http://www.meczennicy.pelplin.pl/?a=1&id=105&tekst=80
http://www.meczennicy.pelplin.pl/?a=1&id=105&tekst=80
Momotoro Momotoro
368
BLOG

Bernard Łosiński - Sługa Boży

Momotoro Momotoro Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Ksiądz Bernard Antoni  Łosiński urodził się 20 maja 1865 roku  we Wielu na Kaszubach w rodzinie zamożnego rolnika Wojciecha i Matyldy z domu Kiedrowskiej.
Po ukończeniu szkoły powszechnej kształcił się w gimnazjum w Chojnicach w latach 1882-1887, gdzie należał do organizacji filomackiej, kształtującej poczucie i świadomość narodową głównie  poprzez samokształcenie w zakresie przedmiotów zakazanych przez władze pruskie, takich jak j. polski, literatura i historia polska, za co groziły różne szykany ze strony zaborcy, np. pozbawienie praw maturalnych, usuwanie z gimnazjów, wytaczanie procesów z oskarżenia o udział w tajnych organizacjach politycznych. Ruch filomacki, jak powie później ks. Bernard wywarł doniosły wpływ na jego postawę i ukształtowanie charakteru. Stał się drogowskazem w przyszłym życiu publicznym i duchowym.
Egzamin dojrzałości zdał w 1887 roku , po czym studiował teologię jeden semestr w Monasterze /Munster/, a następnie wstąpił  z datą 4.10.1887 roku do Seminarium Duchownego w Pelplinie. W tym czasie wstąpił do  tajnego Towarzystwa Polaków, ruchu o tendencjach wolnościowych, wymierzonych przeciwko Prusakom.
Święcenia kapłańskie otrzymał 15 marca 1891 roku. Następnego dnia w Brusach, dokąd przeprowadziła się jego rodzina, odprawił prymicyjną mszę świętą.
Jako wikariusz pracował kolejno w Kamieniu Krajeńskim, Lipuszu, Przodkowie, Skarlinie i Lubawie. W latach 1894-95 pełnił urząd administratora parafialnego św. Michała Archanioła w  Tylicach. Od roku 1895  był wikariuszem katedralnym oraz prokuratorem /dyrektorem ekonomicznym/ w Seminarium Duchownym w Pelplinie.
Dnia 31 marca 1897 roku został mianowany na własną prośbę proboszczem parafii w Sierakowicach, w dawnym powiecie kartuskim, gdzie był proboszczem do 1939 roku . Tam dał się poznać jako gorliwy kapłan i działacz społeczny. Zadbał o kościół parafialny, który powiększył i rozbudował. Wybudował też wieże. Troszczył się o rozwój duchowy i kulturalny młodzieży.
Od 1923 roku pełnił urząd dziekana dekanatu mirachowskiego, a po jego reorganizacji w 1926 roku został dziekanem kartuskim. Za zasługi w pracy duszpasterskiej i społecznej w 1927 roku został odznaczony godnością kanonika honorowego kapituły Katedralnej Pelplińskiej.
W okresie proboszczowania w Sierakowicach w latach 1897-1939  w okresie trudnych warunków społeczno - politycznych, kiedy naciski germanizacyjne na Pomorzu trwały z pełną ostrością i dawała o sobie znać pruska Komisja Kolonizacyjna utworzona w 1886 roku, ksiądz podjął działania polonizacyjne walcząc z żywiołem niemieckim w sposób zdecydowany. W obronie praw narodowościowych Polaków stanęła też prasa katolicka z czasopismem „Pielgrzym” i inni działacze. Stanęło też duchowieństwo polskie z diecezji chełmińskiej /dziś diecezja pelplińska/. Wśród nich ze znaną tylko sobie energią ksiądz Łosiński. Ze swej proboszczowskiej placówki rozpoczął wszechstronną i ożywioną działalność. Docierał do miasteczek i wsi na Kaszubach. Przemawiał, wyjaśniał, dyskutował, przekonywał do swoich panów uzdrowienia i odnowy życia publicznego we wszystkich jego przejawach.
