W ostatnich dniach w telewizji widzimy francuskich prawników protestujących przeciwko reformie emerytalnej na terenie Pałacu Sprawiedliwości w Paryżu i brutalną interwencję francuskiej żandarmerii w paryskim sądzie apelacyjnym w odpowiedzi na te protesty.
Mimo pełnej wiedzy na temat tych wydarzeń, Unia Europejska reaguje na nie z pełną powściągliwością i stwierdza, że we Francji panuje praworządność. Z zaskoczeniem przyznaję, że wyjątkowo funkcjonariusze UE mają w tej sprawie rację. Prawnicy, którzy w różny sposób uczestniczą w działaniach trzeciej władzy, łamią prawo biorąc udział w takim proteście, bo zakłócają proces legislacyjny. Muszą więc przyjąć z pokorą, że odpowiednie służby państwa spacyfikowały ich protest w naturalny sposób, do jakiego są przygotowane, uprawnione i zobowiązane.
Taki wzór postępowania jest słusznie akceptowany przez Unię Europejską i może być przełomem w rozwiązywaniu polskich trudności z wprowadzaniem reformy sądownictwa. Od czterech lat w Polsce mamy do czynienia z nielegalnymi protestami prawników, którzy jako ostatni bastion przepoczwarzonego PRL, próbują zablokować reformę sądownictwa. W protestach tych biorą udział sędziowie, przy czym ich reprezentanci, całe stowarzyszenia sędziów i szerokie środowiska inicjują takie wydarzenia, przy wydatnym udziale prawników z kadry Uniwersytetów i innych Szkół Wyższych. Ten bezpośredni udział sędziów czyni polskie protesty jeszcze bardziej nielegalnymi, niż ma to miejsce we Francji, bo są one wprost, jasnym i jednoznacznym językiem zakazane przez polską Konstytucję. Za wzorem Francji także polskie służby państwowe powinny powstrzymać te protesty przy użyciu wszystkich potrzebnych do tego środków. Postawa organów Unii Europejskiej wskazuje, że takie działania spotkają się z szerokim poparciem, a nawet z uznaniem.
Jest rzeczą bardzo trudną do zrozumienia, że dzisiejsza władza, mająca potężny mandat i wsparcie zdecydowanej większości Polaków, dysponująca wojskiem, policją, różnego rodzaju formacjami mundurowymi, państwowymi służbami, z wyposażeniem we wszelki niezbędny sprzęt, pozwala sobie grać na nosie przez grupę uzurpatorów trzeciej władzy. Oni naprawdę łamią prawo w bezwzględny i arogancki sposób, a jednak przez długie lata pozostają bezkarni i coraz bardziej się rozzuchwalają. To jest sytuacja demoralizująca, gdy pokazuje bezsilność ustawodawcy i władzy wykonawczej wobec grupy doszczętnie skompromitowanych osób, które kpią sobie z prawa i anarchizują naszą Ojczyznę.
Basta! Panie i Panowie, do dzieła! Po tym wszystkim co widzieliśmy i na co dzisiaj wciąż musimy patrzeć, zyskacie poparcie całego Narodu; paradoksalnie, funkcjonariusze UE wytyczyli drogę, jaką będziemy osiągać prawdziwą praworządność.
Komentarze