Wszyscy dziś o debacie, to i ja wrzucę swoje trzy grosze. Donald Tusk zagrał va banque i wyzwał Jarosława Kaczyńskiego na pojedynek. Możliwości rysuje się sporo. Od całkowitego odrzucenia tej propozycji przez PiS (w to nie wierzę), aż po przyjęcie przez PiS wszystkich warunków narzuconych przez PO (w to również nie wierzę).
Zakładam przeto, że do debaty w tej czy w innej formie dojdzie. Naczytałem się dzisiaj wielu propozycji, więc podam też własną. Debata powinna składać się z kilku części, w której wezmą udział aktualni i byli ministrowie w rządach obu partii:
1. Katarzyna Hall vs. Ryszard Legutko
2. Krzysztof Kwiatkowski vs. Zbigniew Ziobro
3. Cezary Grabarczyk vs. Jerzy Polaczek
4. Jacek Rostowski vs. Zyta Gilowska
5. Donald Tusk vs. Jarosław Kaczyński
Techniczne szczegóły debaty (miejsce, czas, kolejność etc.) są do uzgodnienia. Zaproponowane przeze mnie części pozwoliłyby na ocenę kluczowych dla każdej partii elementów kampanii, tj. kwestie edukacyjne i związane z wychowaniem młodzieży, praworządności i wymiaru sprawiedliwości, "Polski w budowie", finansów i gospodarki oraz - jako finał - merytorycznego przygotowania obu kandydatów do pełnienia funkcji premiera. Gdyby nie katastrofa smoleńska, możliwości byłyby znacznie większe, ale w tej sytuacji jest to moim zdaniem wybór optymalny.