Mistrz pługa Mistrz pługa
3306
BLOG

Nazistowski czołg goni żołnierzy przed Grobem Nieznanego Żołnierza

Mistrz pługa Mistrz pługa Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 116

Myślałem, że sporo już widziałem i niewiele mnie zaskoczy ale jak zwykle okazało się że robienie nam na głowę zawsze może wejść na nowy poziom.

Jestem przekonany, że każdy czarodziej prowokacji artystycznej liczy sobie punkty podwójnie gdy uda mu się narobić tak, że obsrany nie wie jak bardzo został obfajdany. Cóż to musi być za frajda gdy taki nieborak wyciera sobie z przodu małą plamę gdy tymczasem z tyłu ma obrobione całe plecy! Performerzy i ich publiczność zaś patrzą się na to mrugając porozumiewawczo i mają ubaw.

Z tego typu sytuacją mamy do czynienia obecnie w słynnej sprawie czołgu z tektury.

Jak wiadomo za żołnierzami Wojska Polskiego podczas zmiany warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza jechał wczoraj czołg z tektury. To zostało zauważone i odnotowane jako niesmaczne.

Niestety w ocenie tego ‘wyczynu’ rycerzy demokracji umknęło Polakom drugie dno - zdaje się paronomazja, czyli coś co Anglicy nazywają ‘pun’. Bez zaś zrozumienia na czym polegał ‘pun’ nie można powiedzieć, że w naprawdę zrozumiało się istotę wybornego żartu.

Jako urodzony demokrata o niczym tak nie marzę jak pomóc w walce o demokrację i dlatego uchylę teraz rąbka tajemnicy publiczności, by mogła w pełni docenić finezję dowcipu. Tym bardziej, że z jakiegoś powodu maestro przestał mrugać i zdaje się będzie udawał, że dowcip był jednowymiarowy i zwyczajnie płaski.

Otóż nie jest!

Tekturowy czołg ganiający bezsilnych żołnierzy to nie był jakiś tam czołg, czołg archetypiczny, metafizyczny czy jakiś inny niedookreślony. To znaczy o ile dojdzie do sprawy w sądzie taka zapewne będzie argumentacja.

W materiałach promocyjnych artyści co prawda umieścili zdaje się nawet sugestię, że to czołg jak żółta łódź podwodna. Ja jednak żadnego podobieństwa z Yellow Submarine nie zauważyłem. Podobnie jak podobieństwa do Rudego 102.

Czy jest więc to czołg ‘podobny zupełnie do nikogo’?

Otóż nie bardzo.

Czołg ten został wzorowany na bardzo konkretnym wzorcu. Podobieństwo to jest celowe bo przypadkowość wyklucza wieloelementowa inspiracja.

Cóż więc w tym czołgu było nieprzypadkowe?

1. To co rzuca się w oczy już od razu to sylwetka czołgu. Pochylenie przedniej i tylnej płyty pancerza jest analogiczne jak w niemieckich czołgach typu Panzerkampfwagen V Panther i Panzerkampfwagen Tiger Ausf. B, czyli słynnych Panter i Tygrysów królewskich.

Co więcej nie może być mowy o tym, że podobieństwo jest przypadkowe bo w czołgach alianckich występowało nachylenie przedniej płyty ale tylna była wtedy prosta lub nachylona przeciwnie.

2. Źródło inspiracji potwierdza także układ wydechowy analogiczny jak w pojazdach niemieckich. Rzecz jasna tych samych: Panter i Tygrysów królewskich. Panowie performerzy zadali sobie zbyt wiele trudu wiernie odtwarzając ten element pojazdu by był to efekt przypadkowy. Do prostego efektu ta staranność nie miałaby żadnego sensu. Na większości materiałów nie widać zadu tego czołgu. A jednak ktoś włożył w niego sporo pracy. Doceńmy tę pracę! Efekt jest w końcu oczywisty.

3. Kształt wieżyczki czołgu. Kanciasta wieża z zasobnikiem z tyłu charakterystyczna była dla większości niemieckich czołgów. Ten element konstrukcyjny został odtworzony w zasadzie zupełnie niepotrzebnie jeśli przyjąć, że chodziło o anonimowy czołg.

4. Kamuflaż w drobne centki nanoszone natryskowo zbliżony jest do niemieckich kamuflaży po 1943 roku, choć z przewagą zielonego.

Każdy wielbiciel Rudego 102 czy Furii chyba pamięta, że te były po prostu zielone? Oczywiście czołgi alianckie były czasem malowane inaczej, jednak w tym wypadku mamy do czynienia z pewną charakterystyczną paletą barw. Czy te kolory ziemi nie przypominają przypadkiem kolorów grup rekonstrukcyjnych ? Proszę sobie zobaczyć jakiekolwiek zdjęcia z rekonstrukcji Powstania Warszawskiego. Panuje na nich jakaś obsesyjna mania ubierania wszystkich w niemieckie panterki.

Napisałem niemieckie czołgi i mundury? My bad. Przecież wszyscy wiemy, że w II wojnie światowej nie było niemieckich czołgów ani żołnierzy. Tylko nazistowskie.

No i stąd tytuł mojej notki.

Poprawny politycznie.

Zastanawia mnie tylko jak Francuzi przyjęliby taki performance nazistowskiego czołgu koło Tombe du Soldat inconnu (swojego Pomnika Nieznanego Żołnierza) przy którym podobno co roku francuski prezydent składa kwiaty w listopadzie.

Czołg już jest, może artyści pojadą nim tam. Zobaczmy jak się bawią ludzie na poziomie. Może prezydent Macron rozbawiony zaprosi do swojego pałacu na croissanty?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo