Marek Darmas Marek Darmas
526
BLOG

PEDOFILE U WŁADZY

Marek Darmas Marek Darmas Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 

Zaczęło się to kilka lat temu. Policjanci w Marrakech (Maroko) zawiadomieni zostali w nocy o tym, że gdzieś w mieście trwa w najlepsze pikantna zabawa dużych chłopców z małymi. Po przyjeździe na miejsce zatrzymano grupę Francuzów, którzy zabawiali się z miejscowymi dziećmi w gaju palmowym. Policjanci zatrzymali na gorącym uczynku kilku uczestników orgii. Jeden z nich gwałtownie protestował. Zawiadomiono konsulat, który z kolei skontaktował się z ambasadą w Rabacie. Protestujący został natychmiast zwolniony z posterunku i z honorami przewieziony na lotnisko, gdzie czekał na niego samolot lecący do Paryża. Okazało się, że uczestnik zabawy to były francuski minister.
 
            Mimo, że osoba ta dopuściła się czynu zabronionego w Maroku, żadne postępowanie przeciwko podejrzanemu nie zostało wszczęte. Mimo, że tak zwana turystyka seksualna jest zakazana we Francji, po powrocie do Paryża byłym ministrem nie zainteresował się miejscowy wymiar sprawiedliwości.
 
            Od lat wydaje się, że ta powiedzmy niekonwencjonalna rozwiązłość seksualna uchodzi we Francji za normę. W 2005 r. minister kultury Frederic Mitterrand opublikował w wydawnictwie Roberta Laffont książkę zatytułowaną „La mauvaise vie” (Złe życie). Opisał w niej jak wielką przyjemność znajdował w opłacaniu męskich prostytutek w burdelach w Bangkoku. Francuska prasa zarzucała mu akty pedofilii.
 
            - Zawsze robiłem to z osobami w moim wieku (Mitterrand ma dziś 64 lata) lub o pięć lat młodszymi ode mnie – przyznał minister.
 
            Sensacją ostatnich dni we Francji jest nagły zwrot w sprawie ministra, który przed laty zabawiał się z marokańskimi chłopcami w gaju palmowym w Marrakech. Otóż w poniedziałek wieczorem 30 maja w Canal+ znany filozof i były minister edukacji  w latach 2002 – 2004 w rządzie premiera Raffarin, Luc Ferry wspomniał o francuskim ministrze, który utrzymywał pedofilskie relacje w Maroku.
 
            W trakcie audycji poświęconej aferze seksualnej z Dominique Strauss-Kahn, cytując artykuł zamieszczony w ubiegłym tygodniu w „Le Figaro”, Luc Ferry powiedział:
 
- Mamy również ten epizod w którym opowiada się o byłym ministrze przyskrzynionym w Marrakech w trakcie orgii z chłopczykami. I prawdopodobnie wszyscy wiemy o kogo tutaj chodzi – powiedział filozof.
 
Były minister Luc Ferry nie wymienił nazwiska bohatera orgii. Stwierdził tylko, że szczegóły zabawy w gaju palmowym zna z „opowiadań najwyższych autorytetów w państwie, a w szczególności z ust premiera”.
 
Dwa dni później były premier Jean – Pierre Raffarin oświadczył, że nie ma pojęcia o jakich  szczegółach zabaw i o kim konkretnie mówi jego były minister Luc Ferry.
 
L’Express.fr przypomina w tym miejscu wczoraj „starą plotkę o Jack Lang”.
 
- Tu nie chodzi o Jack Lang – oświadczył dziennikarz Jean – Francois Kahn, który spotkał się z Luc Ferry po poniedziałkowej telewizyjnej emisji.
 
 
 
Jack Lang to przed laty minister kultury w rządzie socjalistów. Deklaruje on, że będzie ścigał przed sądem każdego, kto odważy się kojarzyć go z aferą w gaju palmowym w Maroku.
 
Wczoraj francuska prokuratura wszczęła śledztwo, które ma na celu ustalenie faktów w związku z wypowiedzią filozofa Luc Ferry.
 
 - Gdybym teraz ujawnił nazwisko, to ja byłbym oskarżony i skazany, choć wiem, że ta historia jest prawdziwa – powiedział Ferry.
 
W sprawie zabrał również głos minister spraw zagranicznych Francji. Oskarża on filozofa, który zamiast ujawnić przestępstwo, „ględzi w prasie”.
 
Tymczasem marokańskie stowarzyszenie „Nie dotykaj mojego dziecka”, które walczy z pedofilią i turystyką seksualną zapowiada złożenie wniosku o ściganie.
 
- Osoba odpowiedzialna politycznie, która wykorzystuje nasze dzieci, to skandal – oświadczył prezes stowarzyszenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości