Bohaterstwu kapitana samolotu i jego załogi na lotnisku Okęcie w Warszawie towarzyszy kompletny chaos spowodowany brakiem w Polsce rządu. Od wyborów w dniu 9 października nie mieliśmy okazji wysłuchać jednej sensownej wypowiedzi urzędującego premiera, czy któregokolwiek z jego ministrów.
W przypadku takich zdarzeń jak to w dniu dzisiejszym na Okęciu, można byłoby spodziewać się najpierw publicznego wystąpienia ministra spraw wewnętrznych, a następnie premiera. Gdzie są ci dwaj dżentelmeni, skoro w ich imieniu telewizja pokazuje nam roznegliżowanego prezydenta, który w swoim wystąpieniu na dziedzińcu Belwederu nie potrafi wyjść poza banał i obraża się na dziennikarza, który przypomina mu wypowiedź o polskich pilotach lądujących na drzwiach od stodoły ?
Pilotów faktycznie mamy w Polsce znakomitych. Szkoda, że rząd i prezydent to w naszym kraju wiocha.
Inne tematy w dziale Rozmaitości