Amerykańskie społeczeństwo raz jeszcze daje przykład wyjątkowej solidarności w imię obrony zawodowych interesów grupy. Wiosną tego roku 1.500.000 kobiet zatrudnionych kiedyś i obecnie w największej prywatnej firmie, sieci hipermarketów Wal-Mart złożyło do sądu skargę zbiorową o dyskryminację seksualną przeciwko swojemu pracodawcy. Skarżące panie zarzucają pracodawcy, że pod względem płacowym lepiej traktował ich kolegów. Panom chętniej rozdzielano też w tej firmie awanse.
Wal – Mart zatrudnia aktualnie 1.400.000 osób w 3.400 centrach handlowych tylko na terenie Stanów Zjednoczonych.
Sprawa dyskryminacji kobiet weszła na wokandę 10 lat temu i od początku nastręczała poważne problemy proceduralne. Przed pięciu laty sędzia z San Francisco uznał, iż można rozpatrywać zbiorowy pozew wniesiony przez półtora miliona osób. Stanowisko takie zostało podtrzymane przez sąd apelacyjny w kwietniu 2010 roku.
Wal – Mart bronił się jednak prezentując tezę, iż sąd nie może rozpatrywać pozwu wniesionego przez taką liczbę tak zróżnicowanych przez charakter swojej pracy powódek.
- To tak, jakby ktoś chciał rozpatrywać objętą jednym pozwem sprawę całej armii Stanów Zjednoczonych - piechoty, marynarki, lotnictwa i ochrony wybrzeża – twierdzili prawnicy Wal – Mart.
Sprawa trafiła więc ostatecznie do najwyższej instancji, Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych.
Wczoraj zapadło w tej sprawie rozstrzygnięcie.
Sąd najwyższy uznał, że ze względów proceduralnych, nie można rozpatrywać skargi wniesionej przez półtora miliona osób. Dziewięciu mędrców zdecydowało, że sprawy dyskryminacji seksualnej, z uwagi na ich specyficzny charakter, powinny być rozpatrywane z pozwów indywidualnych.
To stanowisko sądu najwyższego zmienia całkowicie charakter procesu i społeczną presję, która będzie mu towarzyszyć. O ile bowiem pozew zbiorowy robił wrażenie przez żądanie odszkodowania i zadośćuczynienia idącego w miliardy dolarów, to skargi indywidualne będą o wiele skromniejsze.
Ten wymiar finansowy całej sprawy po wyroku sądu znalazł natychmiast swoje odbicie w notowaniach giełdowych. Akcje Wal – Mart zyskały natychmiast 1 procent i wynoszą aktualnie 53,28 usd.
Wyrok sądu został przyjęty z ulgą przez właścicieli innych wielkich grup na terenie kraju takich jak Intel, czy Microsoft, które obawiały się, że w razie wygranej kobiet z Wal – Mart również przeciwko nim mogą wpłynąć pozwy zbiorowe.
Sprawa dyskryminacji kobiet nie jest pierwszą skargą przeciwko Wal – Mart. W 2008 roku grupa zobowiązana została do zapłaty 640 milionów dolarów pracownikom, którzy byli niezadowoleni z warunków pracy. W maju 2009 Wal – Mart zapłacił 86 milionów 232.000 pracowników, którzy domagali się zapłaty za godziny nadliczbowe.
Inne tematy w dziale Rozmaitości