Rozbudzał inicjatywy do powszechnego działania dla dobra ogółu w myśl swego hasła „Dla wiary, Kościoła i Ojczyzny”. Ks. Łosiński dał się poznać jako kaznodzieja i znakomity mówca. Przypisuje mu się niezbędną dla działaczy cechę - łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi. Rósł jego autorytet, rosła popularność na Pomorzu. Był wybierany posłem – w 1904 roku do z ramienia polskiej listy z okręgu pucko- wejherowsko- kartuskiego do Sejmu Pruskiego. Ten dowód poparcia ludności trwał w następnych kadencjach wyborczych do 1918 roku. Po wyborach w 1908 roku i 1912 roku wybrany został członkiem i jednym z sekretarzy Koła Polskiego przy Sejmie Pruskim w Berlinie. Stworzyło to możliwości, jak piszą jego biografowie, prowadzenia pracy politycznej na szerszym forum, gdzie widziane były jaśniej problemy ludności polskiej w zaborze pruskim. Sprzyjało to też nawiązaniu i prowadzeniu kontaktów z polskimi działaczami Prus Zachodnich, w szczególności z ruchem narodowym w Wielkopolsce.
W międzyczasie ksiądz ten realizował swoje plany ożywienia życia gospodarczego wsi. W tym zakresie też posiada wielkie zasługi. Ksiądz ten założył, należał i popierał  wiele towarzystw i organizacji gospodarczych, np. założył m. in. Banki Ludowe w Sierakowicach
/1899/, Kartuzach /1908/ i Żukowie /1910/.
Przyczynił się do zakładania spółdzielczych firm handlowych „Bazarów”, „Kupców”, „Rolników”.
Z pomocą ludzi zbudował w 1907 roku w Puzdrowie cegielnię wapienno-piaskową pod nazwą „Fortuna”, która dostarczała polskiej społeczności cegłę na  budowę  na dogodnych warunkach. Był zainteresowany rozwojem kółek rolniczych oraz Towarzystw Ludowych. Popierał też działalność powstałego w Sopocie 29 kwietnia 1912 roku Towarzystwa Przyjaciół Kaszub. Propagował polskie książki i czasopisma oraz ich czytelnictwo w ramach Towarzystwa Czytelni Ludowych do którego należał. Organizował wycieczki Kaszubów do Warszawy, Krakowa, Poznania. Uczestniczył w ruchu regionalnym.
Od 1897 roku należał do Towarzystwa Pomocy Naukowej w Toruniu /od 1918 roku jako członek dożywotni/ oraz do organizacji śpiewaczych, np. Towarzystwa Śpiewaczego Ziemi Kaszubskiej./1910-1913/.
W celu ożywienia życia kulturalnego wybudowano w wyniku jego starań w Sierakowicach salę widowiskową . W plebani utworzył sumptem parafii biblioteką czytelnię, amatorskie kółko teatralne dla dorosłych i dzieci.
Sługa Boży dał się poznać jako społecznik.  Nie tylko na terenie Kaszub, ale i był jednym z sekretarzy Koła Polskiego w Berlinie. Przez 3 kadencje /1903,1907,19012/ był posłem do sejmu pruskiego. Jego mowy sejmowe były publikowane na łamach „Pielgrzyma” /1905,1912,1914/.
W 1918 roku ks. Łosiński został pow dziedzin: politycznej, oświatowej, i kulturalnej oraz sprawami młodzieży na obszarac ołany w skład Ligi Narodowej, tajnej organizacji inspirującej i kierującej działalnością h trójzaboru.
Od 1919 należał do Polskiego Stronnictwa Ludowego Pomorza i z jego ramienia otrzymał mandat poselski z okręgu kościerskiego do Sejmu Rzeczypospolitej /1920/.
Po wyborach opuścił Stronnictwo i przeszedł do proendeckiego Związku Ludowo- Narodowego utworzonego w lutym 1920 roku.
Po włączeniu Pomorza do polski 10 lutego 1920 roku pierwszy wojewoda pomorski powołał ks. Bernarda na członka Tymczasowej Rady Powiatowej w Kartuzach. Potem przyszły inne godności. Odtąd aż do wybuchu II wojny światowej stał się aktywnym działaczem samorządu terytorialnego i jego władz lokalnych.
Za swoją pracę społeczno - narodową i polityczną w 1923 roku został odznaczony krzyżem oficerskim Orderu Odrodzenia Polski Polonia Restituta. Posłem z listy narodowej okręgu nr 29 w Tczewie był w latach 1930-1935.Był też prezesem Stronnictwa Narodowego /od 1928 roku/ na powiat kartuski.
