Przyszedł Tusk do główno zarządzającego jego wizerunkiem i pyta się:
-Jutro mam wręczyć odznaczenia siatkarzom i trzeba będzie je wieszać na szyi, a jak wiadomo i co widać oni mają po dwa metry a ja taki kurdupel nie będę podskakiwał. No i jak to będzie wyglądało że ja jako mąż stanu przy nich jestem taki malutki. Jeszcze zaczną się ze mnie śmiac jak z Kaczora.
-hmmmmm (westchnął główno dowodzący) a może wręczysz im do ręki te medale?
-świętny pomysł !!! bedzie tak nowocześnie i uscisnę im tylko dłoń haha ale pomysł haha
Wszystko by było dobrze gdyby znowu nie ten szkodnik z pałacu prezydenckiego.
"Kancelaria Prezydenta zarzuciła premierowi, że „uśmiercił” siatkarzy – podał im odznaczenia w futerałach, tak jak przekazuje się je rodzinom zmarłych."
Inne tematy w dziale Polityka