Podsumuję krótko moje osobiste doświadczenie, które nakłada się na szereg innych ważnych wydarzeń rodzących wątpliwości, jak powinienem głosować w następnych wyborach prezydenckich.
Blisko rok temu przesłałem do Kancelarii Prezydenta list, w którym apelowałem, by Prezydent poważnie potraktował obowiązek obrony Konstytucji nagminnie łamanej przez środowiska prawnicze, a zwłaszcza przez sędziów. Mimo, że otrzymałem oficjalne potwierdzenie przyjęcia listu, nie doczekałem się żadnej, choćby zdawkowej odpowiedzi, a czas, który minął pozwala uznać to za stan trwały.
Zapowiadałem, że dam znać, gdy taki list otrzymam, a teraz daję znać, że już nań nie czekam. Apel zawarty w liście jest nadal bardzo aktualny, a powtarzająca się sytuacja, w której politycznie zaangażowani sędziowie kpią sobie z ograniczeń jakie na nich nakłada Konstytucja, tym bardziej podkreśla taką potrzebę. Przypominam zatem ten nadal aktualny tekst.
https://www.salon24.pl/u/krakow-broda/897569,list-otwarty-do-prezydenta-rp
List otwarty do Prezydenta RP
Szanowny Panie Prezydencie,
Ustawa Zasadnicza Rzeczypospolitej określa bardzo wyraźnie wyjątkową rolę prezydenta, jako strażnika Konstytucji:
Art.126.pkt.2. Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium.
Ta wyjątkowa rola podkreślona jest także zapisaną w Konstytucji rotą przysięgi, w której prezydent przysięga m.in. że „dochowa wierności postanowieniom Konstytucji”. Definiuje to o wiele szersze obowiązki prezydenta w tym zakresie, niż te określone w rocie przysięgi posłów i senatorów, którzy ślubują przestrzeganie Konstytucji, a więc tylko to, do czego zobowiązani są wszyscy obywatele RP. Poza Urzędem Prezydenta nie ma w Polsce żadnej innej instytucji, która jest umocowana prawnie, by wymusić przestrzeganie Konstytucji przez tych, którzy jej nie przestrzegają.
Trybunał Konstytucyjny nie posiada takiego umocowania, jest bardzo ważnym organem pomocniczym, ale jest tylko narzędziem do wiarygodnego ustalenia zgodności, lub niezgodności z Konstytucją ustawy, przepisu, lub postępowania, które są zgłaszane do rozpatrzenia. Po orzeczeniu ustalającym te fakty jego rola jest zakończona, więc inne organy państwa muszą przejąć obowiązek wyegzekwowania prawa, by uszanować konstytucyjne przepisy. W sytuacji, gdy taka egzekucja prawa nie następuje, Prezydent RP jako strażnik Konstytucji powinien znaleźć drogę, by to nastąpiło. Przepraszam, że przywołuję te oczywiste fakty, ale w sytuacji, w której już od wielu miesięcy, a nawet lat, mamy do czynienia z jawnym łamaniem Konstytucji, a często wprost z kpiną z rygorów wymaganych w konstytucyjnych zapisach, wymaga wyjaśnienia, dlaczego Urząd Prezydenta tę demoralizującą sytuację toleruje.
Z jednej strony wielu polityków opozycji bezzasadnie i bezkarnie oskarża Pana Prezydenta o łamanie Konstytucji i nigdy tego nie weryfikuje orzeczeniami TK, a w większości pozostaje to bez adekwatnej odpowiedzi Urzędu Prezydenta. Tymczasem takie oskarżenia o najpoważniejszym charakterze, nie mogą pozostać bez odpowiedzi i mocnej reakcji, bo podważają autorytet Głowy Państwa. Uważam, że Pan Prezydent ma obowiązek wyjaśniać takie sprawy do końca, zwłaszcza za pośrednictwem TK i surowo karać fałszywie oskarżających, aby powstrzymać takie działania.
Z drugiej strony, już blisko trzy lata trwające zmagania o reformę sądownictwa przynoszą zjawiska, które rażąco naruszają Konstytucję. Prawnicy, a zwłaszcza sędziowie, szczególnie ci, którzy do niedawna pełnili najwyższe funkcje w państwie kpią sobie z zapisów konstytucyjnych, które nakładają na nich oczywiste i nie podlegające żadnym interpretacyjnym zabiegom rygory. Nie warto przytaczać konkretnych nazwisk i przypadków, bo praktycznie dzieje się to na co dzień i lista byłaby zbyt długa. Niesłychanie jednoznaczne włączanie się sędziów w spory polityczne, oburzająca ingerencja w sprawy, które są wyłączną kompetencją ustawodawcy, kompromitujące kłamstwa, udział w politycznych demonstracjach, a także ograniczanie niezawisłości sędziów przez środowiskowo-korporacyjne naciski, a nawet groźby i szantaże, to są wszystko jawne zjawiska, które każdy w Polsce może obserwować. Tragedią jest, że to wszystko pozostaje bezkarne, przepisy Konstytucji jakby były w tych sprawach zawieszone, nikt niczego nie robi, a postrzeganie roli Prezydenta jako strażnika Konstytucji staje się fikcją.
Aby dalej unikać odwołania się do nazwisk, przywołam jedynie zbiorowego winowajcę, jakim jest stowarzyszenie sędziów „Iustitia”, które wielokrotnie złamało przepis Konstytucji z art.178. pkt.3, mówiący, że Sędzia nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Każdy zapewne pamięta wypowiedzi i zachowania kierownictwa stowarzyszenia, a także zbiorowy udział uczestników w politycznych manifestacjach, które są jawną kpiną z tych rygorów, przy czym groźby kierowane pod adresem innych sędziów tak jednoznacznie łamią niezawisłość sędziów, że powinny wykluczać ze stanu sędziowskiego i być surowo karane.
Uważam, że wszystkie te zjawiska powinny być skrzętnie odnotowywane przez Kancelarię Prezydenta, a Prezydent powinien zdecydowanie na nie reagować. Brak odpowiedniej reakcji jest rezygnacją z przytoczonego na wstępie obowiązku Prezydenta jako strażnika Konstytucji. W konkretnym przykładzie stowarzyszenia Iustitia Pan Prezydent powinien skierować do TK wniosek o zbadanie sprawy, a po ustaleniu faktów i orzeczeniu potwierdzającym łamanie Konstytucji, zażądać delegalizacji stowarzyszenia. W przypadkach indywidualnych sędziów, także tych przeniesionych w stan spoczynku, naruszenie rygorów Konstytucji, potwierdzone przez TK, powinno być przedmiotem odpowiedniego wniosku do Izby Dyscyplinarnej.
Apeluję do Pana Prezydenta o zdecydowane przerwanie obecnego stanu anarchii tworzonej przez środowiska prawnicze i podjęcie odpowiednich działań. Jestem przekonany, że takie działania wzmocnią autorytet Urzędu Prezydenta, a ich brak będzie miało dokładnie odwrotny skutek.
Z głębokim szacunkiem i poważaniem dla Pana Prezydenta
Rafał Broda
Kraków, 24 września 2018
Jestem emerytowanym profesorem w dziedzinie fizyki jądrowej. Zawsze występuję pod własnym nazwiskiem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka