Tak, zdaje mi się ze rozwiązałem istotną przyczynę wszelkich problemów jakie mamy... Wiem, ze to brzmi skrajnie idiotycznie.... Ale w sumie właśnie tak uważam :) Dlaczego? Miałem teraz urlop, oderwałem się, odpocząłem, napisałem parę notek.... Szczerze to robiłem rzeczy zupełnie inaczej niż z przez wiele ostatnich lat... Tak, to był krótki okres, kiedy postępowałem absolutnie inaczej niż zazwyczaj. Zazwyczaj polega na tym moje działanie, ze jest wiele ważnych, pilnych rzeczy do zrobienia,...Rzeczy bardziej lub mniej pilne , łatwiejsze i trudniejsze.... Różnie potem wypada.... Z tych wszystkich rzeczy, część udaje się zrobić, a cześć nie udaje. Cześć się udaje zrobić dobrze , no, w miarę,, a cześć jako tako (jestem szczery). Opóźnienia powodują stresy... Tak mi to biegnie... Spowolnienie może dużo pomóc zwiększyć kreatywność, pozwolić zastanowić się pomyśleć nad dobrymi rozwiązaniami.... O takich rzeczach się oczywiście mówi, ale mnie się wydaje, że rzeczywiście mocno i namacalnie odczułem to dzięki temu urlopowi tak odmiennemu niż dotąd... Poprzednio podczas urlopów pracowałem lub przynajmniej zamierzałem pracować.
Myślę, ze jest silna i namacalna potrzeba, by po pracować lekko spokojniej i dawać sobie trochę uspokojenia i czasu na refleksję. To poprawi jakość działań. Wszędzie. W produkcji W polityce.
Chciałbym też podkreślić, że rozumiem silną różnicę między teorią i praktyką. Dostrzegam dużo większą wartość, gdy się coś zrobiło i przeżyło w praktyce, niż tylko opisało tylko teoretyzując, nawet w mądrej książce pisanej przez uznanych specjalistów można pisać różne rzeczy, można dodać coś oczywistego, co wygląda ładnie i logicznie, a w rezultacie jest jednak bzdurą i np. zajmuje czas....
Normalnie nasze życie upływa w takim koszmarze pospiechu i przytłoczenia olbrzymią liczbą drobiazgów...,.
-