Rafał Broda Rafał Broda
830
BLOG

Koniec udawania

Rafał Broda Rafał Broda Polityka Obserwuj notkę 88

Źle się dzieje w państwie polskim, Niemcy się radują, Łukaszenka zaciera ręce, a Putin wchłonął nową porcję tlenu. Trzeba ten czas przetrwać w oczekiwaniu na otrzeźwienie odpowiedniej grupy posłów, którzy uświadomią sobie w czym dzisiaj biorą udział i jaką odpowiedzialność biorą na swoje barki.
Jak to zwykle bywa, trudne momenty w dziejach ujawniają też proste prawdy o politykach, o ich prawdziwych dążeniach, o celach partii, w ramach których działają, a to powinno w przyszłości owocować lepszym rozpoznaniem sytuacji przez tych wyborców, którym to nie jest obojętne.
Dla przykładu przywołam ceremonię ślubowania posłów wybranych do Sejmu RP, którą można było obejrzeć w bezpośredniej transmisji TV. Oglądałem z zaciekawieniem, bo w poprzedniej notce prognozowałem, że wielu posłów składających tę przysięgę wkrótce ją złamie. Sądzę, że wszyscy przyglądający się tej ceremonii zauważyli rzecz trywialną, że prawie wszyscy posłowie lewicy poprzestawali na deklaracji „ślubuję”, nie dodając od siebie słów „Tak mi dopomóż Bóg!” Nie mogło wszakże ujść uwadze tych obserwatorów zjawisko mniej trywialne, gdy większość posłów KO także zrezygnowała z prośby do Boga o pomoc. Rzecz to znamienna dla nowych czasów, w których gra o Polskę wchodzi w fazę ostateczną, karty są otwarte i można zrzucić maski. Chciałbym, aby w archiwalnych materiałach TV znaleziono zapis ceremonii ślubowania w poprzednich latach wyborczych i udostępniono dawniejsze i aktualne obrazy ślubowania tych posłów, dla których nowa kadencja nie jest pierwszą. Trochę pamiętam, więc wiem, że wielu posłów PO wtedy prosiło o pomoc Boga, a dzisiaj tej pomocy nie potrzebuje. Czy wtedy wierzyli w Boga, a dzisiaj przestali? Nie sądzę, raczej twierdzę, że wtedy udawali, bo chcieli wsparcia wyborców, dzisiaj wydaje im się, że już tego wsparcia nie potrzebują.
Wielu z nich będzie dalej udawać chrześcijan, członków Wspólnoty Kościoła Rzymsko-Katolickiego, jednak nic im to już nie da, każde udawanie ma swój kres. Nie chodzi bynajmniej o ograniczenie możliwości nawrócenia konkretnego polityka, chodzi o prawdę dotyczącą jego stosunku do wartości chrześcijańskich, które przecież trzeba przyjąć i promować, aby Polska, Europa i Świat przetrwały. Nie wolno już uwierzyć, że ślub kościelny, domowy ołtarzyk, czy znak krzyża nad bochnem chleba wskazują, że polityk traktuje poważnie chrześcijańskie wartości i warto go wesprzeć swoim głosem.. Tym bardziej, gdy domaga się prawa do zabijania najbardziej niewinnych i bezbronnych - dzieci, które zostały już obdarzone darem życia. Tym bardziej, gdy kieruje partią, której członkowie zobowiązują się do otwarcia drzwi dla tych zbrodni w zamian za przywilej znalezienia się na liście wyborczej.
Inną prawdą, którą ujawniły wydarzenia ostatnich dni, jest prawda o Konfederacji. Jeśli ktoś żywił się złudzeniem, że mamy do czynienia z grupą patriotów troszczących się o Polskę, z czymś, co nawiązuje do Konfederacji Barskiej, to ta naiwność została szybko skompromitowana. Wsparcie antypolskiej „koalicji” w pierwszych głosowaniach jest grą przeciw Polsce, a atak Grzegorza Brauna na marszałek Elżbietę Witek już całkiem indywidualnie pokazuje, że także on przestał udawać katolika. Bardzo wcześnie, na podstawie własnych doświadczeń uznałem, że większość konfederatów to istoty giertycho-podobne i nie zdziwię się, gdy Giertycha przyjmą do siebie.
Równolegle można też przyglądać się prawdzie o ludziach komunikujących swoje poglądy i przemyślenia w S24. Tutaj w zasadzie nic nie zaskakuje, bo tryumfalizm rozbrykanego towarzystwa anty-pisu pozostaje na tym samym poziomie nienawiści, który już wcześniej demonstrowali. Niektórzy tylko nadmiernie się uaktywnili, mimo że żadnych argumentów im nie przybyło. Rozpędem wiary w technikę i skuteczność kłamstwa, wielokrotnie powtarzają swoją mantrę, często z wrodzonym lenistwem korzystając z opcji „kopiuj, wklej”. Mimo wysiłków „Redakcji”, w S24 wciąż dominują patrioci siłą argumentów.
W tym obrazie dzisiejszego portalu S24 tylko jedna rzecz wyskakuje mi ponad miarę cierpliwej tolerancji. To przypadek blogera horribile dictu @kemir’a. W lutym 2022 zaskoczył tekstami, w których ujawnił swoje prawdziwe, dotychczas skrywane poglądy, bliskie temu, co dzisiaj symbolizuje tytuł „RESET” emitowanego w TVP wieloodcinkowego serialu. Później, mimo uroczystych zapowiedzi, że przestaje pisać w S24, zamieścił wiele kolejnych tekstów, potwierdzających, że to są jego prawdziwe przekonania. Z wściekłością profesjonalnego hejtera, nie unikając wulgaryzmów, darł się na wszystkich zwolenników i polityków PiS i potępiał bez umiaru J. Kaczyńskiego i M. Morawieckiego. Dzisiaj jęczy, bo zdaje się dostrzegać, że polityczna sytuacja po wyborach przybrała groźny obrót, ale w powstałym zagrożeniu nie widzi swojego własnego wkładu. Różnice poglądów są zjawiskiem naturalnym, a wymiana argumentów zwykle pogłębia rozumienie spraw. Nie da się jednak nazywać różnicą poglądów postawę tych, którzy bramami tryumfalnymi witają najeźdźców, gdy z drugiej strony obrońcy Ojczyzny usiłują powstrzymać agresję. Gdyby rządzący Polską podzielali poglądy @kemir’a i wykazali obojętność wobec agresji 24.02.2022, Ukraina byłaby w ciągu miesiąca totalnie spacyfikowana, a Polska dzisiaj prawdopodobnie już zajęta do linii Wisły.
@kemir na szczęście o niczym nie decydował, ale stanął po tej stronie, która mu się dzisiaj nie bardzo chyba podoba. Może ma miejsce w „Odzie do młodości”:      
„………..
Obszar gnuśności zalany odmętem:
To ziemia!
Patrz, jak nad jej wody trupie
Wzbił się jakiś płaz w skorupie.
Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem;
Goniąc za żywiołkami drobniejszego płazu,
To się wzbija, to w głąb wali:
Nie lgnie do niego fala, ani on do fali;
A wtem jak bańka prysnął o szmat głazu!
Nikt nie znał jego życia, nie zna jego zguby:
To samoluby!  …….. „


   

Jestem emerytowanym profesorem w dziedzinie fizyki jądrowej. Zawsze występuję pod własnym nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (88)

Inne tematy w dziale Polityka