T jak tunelbana, czyli kolej tunelowa, czyl metro. J jak järnbana (albo jakoś podobnie) - czyli kolej żelazna, czyli... kolej. M jak McDonald, czyli fastfood, bo tu raczej nie nazywają tego restauracją, chyba, że coś przeoczyłem. Proste jak konstrukcja cepa. W Sztokholmie nie da się zabłądzić ani zgłodnieć.
Metro chwilami zaskakuje. W szczycie, w centrum, kursuje co circa 90 sekund. W kółko zmienia poziom - a to pod ziemią, a to nad ziemią lub wodą. Nieco zabawne są tunele... nadziemne, choć pewnie uzasadnione ochroną uszu mieszkańców i klimatem.
Zresztą - bana jak bana. Zdecydowanie wolę liczbę mnogą szwedzkiej wersji słowa "kolej". Zwłaszcza w niektórych konfiguracjach.

Inne tematy w dziale Rozmaitości