Specustawa medialna - czyli skok na TVP i PR - już na biurku prezydenta. Czy Komorowski wyśle ją do Trybunału Konstytucyjnego?
Brzmi to jak żart. Komorowski niewątpliwie nie jest przeciwnikiem tej ustawy, choć nie miał okazji jej poprzeć, bo wcześniej przestał być posłem. Więcej, Komorowski nigdy nie wspominał, że ma jakieś zastrzeżenia. A jednak nie moim wymysłem jest, że może nie podpisać tego papierka. Takie plotki krążą w Sejmie. Nie twierdzę, że w dużym natężeniu - ale krążą.
Byłaby to być może pierwsza ustawa podpisana przez Komorowskiego już w roli zaprzysiężonego prezydenta. Czy chciałby, aby została potem uwalona przez TK? Zapewne nie chciałby. Czy ma powody, by się obawiać, że zostanie? Ano, ma - wystarczy przypomnieć sobie losy podobnej ustawy, za pomocą której na przełomie 2005 i 2006 skok na media wykonały PiS, LPR i Samoobrona. Trybunał ustawę, rzec można, zdziesiątkował - w tym jej kluczowy art. 21.1, przerywający kadencję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Ustawy z 2005 i 2010 nie są identyczne, bo inne są okoliczności. W 2005 PiS chciało jak najszybciej przejąć TVP, więc musiało specustawą zlikwidować ówczesną Krajową Radę. Ustawa nie dotyka rad nadzorczych i zarządów spółek medialnych, gdyż kadencje i tak się akurat kończyły - ważne było, by już "swoja" Krajowa Rada obsadziła nowe. PO aż tak się nie spieszyła, więc doczekała chwili, gdy zgodnie z aktualnym prawem mogła uwalić KRRT. Musiała za to specustawą przeciąć kadencje rad nadzorczych i zarządów, gdyż trwać miały do lata 2012.
Zdaję sobie sprawę, że między KRRT i organami spółek jest różnica, ta pierwsza jest umocowana w konstytucji, tamte - "tylko" w ustawie". Ale wszak w 2006 TK powołał się na ogólne przepisy konsytucji ("państwo prawa") - "w związku" z art. 213.1, iż KRRT "stoi na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji". Stoi zaś na tej straży (chłe, chłe) ewidentnie w oparciu o system stworzony w ustawie, czyli także kadencyjność rad nadzorczych spółek. Wbrew zatem besserwisserom, zdaniem których TK stoi na straży interesów układu - zakładam, że ustawę z 4 sierpnia, klepniętą wczoraj przez Senat, z jego poprawkami dzisiaj przyjętymi przez Sejm - Trybunał uwali.
Komorowski chce być prezydentem nie do 2015, lecz do 2020. Czyż to nie idalna okazja, by pokazać, że interes PO musi ustąpić, gdy w grę wchodzi "dobro państwa" i "zaufanie do prawa"?
Inne tematy w dziale Polityka