Gdyby ryby jadły grzyby, gdyby Lech Wałęsa wygłosił gramatycznie poprawne zdanie podrzędnie złożone... to obecna konstytucja byłaby zagrożona. Nie zmieni się natomiast tylko dlatego, że z klubu PiS odeszło dziś dwóch posłów. Zwykle narzekam, że media mają arytmetykę w pogardzie, dziś dla odmiany ją przeceniają.
TVN24 szaleje. Gdy raz, drugi, trzeci usłyszałem, że "PiS traci mniejszość blokującą zmiany konstytucji", wzruszyłem ramionami. Ale ta teza padła już około stu razy. Na pytania, czy to przełom, stacja każe odpowiadać każdemu rozmówcy, od polityków, poprzez politologów, socjologów, psychologów i ekspedientów, po dziennikarzy. A wszystko dlatego, że gdy Kancelaria Sejmu zaktualizuje dane, klub PiS liczyć będzie 153 posłów, zaś trzy razy 153 to 459, czyli odtąd niePiS ma większość 2/3.
Jawi się więc ów niePiS jako siła zgodnie planująca jakąś rewolucję w Polsce. TVN24 nie precyzuje, czy chodzi o ustrój polityczny, czy o kwestie sumienia i wyznania, czy też może o politykę pieniężną. Ale domyślam się, że u wrót czeka liberalizacja zasad ochrony życia, legalizacja eutanazji, zmiany w polityce pieniężnej itp. itd.
Do niePiSu "należą" m.in. Jerzy Polaczek, Jarosław Sellin, Kazimierz Ujazdowski, Piotr Krzywicki (Polska XXI), Ludwik Dorn, Longin Komołowski, Maciej Płażyński, Paweł Zalewski (niezależni). Czy to nie im najpierw należałoby zadać pytanie o znaczenie dzisiejszej zmiany w sejmowej arytmetyce, nim zrobi się z niej wydarzenie dnia?
DZISIAJ: CASUS LIBICKI CZYLI LOSE-LOSE = ŻARYN TEŻ KOZŁEM OFIARNYM
Inne tematy w dziale Polityka