KREATURA GAZETOWO - ŚMIECIOWA
Adam M. Redaktor Naczelny „Gazety Wyborczej” w bezczelny, chamski sposób znany z czasów komunistycznych pozwał do Sądu Rafała Ziemkiewicza publicystę „Uważam Rze”. Pozew Adama M. jest tak idiotyczny, że nawet człowiek powszechnie uznawany za głupka zgodzi się z tą tezą. Adam M. nie porusza się na granicy absurdu, on już się w nim tapla jak w błocie w którym wylądował po kolana tylko głową w dół. No i na dodatek nie zamierza wychodzić z tego błota lub też bagna ( jak kto woli ) gdyż w takich warunkach doskonale się czuje oblepiony z każdej strony zakłamaniem, chamstwem, zgniłym słowotokiem zaliczającymi się do owego bagna. Adam M. nie wskoczył do niego parę dni temu. On w nim siedzi już parę ładnych lat i śmierdzi na odległość. Jak z niego wyjdzie to będzie cud. Cóż nie wystarczy wyjść z bagna Panie M. trzeba jeszcze długo stać pod prysznicem z zimną wodą aby z siebie zmyć to i owo. A stojąc uruchomić swój mózg ( jeśli się go ma) i przemyśleć co się mówi. Bagno ma to do siebie, że trudno schodzi z takiej kreatury jak M. Każda postać jaka się z niego wynurzy to na początku nie jest wiadome kto to ani co to wyszło. Ale M. jest wyjątkiem od reguły. Jego zawsze widać słychać i czuć. Szczególnie słychać i czuć. Adaś M. posiada kompleksy, których nabawił się od swoich kolegów. Jakże adekwatne jest tu powiedzenie „ Z jakim przestajesz takim się stajesz”. Bo to właśnie M. ma za kolegów „ usłużnych rozgrzanych sędziów”, którzy dorabiają w Sądach do ubeckiej emeryturki. Nie da się o tej całej historii nie pisać w sposób emocjonalny gdyż właśnie teraz podczas pisania jej kształtuje się osobowość dziennikarza, który nie jest obojętny na los kolegi po fachu tylko z zupełnie innym światopoglądem. Rafał Ziemkiewicz jest dla mnie jak i dla wielu mistrzem. A Pan panie M. będziesz zawsze taką gazetowo – śmieciową kreaturą nie godną niczego. A w Polsce będzie wolność słowa.