W latach 30 - tych zaniechał publicystyki, którą z zaangażowaniem uprawiał na łamach toruńskiego „Słowa Powszechnego”. Zajmował się wtedy raczej sprawami lokalnymi.  Ograniczył swoją działalność społeczną i polityczną. Krytycznie odnosił się do ruchu lewicy społecznej. W latach 30-tych pełnił obowiązki prezesa Związku Kapłanów „Unitas” diecezji chełmińskiej na powiat kartuski.
Wybuch II wojny światowej przeżył bardzo boleśnie. 3 września 1939 roku jednostki Wehrmachtu zajęły wieś Sierakowice. Oczekiwał aresztowania na parafii św. Marcina w Sierakowicach. Był obłożnie chory i od pewnego czasu nie wykonywał swych obowiązków duszpasterskich i żadnych czynności w kościele. W połowie listopada 1939 roku został aresztowany i przewieziony do Kartuz. Po kilku dniach do Gdańska do siedziby gestapo przy ul. Neugarten, do aresztu śledczego. Potem ze śladami tortur na twarzy do obozu do Stuthoffu.
Dnia 9 kwietnia 1940 roku został wywieziony transportem kolejowym  do obozu koncentracyjnego do Oranienburga- Sachsenhausen, który dotarł tam 10 kwietnia 1940 roku. Zanim otwarto drzwi bydlęcych wagonów, były już ofiary śmiertelne. Gestapowcy na wiwat zaczęli strzelać do tłumu w wagonach. Tu po 12 dniach został w bestialski sposób zamordowany.
Sługa Boży - osłabiony i schorowany w obozie szybko opadał z sił. Był już w podeszłym wieku. Miał wtedy 75 lat.
Najpierw pobito go za to, że miał medalik. Kazali mu się modlić o ocalenie życia, a gdy rozpoczął modlitwę zaczęto z niego szydzić, drwić, kopać i bić po twarzy. Następnie zawleczony do łaźni obozowej, gdzie został poddany kąpieli, czyli prysznicem z zimnej wody. Tak długo, aż upadł nieprzytomny. Uduszono go poprzez tłoczenie mu wody przez usta do brzucha. Dla sprawdzenia, czy zmarł faszysta stanął mu jedną nogą na brzuchu, drugą miażdżył gardło. Zadowoleni zbrodniarze kazali wypisać na jego piersi numer obozowy i odesłać ciało do krematorium.
Ksiądz ten, jak twierdzi jego współwięzień, późniejszy prof. dr med. Witold Zegarski z Gdyni - Orłowa „Było to 22 .04.1940 roku. Można bez przesady powiedzieć, że umarł za wiarę i ojczyznę.” Poniósł śmierć męczeńską. Był w tym czasie jednym z najstarszych więźniów w Sachsenhausen”.
Ksiądz ten, jak pisze Roman Wapiński w 12-tym tomie zeszytów „Pomorze Gdańskie”, „Podobnie jak wielu innych działaczy z polskiego ruchu narodowego na Pomorzu stał na stanowisku solidaryzmu narodowego, był działaczem prawicy społecznej. Równocześnie był społecznikiem i gorącym patriotą. Zawsze stronił od rozwiązań kompromisowych – organizował opór przeciw germanizacji Kaszub, jak i po odzyskaniu niepodległości część swej energii wyładowywał w walce z sanacją i lewica społeczną… W obu okresach został wierny ideałom walki o polski charakter Pomorza. Nic zatem dziwnego, że po agresji Niemiec hitlerowskich na Polskę ks. Łosiński znalazł się w gronie poddanych natychmiastowym represjom.
Ksiądz ten – wzór kapłana i społecznika, żarliwym sercem służył Kościołowi i Ojczyźnie. Życie swe, trudne i ofiarne, poświęcił Polsce i jej sprawom.
Po wojnie z inicjatywy parafian i miejscowych przedstawicieli samorządu terytorialnego, jedną z ulic w Sierakowicach nazwano jego imieniem, a na ścianie kościoła 11.11. 1985 roku umieszczono tablice pamiątkową. W 1994 roku rozpoczęto proces jego beatyfikacji.
Modlitwa odmawiana za przyczyną sługi Bożego Bernarda Łosińskiego „Wszechmogący i miłosierny Boże, Ty rozbudziłeś w słudze Bożym Bernardzie Łosińskim żar miłości Boga i bliźniego, aż do upodobnienia się w śmierci do Bożego Mistrza. Racz go wsławić chwałą ołtarzy, a mnie za jego przyczyną udziel łaski ...., o którą Cię serdecznie proszę. przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.”

za: www.brusy.pl/t_pliki_/1176.doc

Momotoro
O mnie Momotoro

Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo