Wszyscy o Palikocie, to ja też. Ale - merytorycznie ;) Wiemy, że jest mistrzem w obrzucaniu innych epitetami. A czy zdziałał coś w Sejmie? Teoretycznie tak - wymyślił i prowadzi komisję "Przyjazne Państwo", która miała eliminować absurdy z prawa, zwłaszcza w sferze małej przedsiębiorczości. Komisja wyprodukowała ponad sto projektów ustaw. Sukces?
Mało kto zagląda w sejmowe papiery. Ja - owszem. Pisałem już, że komisja dzieliła swe pomysły na najmniejsze możliwe elementy. Nawet ułatwienia w rejestracji samochodów zabytkowych zawarła w bodajże pięciu osobnych projektach ustaw. Po jednym artykule w projekcie.
Nie pisałem jeszcze, że w zeszłym roku miałem okazję zapytać Palikota w Sejmie o tę osobliwą taktykę. Odparł, że to posunięcie świadome, bo "małymi kroczkami łatwiej coś przepchnąć", a duże projekty nowelizacji grzęzną w Sejmie na miesiące lub lata.
Mogłoby to nawet mieć sens, gdyby nie to, że... nie ma. Komisja korzystała po prostu z prawa inicjatywy ustawodawczej. Jej projekty wpływały "do laski", a potem trafiały do odpowiedniej komisji branżowej, najczęściej gospodarki lub finansów. Tam, a jakże grzęzły, bo zdecydowana większość (nie twierdzę, że wszystkie) dotyczyła dupereli. Te zaś, które się przebiły (wspomniane samochody zabytkowe) - podlegały komasacji w jeden projekt zbierający kilka lub kilkanaście projektów komisji palikociej.
A co, panie Palikot, udało się panu w polityce?
Inne tematy w dziale Polityka