Czyżby Platforma poniosła swoistą klęskę w tych wyborach? Wiem, łamię własne słowo dane zaledwie przed trzema kwadransami, że komentować słupków z exit-polla nie będę. Jak jednak tam wspomniałem, od biedy można chyba uznać za wiarygodną prognozę dla Warszawy, a na pewno niezłym przybliżeniem są dane OBOPu o sejmikach w skali całego kraju. To bowiem policzyć dość łatwo, próba 745 objętych exit-pollem lokali powinna wystarczyć. Ponieważ zaś jestem zwierzęciem politycznym, zaryzykuję.
Owszem, PO nieźle - najwyraźniej dużo lepiej niż w 2006 - poradziła sobie w wyborach prezydenckich. Ale jej łączny wynik sejmikowy (34%) jest oględnie mówiąc kiepski. Sejmiki rządzą się podobnymi prawami jak Sejm, więc wynik ten można śmiało porównać z wyborami 2007 oraz ostatnimi sondażami sejmowymi. Z czymkolwiek to porównamy, PO straciła od 5 do nawet 20 (!!) punktów procentowych. Tak, to porażka na pograniczu klęski, choć konsekwencji nie będzie, jeśli istotnie PO wzięła wszystkie największe miasta - to przysłoni wynik sejmikowy.
Nie znaczy to, że sukces odniosło PiS. 27% to "norma" z 2005, 2006, 2007 i ostatnich sondaży. To lekko licząc o 1/3 mniej niż optymistyczne plany partii. SLD (16%) też nie ma zanadto czego świętować. PSL (13%) - poczuje się bezpieczne w perspektywie wyborów sejmowych 2011. Scena jest ugruntowana, niestety. Ciężko będzie tu wejść, choć wielu będzie się starać.
Inne tematy w dziale Polityka
