Naprawdę! Mimo Joanny Kluzik-Rostkowskiej, Jana Filipa Libickiego czy Marka Migalskiego. Trzymam kciuki, by partii tej, jeśli nie stać jej na szybką likwidację, nie przegoniła partia Janusza Palikota. Niestety, z wyników sondaży wynika, że może być z tym różnie. Wywody Marka Migalskiego, jakoby realny był wynik 11% od początku można było włożyć między bajki. No, chyba że chodziło mu o wynik w systemie binarnym. Migalski skończy na dnie i jest mi to obojętne. Nie jest mi natomiast obojętne i nigdy tego nie ukrywałem, co stanie się z Pawłem Kowalem i Elżbietą Jakubiak. Wolałbym zatem, aby cham z Biłgoraja nie pysznił się zwycięstwem nad nimi.
Ostatni sondaż GfK Polonia jest dla PJN fatalny: 2% dla Palikota i 1% dla PJN. Zadowolony jestem natomiast z wyników PO i PiS. PO traci, PiS zyskuje, chociaż sondaże dla dwóch głównych ugrupowań są zwyczajowo GW warte.
Niestety, nie było i nie ma szans na to, abym zagłosował na PJN. Po przejściu Joanny Kluzik-Rostkowskiej do PO moja żona, która mimo moich protestów początkowo chciała się nawet zaangażować w budowę struktur PJN orzekła: w życiu nie zagłosuję na PJN! Nie mam również zamiaru namawiać do tego kogokolwiek. PJN pod wodzą Pawła Kowala pozostaje uszczknąć 1% (ale nie więcej!) wyborców PO, by o 1 promil wyprzedzić Palikota, a po przegranych wyborach rozwiązać się. Za to jeszcze bardziej trzymam kciuki!
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/najnowszy-sondaz-dobre-wiesci-dla-pis,1,4805622,wiadomosc.html
Komentarze