ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka
313
BLOG

A kto powie to słowo?

ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka Polityka Obserwuj notkę 7

"Kościół znacznie mniej odzyskał, niż utracił" - czytam dzisiaj w "Rzeczpospolitej". "Chciwy Kościół od 20 lat grabi państwo polskie z pieniędzy i nieruchomości. W dodatku w komisji oddającej klerowi majątki szerzyła się korupcja, a instytucjom kościelnym oddano w sumie wielokrotnie więcej, niż zabrały władze PRL – taki obraz Kościoła usiłowali odmalować jego przeciwnicy.  Wizerunek ten – czego można się było spodziewać – okazał się fałszywy. Dowodziły tego kolejne informacje, które ujawniano w ostatnich miesiącach. Opisywany dziś przez „Rzeczpospolitą" dokument szacujący zagrabiony przez PRL majątek Kościoła i zakonów daje wyobrażenie o rzeczywistej skali strat" - czytam dalej.

"Do końca roku Kościół odzyska od państwa wszystko, co stracił w PRL" - czytałem w "Rzeczpospolitej" 5 stycznia ubiegłego roku. "Dlaczego Kościołowi zaczęło się spieszyć z zakończeniem sprawy odszkodowań za mienie utracone w PRL?" - czytałem dalej. "„Rz” wielokrotnie ujawniała afery związane z wycenami gruntów kościelnych, a przede wszystkim z działalnością Marka Piotrowskiego, byłego esbeka, który od kilku lat jest pełnomocnikiem m.in. zakonu elżbietanek i Towarzystwa Pomocy dla Bezdomnych im. Brata Alberta w Krakowie. Piotrowski słynie z zadziwiającej skuteczności w uzyskiwaniu gruntów z rekompensat" - czytałem w "Rzeczpospolitej" niespełna półtora roku temu. I wiele razy podobne teksty czytałem w niej w innych terminach.

Dzisiaj czytam w "Rzeczpospolitej": "Z pewnością strona kościelna w procesie odzyskiwania majątku popełniła poważne błędy. Powierzając los nieruchomości osobom o podejrzanej przeszłości i niejasnych powiązaniach, wykazała się wyjątkową naiwnością. Oczywiste jest, że przestępstwa popełnione podczas prac komisji powinny zostać osądzone i ukarane – niezależnie od tego, kto się ich dopuścił. Jednak wyciąganie generalnego wniosku o nieuczciwości ludzi Kościoła jest nieuprawnione. Tym bardziej że informacje z toczonego przez CBA śledztwa pokazują, iż Kościół był ofiarą, a nie beneficjentem, korupcji w komisji. Zaniżanie wartości przejmowanego majątku prowadziło do tego, że sprzedając przekazywaną przez komisję ziemię za mniejsze od rynkowych sumy, tracił miliony złotych".

Skoro tak, to przyznam z bólem, że bardzo zabrakło mi w dzisiejszej "Rzeczpospolitej" jednego słowa. Prostego słowa. Tego, o którym przypominała kilka dni temu mama chłopca, co w parku potrącił przechodzącego staruszka: "No, Mareczku, co się mówi w takiej sytuacji?".

Dziennikarz, który został księdzem

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka