ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka
76
BLOG

Teoria spiskowa

ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka Polityka Obserwuj notkę 33

Dobrze, że nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych. Bo gdybym był, musiałbym w związku ze sprawą abp. Muszyńskiego, zarejestrowanego jako TW, zadać trochę pytań.

Zgodnie z decyzją Benedykta XVI abp Henryk Muszyński ma zostać Prymasem Polski 19 grudnia 2009 roku. Czyli mamy jeszcze kawał czasu do tego faktu. Gdybym był zwolennikiem teorii spiskowych musiałbym więc zapytać, dlaczego kilka dni temu kwestia zmiany Prymasa stała się przedmiotem wielkiego zainteresowania mediów? Co spowodowało, że zajęły się tą kwestią z tak wielkim, ponadrocznym wyprzedzeniem?

Gdybym ulegał teoriom spiskowym, musiałbym też pytać, dlaczego przez pół dnia nikt się w Polsce nie ekscytował rejestracją abp. Muszyńskiego jako TW, choć wiadomość o tym wisiała nie tylko w abonenckim KAI, ale również w portalu gazeta.pl? Wywiad z abp. Muszyńskim, w którym przyznaje on, iż był zarejestrowany przez SB, KAI opublikowała w poniedziałek o 12.20. Cztery minuty później można go było przeczytać na stronach GW. Dlaczego PAP odkryła ten fakt dopiero grubo po godz. 19.00? Dlaczego media zainteresowały się tematem, gdy wiadomość zamieściła na swojej stronie internetowej Rzeczpospolita? Co się działo w mediach przez siedem godzin? Na co czekano?

Na szczęście nie cierpię teorii spiskowych, więc nie zadam tych pytań.

Podobnie, jak nie skomentuję pretensji niezawodnego potępiacza zarejestrowanych przez SB duchownych katolickich (nie zauważyłem jego oburzenia w związku z opublikowaną niedawno informacją na temat współpracy z SB wysokiego hierarchy luterańskiego), który grzmi: "Arcybiskup nie żałuje, że spotykał się z bezpieką, ale ubolewa, że go zarejestrowano". Urodzony w 1974 roku filozof, dziennikarz i publicysta udaje, że nie wie, iż przed rokiem 1989 w Polsce na spotykanie się z bezpieką narażony był każdy człowiek, który cokolwiek chciał od ludowego państwa, (nawet dobra tak dla Tomasza P. Terlikowskiego oczywistego, jak paszport) lub pełnił w jakiejkolwiek instytucji choć trochę znaczącą funkcję. Gdyby red. Tomasz urodził się kilkanaście lat wcześniej i w czasach PRL-u chciał być znanym publicystą, też przymusowo niejednokrotnie spotykałby się z bezpieką. Chciałbym wierzyć, że każdego z takich kontaktów by po latach żałował.

Ktoś mnie zapytał, ile jeszcze podobnych przedsięwzięć jak to, które właśnie obserwujemy wokół abp. Muszyńskiego, nas czeka. Według mojej mocno zapośredniczonej wiedzy, może ich być jeszcze kilkanaście. Najprawdopodobniej jednak dojdzie do najwyżej kilku, w sytuacjach, gdy hierarchowie, których mogą dotyczyć, będą mieli szanse na wzrost znaczenia w Kościele w Polsce.

Niedawno cieszyłem się tutaj, że nagrody Nobla nie dostał znany astronom, który - gdy ujawniono dokumenty - przyznał się do współpracy z SB. Co prawda sytuacja z abp. Muszyńskim jest zupełnie inna i zdaje się brak dowodów jego współpracy, ale pewnie najlepiej by było, aby następnym Prymasem był duchowny urodzony w tym samym roku, co red. Terlikowski. Dla uniknięcia wszelkich podejrzeń.

Na wtorek: W środku

Dziennikarz, który został księdzem

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Polityka