Będę dziś w centrum. Rzadkość to ostatnio, bo po co miałbym ruszać mą zacną d*.* z Kabat? Jest jednak parę spraw do załatwienia, w tym - wizyta w IPN. Dostałem pismo, iż w efekcie wniosku o dalsze poszukiwania, który złożyłem półtora roku temu - odnaleziono jakieś nowe dotyczące mnie dokumenty.
Nie dostanę wszakże oryginałów (jak stanowi znowelizowana ustawa), lecz kopie. Papierki dotyczą zatem przede wszystkim kogoś innego, a wzmianka o mnie znajduje się tam mniej czy bardziej na marginesie. Już to sprawia, że mogę porzucić nadzieję, iż nareszcie okaże się, że to ja byłem największym zagrożeniem dla czerwonego, a nie jakiś tam, dajmy na to, Lech Wałęsa.
Nic to. Mówiąc poważniej - wielcem ciekaw, czy nowe papierki wychodzą poza okres, do którego ogranicza się obecnie znana mi teczka - od wiosny 1981 do jesieni 1982. Czy znajdę jakiś ślad "Tygodnika Mazowsze"? Jak już bowiem pisałem, jeszcze niedawno mówił mi Andrzej Friszke, że nie znalazł ani śladu teczki tego wszak największego w PRL podziemnego pisma.
Za parę godzin pewnie się rozczaruję, ale na razie czuję lekką ekscytację. Cóż za rzadkość w tych czasach - zupełnie jak bywanie w centrum miasta.
Inne tematy w dziale Polityka