Nowa afera z udziałem PO, ale w GW sondaże wzrosną do 75%!

Co afera z udziałem PO, to poparcie w sondażach dla tej partii rośnie. Zobaczymy, czy prawidłowość ta potwierdzi się także i tym razem.

Na początek przytoczę opinię Sławomira Neumanna (PO), który przyznał, że jego koledzy z komisji śledczej byli zdumieni i zszokowani tym, czego dowiedzieli się od prokuratorów. Miało to wywrzeć na nich piorunujące wrażenie. Ponieważ tym razem S. Neumann w żaden sposób nie dezawuował zachowania posłów opozycji i sam skromnie milczał w przedmiocie ważności tej sprawy, należy zasadnie przyjąć, iż coś jest na rzeczy, i to bardzo wysokiego kalibru.

Idzie tutaj o ściśle tajne śledztwo prowadzone przez Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej, a dotyczące korupcji na dużą skalę na Dolnym Śląsku, czyli w mateczniku Grzegorza Schetyny. Ponieważ śledztwo zostało objęte najwyższymi klauzulami, niewiele szczegółów w tej sprawie wiadomo. Zapoznani z nim zostali członkowie sejmowej komisji śledczej ds. afery hazardowej, ale zgodnie odmawiają podania jakichkolwiek szczegółów. Wiadomo jedynie, że pojawiają się w nim te same nazwiska (w tym Ryszarda Sobiesiaka), co w aferze hazardowej.

Ponieważ śledztwo w tej sprawie znacząco wykracza poza zakreślony obszar prac komisji śledczej, posłowie PiS dążą do tego, by obszar ten poszerzyć i objąć nim krakowskie śledztwo. Czy to się uda? Nie wiadomo. Zależy to m.in. od tego, jak zachowają się bliskie PO media należące m.in. do Agory i ITI. Gazeta Wyborcza będzie z pewnością broniła swojego stanu posiadania i niemal na pewno zaatakuje znowu PiS, bo prawda może tę gazetę tylko zniewolić. Wystarczy przypomnieć artykuł w obronie Ryszarda Sobiesiaka w tej gazecie. Podobnie zachowuje się koncern ITI.

Nb. wczoraj przy przesłuchaniu Bogdana Święczkowskiego wyszło kolejne świństwo w wykonaniu Gazety Wyborczej. W wydaniu z dnia 22 września 2009 r. Agnieszka Kublik i Wojciech Czuchnowski zadawali dramatyczne pytanie: Kto wytarł broń Blidy? i snuli dywagacje na ten temat. Nagle wczoraj okazało się, że to nieprawda, bo z ekspertyzy wynika, iż na broni są ślady linii papilarnych i prochu, a brakuje za to jakichkolwiek śladów wycierania. Ba! Nawet członkowie komisji śledczej zwrócili Święczkowskiemu uwagę, by nie odnosił się do informacji medialnych, bo są one nieprawdziwe.

No nie, doprawdy rewelacja! Iluż to blogerów snuło swoje wersje na bazie tej całkowicie kłamliwej - jak się okazuje - informacji zapodanej przez Gazetę Wyborczą. Aż tu nagle, trzask, prask i sprawy nie ma. Nie powinno tak być i dlatego należy przypominać kłamstwa GW przy każdej okazji, bo jest to chyba najbardziej kłamliwa i insynuatorska gazeta mainstreamowa w Polsce.

W tle sprawy krakowskiej pozostają wczorajsze wynurzenia Mirosława Drzewieckiego ("Polska to dziki kraj"), który udowadnia, że zabito mu matkę (w domyśle Mariusz Kamiński), ale sprawcy tego czynu pójdą do piekła. Nie tak dawno Jarosław Gowin wypowiadając się o potencjalnym wstąpieniu Romana Giertycha do PO, rzekł: "Nie należy zamykać przed nikim drogi do zbawienia". Dzięki Mirosławowi Drzewieckiemu dziś już wiemy, że monopol na bilety do piekła też posiadają politycy PO.

Jaki zatem wpływ będą miały te sprawy na poparcie w sondażach? W mojej ocenie zerowy lub lekko dodatni dla PO, bo jeszcze daleko do przełamania opinii społecznej. Polacy kupili bajkę o złych kaczorach i dobrym wujku Donaldzie i zapamiętali ją na długo. Czy na zawsze? Z pewnością nie, tylko czy znowu Polak nie będzie mądry po szkodzie?

http://www.rp.pl/artykul/439579_Utajnione_sedno_afery.html

http://wyborcza.pl/1,75478,7063992,Kto_wytarl_bron_Blidy_.html

http://wiadomosci.onet.pl/2130178,11,spektakularny_powrot_do_polityki_droga_do_zbawienia,item.html

http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/polska/drzewiecki--jestem-dowodem--ze-polska-to-dziki-kraj,54333,1