Czy istnieją "cechy narodowe"? Czasem zdaje mi się, że owszem, że my, Polacy, umiemy spieprzyć wszystko. Oto znany europoseł podsumowuje dzisiejsze uroczystości słowami "Warcholstwo Wałęsy, bezczelność Jurczyka", po czym chętnie wtóruje komentatorowi podkreślającemu, iż szefami MKSów w Gdańsku, Szczecinie i Jastrzębiu byli ludzie "zarejestrowani jako TW'. Inny komentator twierdzi, że KOR był "elementem większej sowieckiej całości", na co dowodem kontakty KORu z... czechosłowacką "Kartą" i sowieckimi dysydentami.
Dyskusji nie ma i być nie może, bo nie istnieje argument przeciw teoriom spiskowym. Każdy fakt im przeczący jest przez wyznawców owych teorii traktowany jako element kamuflażu, zmyłka, podstęp. Każdy, kto taki fakt przytacza - dostaje etykietkę-epitet "ze szkoły SB", i wszystko jasne.
Nigdy nie należałem do wielbicieli Wałęsy, patosu nie znoszę, więc z okazji rocznicy żadnej laurki wysmażyć nie mogę. Jednak w atmosferze panującej wokół czuję, że w ogóle nic mówić nie warto. Szkoda, że dożyliśmy takich czasów. Przynajmniej do jesieni 1988 nie wierzyłem, że dożyję wolnej Polski. Ale gdybym wtedy uwierzył, to na pewno nie w taką, jaką mamy dzisiaj.
Inne tematy w dziale Polityka