Nie jestem ostatnio na bieżąco z najnowszymi wiadomościami ze świata polityki. A tymczasem dziś sobie przejrzałem kilka newsów i bum: odmiana, albowiem mamy w parlamencie naszym rasizm Ot,
TU można sobie kliknąć, albo
TU. Poseł z PiS-u powiedział parę słów, a że wśród nich także i "czarnoskóry", to ogłoszono to skandalem.
Daleki jestem od tego by być adwokatem jakiegoś tam posła – pewnie w swojej karierze mnóstwo głupstw zdążył naopowiadać; ale coś mi się nie zgadzało w tym wszystkim. Okazuje się, że Gazeta Wyborcza zamieściła
stenogram.
I cóż tam jest? Ano: padają słowa takie jak "czarnoskóry", "czarny". Jakby nie patrzeć są to stwierdzenia (niekoniecznie prawdziwe, Obama wszak takim 100% Murzynem nie jest), pozbawione emocjonalnego wydźwięku, w braku występowania zaś mocniejszych słów (np. "czarnuch") nie można Górskiemu nawet wytknąć, że Obamę zwyzywał od czarnych.
A za co mu nawrzucał? Ano, za lewactwo, bardzo ogólnie pojęte. Zresztą określone raczej słowami "socjalizm" i "kryptokomunizm", lekko okraszonymi "terroryzmem". A te określenia w ustach (przynajmniej teoretycznego) prawicowca mogą już uchodzić za nacechowane negatywnie.
Tak więc, nie o to chodziło, kochani, że Murzyn, tylko socjalista i kumpel terrorysty. I to właśnie nazwano „skandalem”. A i jeszcze: wg kolegi posła Obama to „koniec cywilizacji białego człowieka”.
No, naprawdę, skandal... A nie ma poważniejszych tematów?