnych dzieci. Zaadoptowali siostrzenicę Wincentego, Annę, której matka zmarła przy porodzie. Ania już jako mała dziewczynka na różnych wieczornicach i innych polskich uroczystościach deklamowała wiersze polskich wieszczów. Jadwiga ubierała ją wtedy w strój krakowski, by w ten sposób zademonstrować i zaakcentować swoją polskość. A świętując polskie święto 3 Maja, Ania pozostawała z rodzicami w domu, nie idąc w tym dniu do szkoły.

 

Ze starych zbiorów

Markowa była osobą religijną, organizowała coroczne pielgrzymki do Piekar, Częstochowy i na Górę św. Anny. Pielgrzymując do Częstochowy przywiozła stamtąd książkę „Obrazki świąteczne Kościoła rzymsko-katolickiego” Beyerlego z 1900 roku, w której zapisywała dane rodziców i innych bliskich osób. Z tą książką nigdy się nie rozstawała. Miała ją przy sobie nawet na okolicznościowych zdjęciach. Organizacja pielgrzymek stała się jej późniejszą specjalnością a zdjęcia z pielgrzymek zdobiły ściany jej domu.

Markowie wraz z doktorem Styczyńskim i działaczką Stępniewiczową zorganizowali Koło Polek. Od 1920 roku Jadwiga Markowa działała w Polskim Komisariacie Plebiscytowym w Gliwicach, kierowanym przez Feliksa Orlickiego, mieszczącym się przy ul. Zwycięstwa 59.

Warto przytoczyć wyniki plebiscytu w Starych Gliwicach. Uprawnionych do głosowania było 636 osób, za przyłączeniem do Polski głosowało 447, za przystąpieniem do Niemiec opowiedziały się 183 osoby.

Podczas III powstania śląskiego Jadwiga służyła w 4. pułku gliwickim dowodzonym przez Stanisława Mastalerza. Prowadziła kuchnię powstańczą.

Decyzja Rady Ambasadorów z dnia 20 X 1921 roku o ostatecznym podziale Górnego Śląska spowodowała przyłączenie Gliwic do Niemiec. Dla rodziny Marków decyzja ta miała bardzo negatywne konsekwencje. Zaangażowanie w akcję plebiscytową i powstanie stało się powodem ataków niemieckich bojówek na rodzinę. Wybijano szyby w mieszkaniu Marków, Wincentego Marka, uczestnika III Powstania Śląskiego, ciężko pobito. Z tego powodu w roku 1922, Markowie przeprowadzili się do przydzielonej Polsce części Górnego Śląska.

Zamieszkali w Nowym Bytomiu, dzisiejszej dzielnicy Rudy Śląskiej. Przyjęła ich hutnicza rodzina Dominów. Tam Jadwiga od razu rozpoczęła aktywną działalność społeczną.

Założyła koło Uchodźców Polskich, a przy nim Towarzystwo Polek, zrzeszające kobiety zamężne, oraz Towarzystwo Młodych Polek, zrzeszające kobiety niezamężne. Zdolności organizacyjne Jadwigi sprawiły, że Towarzystwo Polek było bardzo liczne.

Zainicjowała też w Nowym Bytomiu harcerstwo i została czynnym członkiem koła Przyjaciół Harcerstwa. Założyła stołówkę dla bezrobotnych oraz opiekowała się rodzinami biednymi i wielodzietnymi. Bezrobotnym organizowała nawet pracę w pobliskiej hucie „Pokój”.

Będąc radną Miejskiej Rady Narodowej, starała się pomagać szczególnie najbardziej potrzebującym. Założyła ochronkę dla dzieci, prowadziła kursy kroju, szycia i gotowania. Urządzała przedstawienia, wieczorki, tak zwane „babskie combry”, imprezy rocznicowe oraz uczyła pieśni i modlitw. W dalszym ciągu corocznie pielgrzymowała do Piekar, Częstochowy i na Górę św. Anny.

W 1931 roku z powodu braku uczniów rozwiązano mniejszościową szkołę niemiecką w Nowym Bytomiu. Stało to także dzięki stałej agitacji Jadwigi Markowej na rzecz polskości.

Dostarczała również książki nowobytomskiej młodzieży zaciągniętej do wojska, tworząc w ten sposób więzi z młodym pokoleniem. Działała bardzo ofiarnie. Przy tym była konsekwentna i wytrwała. Już wtedy można było mówić o jej żalaznym charakterze.

W polityce była zwolenniczką Józefa Piłsudskiego, uczestniczyła w jego pogrzebie. Międzywojenna Rzeczpospolita Polska za całokształt prac na polu krzewienia i budzenia świadomości polskiej Górnoślązaków nadała Jadwidze Markowej Srebrny Krzyż Zasługi. Nadanego później Złotego Krzyża Zasługi nie zdołano jej wręczyć z powodu napaści Niemiec hitlerowskich na Polskę.

Gdy wybuchła wojna, ponownie zaangażowała się w działalność, z której była znana z czasów powstań. Przygotowywała posiłki i kawę dla oddziałów samoobrony i wojska. Jeszcze w nocy z 3 na 4 września 1939 roku wydawała ostatnie posiłki dla walczących, poczym dowiedziawszy się o aresztowaniach Polaków, uciekła z rodziną do Hajduk. Markowie przebywali tam niecałe dwa dni. Wincenty Marek wrócił do Nowego Bytomia i zauważył afisze informujące, że kto opuścił Nowy Bytom, będzie pozbawiony mieszkania. Dlatego Markowa z powrotem wróciła do Nowego Bytomia.

6 września do mieszkania Marków wtargnęli członkowie Freikorpsu, rzekomo szukając ukrytej broni. Broni nie znaleźli, ale odkryli sztandar Towarzystwa Polek z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej i orłem polskim.

Jadwiga została aresztowana. W drodze do więzienia kazano jej nieść polski sztandar, co z dumą uczyniła. Osadzono ją w piwnicach „starej apteki” w Nowym Bytomiu, gdzie urządzono tymczasowe więzienie. Sztandar publicznie spalono na podwórzu tejże apteki.

 

 Foto: Michał Pawełczyk

 

 A Markowa przepadła bez wieści. Prowadzone przez rodzinę poszukiwania były bezskuteczne.

9 września 1945 roku znaleziono jej ciało pod płotem ogrodu huty "Pokój". Do znalezienia zwłok przyczynił się pies Wincentego Marka. Jej ciało było owinięte w płaszcz żołnierski i wrzucone do dołu. Identyfikacji zwłok dokonał doktor Bugdalski z Katowic, przewodniczący komisji. Ujawnił on, że Markowa była przed śmiercią torturowana i zmarła najprawdopodobniej z powodu licznych obrażeń.

Należy zaznaczyć, że piwnice pod "starą apteką" były miejscem tortur i śmierci wielu osadzonych tam Polaków, nie tylko Markowej.

Pogrzeb odbył się 15 września 1945 roku. Jadwiga Markowa została pochowana w masowym grobie, w którym spoczywają między innymi Piotr Niedurny(opisany w poprzedniej notce) oraz powstańcy śląscy. W miejscu znalezienia ciała, 28 lipca 1946 roku umieszczono tablicę pamiątkową, a ulica przy której się znajduje uzyskała patronkę w osobie samej Jadwigi Markowej.

Przeprowadzone po wojnie śledztwo doprowadziło do ujawnienia zbrodniarza, który torturował i zabił Jadwigę. Był nim Egon Schaffranietz, znany w Nowym Bytomiu działacz niemiecki. Przedwojenna V kolumna... Po wojnie odnaleziony i przekazany stronie polskiej. Po procesie został skazany za zbrodnie na byłych powstańcach i polskich patriotach na karę śmierci.

 

 

Pomnik Jadwigi Markowej w Rudzie Śląskiej

 

„Jak długo w sercach naszych

ojczysta miłość tkwi,

jak długo w sercach naszych

choć kropla polskiej krwi,

stać będzie kraj nasz cały,

stał będzie Piastów gród,

zwycięży Orzeł Biały,

zwycięży Polski lud”

Ta znana pieśń była ulubioną pieśnią Jadwigi Markowej.

 

 

Tablica pamiątkowa odsłonięta dnia 21 maja 2010 w ZSO nr 13

w Starych Gliwicach, poświęcona Jadwidze Markowej, znamienitej córce tej ziemi.

Gdy dzisiaj widzę, jak marnotrawiona i lekceważona jest krew i poświęcenie tamtych, dawnych polskich – śląskich patriotów, bohaterów, bojowników o polskość Śląska, to jest mi bardzo smutno. Czyżby oni walczyli, cierpieli  i ginęli na próżno?

http://archive.is/kkHQD

http://zso13.gliwice.pl/zso13/index.php?option=com_content&view=article&id=78&Itemid=50

http://www.historycy.org/index.php?showtopic=76989&st=60

http://www.gliwiczanie.pl/Reportaz/dzielnice_Stare_Gliwice/Jadwiga_Markowa.htm

http://www.zajta-kukensa.pl/index.php/historia/patroni-naszych-ulic/314-jadwiga-markowa.html

http://histmag.org/Ludzie-podziemia-5252

 

 

 

 

Ślązaczka
O mnie Ślązaczka

Jestem polską patriotką

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura