Prezydent Rzeczypospolitej nie żyje. Wraz z nim w katastrofie pod Smoleńskiem zginęło kilkadziesiąt czołowych postaci polskiego życia publicznego. Cześć ich pamięci.
Polskę, podzieloną ostrym konfliktem politycznym, dotknęła tragedia, która w jedną stronę konfliktu uderzyła nieporównanie mocniej. Wydarzyła się na terenie państwa, z którym nasze stosunki pozostają napięte; państwa, którego władze nie kryły szczególnej niechęci wobec Prezydenta RP.
Rozumiem emocje. Rozpacz i przerażenie, gorycz, a nawet złość. Dziś nie wolno nam jednak ulegać pokusie pozbawionych realnych postaw rozważań, czy i kto mógł przyłożyć do tego rękę. Nie wolno - nie tylko dlatego, że obrażałoby to cześć tych, którzy zginęli, i tych, którzy rozpaczają po tej stracie.
Nie wolno także w dobrze pojętym interesie przyszłości Polski i nas wszystkich. Pochopne oskarżenia, które mogą paść dzisiaj, będą nieodwracalne. Nie znikną z pamięci przez dziesiątki lat. Wprowadzą nową, fatalną jakość do dzisiejszych podziałów, jakość, której wyplenić się już nie da.
Jeśli jednak u kogoś emocje przeważą, reagujmy godnie. Admini - nie ingerujcie, jeśli nie jest to absolutnie niezbędne. Dziś także tu, w s24, tworzy się historia.
Inne tematy w dziale Polityka