Nie będę komentował wystąpienia Tuska na konferencji prasowej po uzgodnieniu przez rząd reformy systemu emerytalnego. W ubiegłym tygodniu w Krakowie, znany aktor powiedział mu wprost, że rżnie on głupa. Dziś na konferencji Tusk rżnął kłamcę. Mówił, że jego reforma spowoduje oszczędności w potrzebach pożyczkowych państwa w wysokości 200 miliardów (dwieście miliardów!!!) złotych. Spytam tylko: a cóż ten Tusk produkuje, że w ciągu miesiąca chce oszczędzać na emerytach 2 miliardy (dwa miliardy!!!) złotych.
Przejdźmy więc może do zasadniczego tematu naszych rozważań: słoń, a sprawa polska. Albo inaczej: prywatne sprawy słonia.
* * *
- Dlaczego słoń Bombi, mimo, iż ma trąbę to na niej nie trąbi – dociekał Jan Brzechwa
I odpowiadał w swoim stylu:
- Nie bądź ciekawy
- To jego prywatne sprawy.
Natomiast jak podaje dziś piórem Victorii Gill internetowy serwis BBC, doktor Joshua Plotnik z Uniwersytetu Cambridge zafascynowany został możliwością dokładnego przestudiowania zachowań azjatyckich słoni (elephas maximus). Na pokazanym przez BBC news filmie zaprezentowano jak mogą współpracować ze sobą słonie, gdy potrzebują partnerskiej pomocy. Materiał pokazuje, jak zwierzęta wspólnie pociągają za linę, aby przesunąć przymocowaną do niej platformę. Doświadczenie przekonuje o tym, że mamy do czynienia ze zwierzętami kompleksowo uspołecznionymi, dysponującymi elitarną inteligencją.
Eksperyment był początkowo pomyślany jako zadanie dla szympansów. Grupowa praca ze słoniami wydawała się zbyt trudna ze względu na rozmiary zwierzęcia.
Wiedziano oczywiście od dawna, że słonie na wolności potrafią wykonywać w grupie dość zabawne rzeczy. Okazało się jednak, że słonie, które w pojedynkę nie są w stanie wykonać odpowiedniego zadania, przekonują się o konieczności współpracy równie szybko, jak uchodzące za bardziej inteligentne szympansy.
Eksperyment polegał na tym, że zwierzęta miały przesunąć stojącą na ziemi platformę za pomocą sznura również spoczywającego na ziemi. Sznur znajdował się wokół platformy. Jeśli za sznur pociągał tylko jeden osobnik, platforma spoczywała na miejscu. Dopiero „wezwanie” drugiego słonia i pociąganie za linę z obu stron dawało efekt w postaci przesunięcia platformy.
Naukowcy, reporterzy i filmowcy obserwujący eksperyment byli zachwyceni tą „celowościową współpracą” zwierząt.
- Okazało się również, że słonie to niezwykle kochające, obdarzone uczuciem stworzenia – mówi Tina Dow.
Wydaje się na przykład, że opłakują one śmierć swoich bliskich.
- Lubimy jako ludzie uchodzić za istoty jedyne – mówi doktor Plotnik – Ale to tylko czcze przechwałki.
Rząd Tuska także przeciąga linę. Czy robi to w sposób tak inteligentny jak słonie ? Parafrazując Brzechwę, to jego prywatna sprawa.
Inne tematy w dziale Technologie