Marek Darmas Marek Darmas
1115
BLOG

AGENT „TENER” POPIERA TUSKA

Marek Darmas Marek Darmas Rozmaitości Obserwuj notkę 7

 

            Gdy dziś rano Tusk wsiadał do autobusu, aby ze swoim taborem cygańskim ruszyć w objazd kraju, na stopniach autokaru żegnał go Andrzej Olechowski.
            Przypomnijmy, że Olechowski to jeden z trzech założycieli Platformy, wcześniej minister finansów i minister spraw zagranicznych  w okresie tzw. transformacji. Olechowski nie ukrywa także błędów młodości, gdy w okresie pracy w instytucjach międzynarodowych (1973 – 1987) współpracował z wywiadem PRL jako kontakt operacyjny Gromosława Czempińskiego o pseudonimie „Tener” i „Must”.
Wydaje się, że w momencie w którym Olechowski manifestacyjnie ogłosił poparcie Tuska, przesądzona została przyszłość Radka Sikorskiego jako ministra spraw zagranicznych, gdyby nie daj Boże Platforma wygrała w przyszłym tygodniu wybory parlamentarne. Olechowski nie mógł bowiem poprzeć Tuska z powodu swoich przekonań. Pamiętamy bowiem, że drogi obu panów rozeszły się już dawno. Tusk bezwzględnie pozbył się najpierw Macieja Płażyńskiego, a dwa lata temu doprowadził do tego, że Olechowski zrezygnował z członkostwa w Platformie.
Skoro więc dziś panowie publicznie manifestują znowu swoją przyjaźń, to tylko kosztem teki ministra spraw zagranicznych dla Olechowskiego w nowej ekipie Tuska.
Spekulacje te są o tyle prawdopodobne, że Sikorski nie błysnął niczym w ciągu 4 lat na stanowisku szefa polskiej dyplomacji. Polityka zagraniczna ekipy Tuska nie przyniosła nic dobrego ani w relacjach na wschodzie, ani na zachodzie.
Jak donosi prasa, w gmachu przy Alei Sucha aż roi się od agentów. Tych, którzy przyznali się do współpracy ze służbami specjalnymi PRL wynosi się do godności ambasadorów. Totalną kompromitacją Sikorskiego było to, że w ambasadzie RP w Moskwie działał PRL-owski szpieg, ambasador tytularny RP, Tomasz Turowski. Rozpracowywał on wcześniej tajemnice Watykanu. Szefem protokołu dyplomatycznego, póniej ambasadorem w Szwajcarii, a teraz w Helsinkach jest człowiek, który przyznał się również do swoich związków ze służbami specjalnymi.
W centrali MSZ w Warszawie panuje nepotyzm rodem z PRL. Uzyskanie stanowiska nigdy nie jest tu zasługą zdolności kandydata, ale jego poparcia przez wpływowa osobę. Przykładem jest zatrudnienie w centrali MSZ córki ministra finansów Jacka Rostowskiego.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Rozmaitości