11 marca napisałem komentarz pod notką (https://www.salon24.pl/u/aspiryna/851104,putin-i-kim-dzong-un-nagle-pod-biala-flaga-i-co-ma-do-tego-czerwony-samochod) tej treści:
Póki co Kim proponuje tylko spotkanie z Trumpem. Próby rakietowe może sobie i tak darować, skoro ich cel osiągnięty. Obstawiam propozycję zjednoczenia obydwu Korei w kształcie tej z Południa, pod warunkiem militarnego i politycznego wycofania Waszyngtonu z Półwyspu.
Wtedy takie stwierdzenie nie było poparte jeszcze żadnymi głosami ze świata polityki i opierało się wyłącznie na mojej intuicji co do możliwych zmian na arenie politycznej w świecie. Dzisiaj już prawie codziennie pojawiają się wypowiedzi osób dobrze zorientowanych co w trawie piszczy, sugerujące bliski już wyjazd wojsk USA z Półwyspu Koreańskiego. Dlatego można z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć o przegranej bitwie USA z Chinami o wpływy w Korei.
Oczywiście to tylko bitwa, a nie cała wojna, która toczy się praktycznie na całym globie i przybiera formę głównie zmagań ekonomicznych. Niestety dla nas - Polaków, przegrany w bitwie koreańskiej szykuje nowe podejście, tym razem w naszym bezpośrednim sąsiedztwie. Kilka dni temu zrobiło się głośno o dostawie systemu pocisków ppanc Javelin do Ukrainy, oraz już znacznie mniej głośna sprawa przyjazdu do Polski słynnej 1. Brygady Pancernej 1. Dywizji Kawalerii USA. Pamiętamy, że na terenie Polski stacjonuje już 2. Pancerny Brygadowy Zespół Bojowy 1. Dywizji Piechoty. Tym razem zostanie zastąpiony przez pełną brygadę. Jednak zanim ta druga wyjedzie, czyli gdzieś tak na jesieni tego roku, w Polsce będzie stacjonować 2 razy więcej sprzętu pancernego USA niż do tej pory. Ktoś spyta, co ma piernik, czyli Chiny do wiatraka, czyli relacji USA vs Rosja?
Wielokrotnie już w swoich komentarzach i notkach wspominałem o tym, że słaba Rosja (cena ropy rośnie, więc i siła Rosji także, ale póki co jest słaba) stanowi zarówno dla USA jak i Chin łakomy kąsek surowcowy i zarazem klucz do utrzymania/zdobycia dominacji na świecie. Które z tych państw zagarnie bogactwa Syberii, uzyska niezagrożoną pozycję lidera światowego handlu i polityki. Chiny mają bardzo blisko do tego regionu i w zasadzie nie muszą czynić jakiś specjalnych przygotowań do próby jego przejęcia. Będą czekać na dogodny moment - np na czas, kiedy Rosja zaangażuje się w konflikt z NATO. Natomiast USA nie dość, że mają daleko, to jeszcze muszą stworzyć pozory zagrożenia ze strony Rosji, aby żołnierze "koalicji" mieli właściwą motywację do walki. To stąd ta niedorzeczna propaganda antyrosyjska w naszych mediach. Chińczycy nie muszą tego robić, bo u nich i tak wszystko odbywa się na rozkaz. Tak więc należy spodziewać się w najbliższym czasie zaognienia konfliktu w separatystycznych republikach Donbasu, oraz naprawdę silnej presji na Rosję w Syrii.
