- „Trójką” w Warszawie będzie była żona zmarłego w katastrofie…
- Z dalszego miejsca wystartuje brat tragicznie zmarłego…
- Mocną listę PiS szykuje w okręgu podwarszawskim, gdzie „trójkę” dostanie wdowa po...
- W Łodzi wystartuje najprawdopodobniej wdowa po zamordowanym działaczu partii…
- Na dolnośląskich listach PiS znajdzie się miedzy innymi wdowiec po…”
Jeśli wierzyć dzisiejszej informacji portalu wp.pl zatytułowanej „Rodziny zmarłych w Smoleńsku na listach PiS”, to faktycznie, lista kandydatów PiS w tegorocznych wyborach parlamentarnych przypominać będzie nekrolog.
Wiem, że powinna panować nad tymi trumnami cisza. Ale jeśli zamieszczona dziś w Internecie informacja jest prawdziwa, to sami ci, którzy zostali tak ciężko dotknięci smoleńską tragedią rozdrapują swoje rany i ubliżają świętej pamięci swoich ofiary.
Być może również inne partie szykują podobne listy - nekrologi. Być może posłużono się listą PiS na początek, aby wysondować społeczne reakcje. Więc gdybym ja miał odpowiedzieć na ten sondaż, to powiem:
Tragedię , która rozegrała się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku traktuję jako narodowe nieszczęście za które tak, czy inaczej ponosi winę rządząca jeszcze dziś w Polsce ekipa;
Pamięć tych, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem trwać będzie wiecznie;
Tym, którzy winni są tej katastrofie historia nie wybaczy.
Natomiast ubliżają pamięci tych, którzy zginęli ci, którzy z list ofiar robią listy wyborcze.
Jeśli robi to PiS, to ubolewam tym bardziej.
Wiem, że polityczni cwaniacy dorobią zaraz do tego ideologię pamięci, która nie pozwala zapomnieć. Wiem, że obłudnicy powiedzą: taka zapewne byłaby ostatnia wola mojego męża, mojej żony, mojego brata…
Ale we mnie po tej liście, jeśli jest ona prawdziwa, pozostanie niesmak.
Inne tematy w dziale Rozmaitości