
Ryszard Czarnecki znany jest z tego, że potrafi używać języka rynsztokowego w stosunku do politycznych przeciwników...
Przejdzie do historii PE jako pierwszy wiceprzewodniczący odwołany ze swojego stanowiska za chamstwo w stosunku do polskiej europarlamentarzystki.
Wydawało się, że porównanie europosłanki do szmalcowników - ludzi wydających na śmierć Żydów Niemcom podczas wojny, to coś, co powinno eliminować z życia politycznego.
Tymczasem europoseł Czarnecki, wprawdzie już nie wiceprzewodniczący PE ale zwykły e-poseł, nie tylko ma się dobrze ale osiąga kolejne poziomy retorycznego dna.
Tym razem obraził nie polityka konkurencyjnej partii ale zwykłą internautkę.
Suwerena, na którego nagminnie się powołuje, a którego jedyną winą jest to, że jest krytyczny w stosunku do e-posła.
Jego seksistowski wpis oburza nie tylko kobiety, a słowa "cham" i "prostak" w komentarzach, to jedne z najczęściej używanych dla określenia europosła PiS.
"Jak się ciągnęło euro od tych obcych, to było ok" - napisała internautka.
"O ciągnięciu Pani pewnie wie lepiej ode mnie ... Ja pracuję i otrzymuję pensje. Musi to Pani przeboleć" – stwierdził na Twitterze Czarnecki...
Inne tematy w dziale Polityka