http://www.meczennicy.pelplin.pl/?a=1&id=45&tekst=147
http://www.meczennicy.pelplin.pl/?a=1&id=45&tekst=147
Momotoro Momotoro
127
BLOG

Norbert Kompalla - Sługa Boży

Momotoro Momotoro Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

W ten sposób w ­lutym tego roku do Orzegowa dotarła wieść o­  słudze Bożym ochrzczonym w­ miejscow ym kościele, którego proces beatyfikacyjny rozpoczął się w­ 2003 roku.

Z Orzegowa rodem

Kraków w ­czasie okupacji. Spokojnym i­ pewnym krokiem dwóch mężczyzn idzie w ­stronę posterunku gestapo. Nikt ich nie ciągnie i­ nie zmusza. Idą zupełnie dobrowolnie z ­poczuciem wielkiej odpowiedzialności, ale i ­niepokojącym pytaniem: – Czy to ostatni spacer na wolności? Jest 15 lipca 1940 roku. Jednym z­ nich jest ks. Norbert Kompalla ze Zgromadzenia Misjonarzy św. Wincentego à Paulo. Dzień wcześniej gestapo otoczyło Dom Kleparski Księży Misjonarzy i­ wyprowadziło z­ niego wielu mieszkańców. Wiedzieli, kogo aresztować. Księdza Norberta nie było wtedy w domu. Następnego dnia po rozmowie z ­przełożonymi dobrowolnie zgłosił się wraz z ­ks. Aleksandrem Szymkiewiczem na gestapo. Gdyby tego nie zrobił, pozostali mieszkańcy byliby represjonowani za ukrywanie poszukiwanego, groźnego księdza. Czy był rzeczy wiście aż taki groźny? Odpowiedzi szukamy najpierw w ­Orzegowie, gdzie urodził się 29 maja 1907 roku. Był synem Józefa i Klary z­ domu Łukaszczyk. Ojciec, górnik, mocno angażował się w ­życie parafii św. Michała Archanioła. Był członkiem rady parafialnej i­ Straży Honorowej NSPJ. Matka zajmowała się domem i­ wychowywaniem licznego potomstwa. Przykład wiary rodziców spowodował, że Norbert chętnie i­ z ­gorliwością służył do Mszy świętej. Trudno jednak w­ naszych czasach odnaleźć wyraźny ślad jego życia w ­rodzinnym Orzegowie. Wiadomo, że uczył się tu w ­szkole powszechnej. Być może mieściła się ona w­ budynku przy ul. Bytomskiej 45, w ­którym dziś działa Szkoła Podstawowa nr 36 w ­Rudzie Śląskiej-Orzegowie.

Czym podpadł gestapo?

Po ukończeniu szkoły powszechnej w­ 1921 r. ten młody Ślązak został przyjęty do Małego Seminarium Księży Misjonarzy w­ Krakowie. Tam ukończył szkołę średnią. W­ r. wstąpił do Zgromadzenia Księży Misjonarzy w­ Krakowie. Święcenia kapłańskie przyjął w­ roku. Wyróżniał się wiedzą i­ inteligencją. Przełożeni wysłali go na dalsze studia do ­Rzymu na Uniwersytet Gregoriański. Tam w­ 1934 r. uzyskał doktorat z ­prawa kanonicznego. Później pracował w ­Rumunii i­ w ­Wilnie. Jesienią 1935 r. zaczął wykładać prawo kanoniczne, teologię moralną, historię Kościoła i­ patrologię w­ Instytucie Teologicznym w­ Krakowie. Jednocześnie był kapelanem w­ schronisku dla bezdomnych im. Brata Alberta. Wychowywał kleryków, działał charytatywnie. Ta jego praca została zauważona przez hitlerowców i­ „doceniona” wpisem na listę kandydatów do osadzenia w ­obozie. Przez 6 tygodni siedział w ­więzieniu na Montelupich. Był tam poddany przesłuchaniom połączonym z­ torturami. Jednym z ­pierwszych transportów 30 sierpnia 1940 r. wyjechał do Auschwitz, gdzie nadano mu numer 3594, a ­w ­grudniu 1940 r. do Dachau.

Ślązok czy Krakus?

Sługa Boży ks. Norbert Kompalla z­ Orzegowa jest na Śląsku jeszcze postacią nieodkrytą. Proces beatyfikacyjny 122 polskich męczenników z­ lat ostatniej wojny – w ­których gronie znajduje się ks. Kompalla – prowadzi diecezja pelplińska. Śladów jego życia poszukuje też ks. dr hab. Jan Kochel z­ Uniwersytetu Opolskiego, który przygotowuje książkę o ­świętych ze Śląska. Więcej śladów życia ks. Norberta można znaleźć nie na Śląsku, ale w ­Krakowie, z którym od 17. roku życia był związany. Krakowianie zapamiętali go jako człowieka zawsze uśmiechniętego, otwartego na świat i­ ludzi. To zjednywało mu wielu przyjaciół bez względu na status społeczny. W ­kościele św. Wincentego przy ul. Filipa na Kleparzu wisi tablica upamiętniająca pomordowanych w­ czasie wojny misjonarzy św. Wincentego à Paulo. Widnieje tam również nazwisko: ks. Norbert Kompalli. Jak doszło do jego męczeńskiej śmierci? Przed uwięzieniem ks. Kompalla był pełnym energii człowiekiem. W­ obozach jego zdrowie załamało się. Wycieńczonego i­ niezdolnego do jakiejkolwiek pracy Ślązaka przewieziono z­ Dachau tzw. transportem inwalidów do zamku Hartheim w­ Austrii. Mieścił się tam zakład eutanazji. 1 grudnia 1942 r. o ­godz. 4:30 został zamordowany w­ komorze gazowej. Miał 35 lat.

Ks. Paweł Łazarski

Gość Niedzielny. Gość Katowicki: 12 marca 2012

Za: http://orzegow.net/images/stories/PDF/03_KA_GN11.pdf

Momotoro
O mnie Momotoro

Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo