KuczynskiG KuczynskiG
1434
BLOG

Na zamachach znów korzysta Rosja

KuczynskiG KuczynskiG Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 109

To już stało się regułą. Po każdym poważniejszym zamachu terrorystycznym w Europie, Putin oświadcza: "A nie mówiłem? Od dawna proponuję wspólny front przeciwko islamskim terrorystom". Do tej pory Zachód nie kwapił się jednak do takiej współpracy, bo jej warunki oczywiście dyktowałby Kreml. Nawet Francja, po krwawych zamach w Paryżu, tylko przez kilka dni wspominała coś o wspólnej wojskowej operacji z Rosją przeciwko dżihadystom w Syrii. Wiadomo wszak, że wspólna z Rosją walka z dżihadem w Syrii równa się anihilacji antyasadowskiej opozycji i zaprowadzeniu w tym kraju Pax Moscovia w porozumieniu z Iranem. Zresztą mogącego rozciągać się na większym obszarze: od Libanu (Hezbollah), przez Syrię Asada i Irak (rząd zdominowany przez szyitów) po Iran właśnie.

Nie od dziś wiadomo, że główną przeszkodą dla tych planów jest.. nie, nie Ameryka, ani Saudowie, to Turcja. Kiedy Putin na poważnie podjął grę w Syrii, rok temu, od początku przystąpił do rozwiązywania tego problemu. Była eskalacja po zestrzeleniu samolotu Rosjan, była wojna handlowa, a potem reset, powrót do gazowych projektów itp. Tylko że ten uparty Erdogan nie chciał za bardzo ustąpić w Syrii. Nawet ośmielił się wprowadzić tam oddziały (operacja na północy kraju latem). W końcu jednak Rosji jakoś udało się zneutralizować ten problem (zamachy w Turcji też nie sprzyjały aktywnej polityce w Syrii) i Ankara bezczynnie przyglądała się upadkowi Aleppo. To był początek - główna rozgrywka zaczęła się kilka dni temu.

Najpierw szefowie MSZ Rosji i Iranu przekonali MSZ Turcji, aby spotkanie trójstronne ws. Syrii zorganizować 20 grudnia - Ankara mówiła wcześniej o 27 grudnia. Ta informacja pojawiła się 17 grudnia. Dwa dni później dochodzi do zamachu na ambasadora Rosji w Ankarze. Napastnik swoimi okrzykami wskazuje motyw (prawdziwy?): czyli Aleppo. Moskwa nie robi jednak Turkom z powodu tego zamachu awantury - przeciwnie, Putin mówi, że tym bardziej trzeba się dogadać ws. walki z terroryzmem. Czyli, w domyśle, w Syrii.

I o to dzień po zamachu, 20 grudnia, mamy spotkanie szefów MSZ Rosji, Turcji, Iranu. Komunikat po spotkaniu głosi, że w tym formacie te trzy państwa będą chciały wypracować porozumieni w Syrii, a następnie będą jego gwarantami. W komunikacie, przypomnę, że podpisanym też przez Turcję, de facto aprobuje się i nawet chwali operację zajęcia Aleppo i tego skutki.

Porozumienie wydaje się być poważne, skoro doszło też do spotkaniu ministrów obrony tych trzech krajów. I co ważne: nie ma w nim ani nikogo z Zachodu, ani monarchii sunnickich, ani organizacji międzynarodowych. Początek nowego "bliskowchodniego koncertu mocarstw"? To akurat będzie zależało od dalszej postawy Ankary. Ale faktem już teraz jest, że mamy do czynienia z poważnym ciosem dla Zachodu i USA. A także NATO, którego członkiem jest Turcja...

I jeszcze jedno. Tak się dziwnie składa, że wstrząsające opinią publiczną zamachy w Europie zbiegają się w czasie z agresywnymi krokami Rosji na frontach prowadzonych przez nią faktycznych wojen. Pamiętamy choćby zamach na redakcję Charlie Hebdo, który zupełnie przykrył masakrę pasażerów autobusu pod Wołnowachą w Donbasie, ostrzelanego przez rebeliantów/Rosjan. Doprawdy, nikt tak jak Putin, nie korzysta politycznie na atakach dżihadystów na Zachodzie.

KuczynskiG
O mnie KuczynskiG

Analityk, dziennikarz, historyk, pisarz, wykładowca. Rosja i wszystko, co po tamtej stronie Buga. Służby i energetyka. Historia i współczesność

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka