Kruk63 Kruk63
120
BLOG

Pochwała gniewu

Kruk63 Kruk63 Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Dzisiaj pojawiła się ciekawa notka napisana przez Wawel F (https://www.salon24.pl/u/wawel/1127073,twoja-siostra-pogarda-dla-szpiclow-tchorzy-o-sensie-pogardy-i-tym-do-czego-namawia-herbert) o tym, jak zdezawuowano pogardę wobec chamstwa i nieprawości. Niestety, jak wszystkie notki tego autora, ta również, pomimo ciekawego tematu i wartościowego ujęcia, szybko wylądowała w piwnicy. Uważam, że jest to niezwykle ważne zagadnienie, dlaczego próbuje się nam wmówić, że czymś niewłaściwym jest pogarda wobec czynów chamskich, cwaniackich, zbrodniczych czy mafijnych. Pójdę dalej w tych rozważaniach i zadam następne pytanie: dlaczego zabroniono nam wyrażać swój słuszny gniew wobec działań, które niesprowokowane, prowadzą do utraty czci, mienia, zdrowia lub życia naszego, naszych bliskich, lub naszej społeczności? Nawet nie mam na myśli działań spowodowanych gniewem, jak zemsta, lub zwykle danie w mordę. Nie. Pytam o możliwość wyrażenia swojego gniewu w „cywilizowany” sposób, jak pokojowa demonstracja bez potrzeby pytania urzędnika o zgodę (której pewnie nie udzieli, jeżeli tematem przewodnim demonstracji będzie protest przeciwko nieprawym działaniom instytucji państwowych), lub wywieszenie baneru z odpowiednim hasłem ( tak jak próbowali kiedyś kibice, ale zawsze spotkała ich za to kara). Doszliśmy już do takiego punktu, że wystarczy wytoczyć argument o mowie nienawiści, rasizmie, antysemityzmie, poparty paragrafem, mandatem i z rezygnacją opuszczamy głowy, chociaż serce rozdziera się na tak rażącą niesprawiedliwość. My, Polacy nigdy nie byliśmy specjalnie agresywni, chyba że kiedyś, dawno temu i tylko w przypadku tzw wojny sprawiedliwej. Później były rozbiory, męska część elity kraju ginęła, emigrowała lub była wywożona na Syberię, a na straży ogniska domowego i tego co ważne, pozostawały kobiety ze swoją naturalną łagodnością i niechęcią do przemocy. Po II wojnie światowej żadnej elity już w kraju nie było, a tych, którzy aspirowali na jej miejsce, czyli w zasadzie większość, instruowano, że inteligencja, czyli właśnie elita, odżegnuje się od wyrażania negatywnych emocji. I tak już zostało. Chyba jeszcze tylko protesty z 1956 roku, były spontaniczne i były takim męskim, zdrowym wyrażeniem gniewu na zdziczenie władzy. Dzisiaj już wiemy, że następne nasze protesty były w mniejszym, lub większym stopniu inspirowane i prowadzone przez służby specjalne tego, lub innego ośrodka władzy. Kościół katolicki, też w dużym stopniu temperował naszą charakterność. Teraz już nie ma żadnego charakteru w narodzie, to już nawet Niemcy potrafią być bardziej asertywni w tych sprawach niż my. Nad Wisłą zostało już tylko owcze stado. 

Dlaczego my, faceci chowamy się za paragrafem ( w sumie lęk przed sprawą sądową, jest też takim schowaniem za paragrafem), nie wykrzykując nawet swojego gniewu komuś w twarz, nie mówiąc już o użyciu siły? Kto, oprócz własnego lęku, twierdzi że to jest złe?


Kruk63
O mnie Kruk63

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo