Wielka Parada Kuglarska - 4 sierpnia 2012- fot. Dagmara Paprota (2)
Wielka Parada Kuglarska - 4 sierpnia 2012- fot. Dagmara Paprota (2)
Kultura Enter Kultura Enter
109
BLOG

From jugglers to Poland

Kultura Enter Kultura Enter Kultura Obserwuj notkę 0

„Kultura Enter” (Grzegorz Kondrasiuk, Agata Will): Czy mogłabyś jednym zdaniempodsumować tegoroczną Europejską Konwencję Żonglerską (European Juggling Convention, EJC)?

Ali Close: Była cudowna. (śmiech).

Tylko tyle?

Zespół organizacyjny dał z siebie wszystko. Ciężko było przejść obok jakiegokolwiek występu obojętnie. Wspaniała widownia… To było bez wątpienia wielkie wydarzenie. Często w ubiegłych latach podczas konwencji uczestnicy podchodzili do mnie i mówili, że to czy tamto im się nie podoba. Natomiast tutaj wszyscy z którymi rozmawiałam, byli po prostu zachwyceni. (śmiech) Polska grupa pracowała naprawdę ciężko przez ostatnie cztery lata, od dnia kiedy ogłoszono że 35. edycja EJC odbędzie się właśnie w Lublinie.

Możemy ocenić EJC z dwóch perspektyw. Z perspektywy uczestników konwencji, oraz –miasta. Jak według ciebie odczuł EJC Lublin oraz jego mieszkańcy?

Jedną z korzyści, pomijając oczywiście zwiększone zyski lokalnych handlarzy, jest bez wątpienia ożywienie ekonomii miasta. Co więcej, organizując paradę oraz pokazy otwarte, być może udało nam się pokazać ludziom, czym jest cyrk w dzisiejszych czasach. Mamy parady, żonglerów, muzykę oraz taniec. Może ludzie zaczną zdawać sobie sprawę, że w dzisiejszym cyrku nie chodzi tylko o sztuczki z udziałem zwierząt. Ponadto, była to forma podziękowania dla miasta w odpowiedzi na zaproszenie nas do Lublina. Ani osoby z EJA, ani lokalne organizacje zaangażowane w to przedsięwzięcie, nie były w stanie do końca przewidzieć przebiegu festiwalu czy reakcji mieszkańców. Dlatego tym bardziej ucieszyła nas wiadomość, że w trakcie konwencji nie odnotowano żadnych incydentów związanych z zakłóceniem jej przebiegu. Niezmiernie mnie cieszyły sytuacje, kiedy ludzie reagowali na konwencję zdziwieniem. Może myśleli, że żonglerzy to hipisi w przebraniu?

No cóż, teraz, ostatniego dnia, możemy już Wam powiedzieć. Jak wiecie, tuż obokParku Ludowego znajduje się stadion piłkarski, i bywają kłopoty z kibicami miejscowejdrużyny, z których bardzo wielu mieszka w tych „złych dzielnicach” naokoło terenukonwencji… (śmiech)

Cztery lata temu, podczas zgromadzenia ogólnego EJA w Hiszpanii, Lublin zostałw demokratycznym głosowaniu wybrany gospodarzem EJC 2012. Grupa lubelskawygrała m. in. z miastem na Lazurowym Wybrzeżu, podobno dlatego, że ujęła ludzi ideąspotkania ze sobą dwóch światów, Wschodu i Zachodu. Rozmawiamy ostatniego dniakonwencji. Czy rzeczywiście do takiego spotkania doszło? Czy to w ogóle jest możliwe?

Tak. Celem EJA jest promocja żonglerki i nowego cyrku w Europie. W znacznej mierze dotyczy to jej wschodniej części, ponieważ tamtejsze grupy nie miały do niedawna większej styczności z cyrkiem w kształcie, w jakim istnieje on od lat w Europie Zachodniej. Właśnie z tego powodu wschodnia lokalizacja Lublina odegrała ważną rolę.

Czy można tutaj mówić o swego rodzaju wzajemnej ciekawości?

Oczywiście. Podróżowanie po Europie w celu przesiąknięcia odmienną kulturą żonglerską, ciekawość, chęć odkrycia nowych miejsc oraz poznania nowych ludzi – wszystko to przyczynia się do sukcesu EJC, i tej edycji.

Czym jest EJA?

Sama EJA została powołana do życia wiele lat temu, natomiast pierwsze EJC było w zasadzie zaimprowizowanym spotkaniem grupki żonglerów. EJA pilnuje, aby EJC odbywała się każdego roku, jak również, aby nie stała się imprezą o charakterze czysto komercyjnym. Ta konwencja zawsze była organizowana przez żonglerów dla żonglerów, i pragniemy, aby tak zostało. Każda konwencja jest prowadzona przez grupę ochotników którzy aktywnie uczestniczą w jej organizacji, począwszy od rezerwacji dogodnego miejsca, a skończywszy na organizacji finałowej parady. Oprócz aktywnej pomocy udzielanej wolontariuszom, podczas każdej konwencji przewodniczący grupy organizacyjnej zostaje mianowany członkiem zarządu EJA, co usprawnia wzajemną współpracę.

Oprócz EJC, wspieramy również państwa które organizują festiwale żonglerskie po raz pierwszy. Tak było w zeszłym roku w Serbii, która urządziła pierwszy zjazd żonglerów z całego kraju – udzieliliśmy organizatorom pożyczki. Pojechałam tam, żeby opowiedzieć im o cyrku w Europie, oraz aby dowiedzieć się czegoś o tamtejszym środowisku. Pomogłam im w zbudowaniu społeczności żonglerskiej, chociaż trwało to niemal rok.

Mamy swoich przedstawicieli w wielu krajach Europy jak również w innych częściach świata, między innymi USA, Japonii czy Australii. Dlatego właśnie jeśli tylko dostaniemy informację, że jakieś spektakle bądź konwenty będą miały tam miejsce, natychmiast powiadamiamy naszych reprezentantów, a oni z kolei dają sygnał swoim społecznościom żonglerskim. Można nas porównać do pajęczej sieci oplatającej całą Ziemię, tak szybko jesteśmy w stanie reagować na sygnały. (śmiech)

Na jakich zasadach wybierani są członkowie EJA?

Każdy przedstawiciel danego kraju może zostać nominowany jako kandydat do zarządu, i jeśli tylko zdobędzie odpowiednią liczbę głosów wśród ludzi ze swojego kraju, to zostaje wybrany na dwuletnią kadencję. Używamy systemu kadencji, co znaczy że każdego roku połowa zarządu jest wybierana na nowo, a jeśli ktoś rezygnuje z funkcji przed czasem, musi znaleźć kogoś na swoje miejsce. Natomiast trzyosobowy Komitet Wykonawczy obecnie złożony ze mnie jako przewodniczącej, Daana Ypermana, skarbnika oraz Fredrika Almgrena – sekretarza, jest wybierany przez zarząd na trzyletnią kadencję. Każda z tych funkcji jest obsadzana w innym roku, co pozwala zachować ciągłość Komitetu. Nie można zapomnieć że jesteśmy wolontariuszami, nikt nie dostaje za to pieniędzy. Musimy za to pokrywać koszty organizacji konwentów. (Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o EJA albo o EJC, odwiedźcie naszą stronę internetową www.eja.net ).

Czy coś jeszcze, poza żonglowaniem, łączy tych wszystkich ludzi spotykających się naEJC?

Niektórzy członkowie żonglerskiej społeczności nie przyjeżdżają dla wydarzeń organizowanych na samej konwencji. W im większej ilości konwencji uczestniczysz, tym mniej czasu masz na żonglowanie, ponieważ spędzasz mnóstwo czasu na rozmowach z ludźmi, których nie widziałeś od czasu ostatniego zjazdu. Część ludzi traktuje to jako hobby, a na co dzień są lekarzami lub prawnikami, natomiast dla pozostałych żonglowanie jest zawodem. Czasami ciężko jest zgromadzić na takiej konwencji ludzi z różnych grup społecznych, ale ostatecznie to jednak właśnie żonglowanie łączy nas wszystkich.

Jak zmienił się cyrk na przestrzeni ostatnich lat?

Cyrk zmienił się znacząco, także dzięki naszej społeczności, która podkreśla na przykład częstą w tradycyjnym cyrku brutalność wobec zwierząt. Powiem więcej, te zmiany były nieuniknione. Duża w tym zasługa Cirque du Soleil czy chińskich wędrownych grup cyrkowych, których pokazy znacząco różnią się od tych tradycyjnych. Dzięki ich wędrownemu stylowi życia ludzie z wielu części świata zauważyli, że nasza praca nie polega tylko na staniu i podrzucaniu przedmiotów. Istnieje także sporo szkół cyrkowych, na przykład w Anglii, gdzie można zdobyć cyrkowe doświadczenie.

Czy według Ciebie możliwe byłoby zorganizowanie w przyszłości kolejnej konwencji wLublinie?

Oczywiście. Potrzeba tylko osób które zgodziłyby się pomóc zorganizować kolejną konwencję, i tak jak to zrobiła lokalna ekipa EJC 2012 poprowadzić rozmowy z władzami miasta.

Każde miasto które jest gospodarzem EJC, oprócz pieniędzy otrzymuje od EJA pewienniematerialny kapitał. Co należy, co można z nim potem zrobić?

To zależy od zespołu z danego miasta. EJC nie ma na celu zarobienia pieniędzy. Jeśli jednak pojawiają się nadwyżki w stosunku do poniesionych kosztów, wtedy 60% tej kwoty EJA przeznacza na przyszłe konwencje, natomiast pozostałe 40% zostaje na miejscu aby fundować przyszłe projekty cyrkowe (a decyzja o ich rozdysponowaniu należy całkowicie do lokalnej grupy). Na przykład Irlandia po swojej EJC, która odbyła się w 2006 roku, przeznaczyła pieniądze na granty dla ludzi którzy chcieli podjąć naukę w szkołach cyrkowych. Przy pomocy tych pieniędzy zorganizowano wiele wydarzeń cyrkowych, które przyczyniły się do rozwoju tamtejszej sceny cyrkowej. Natomiast po lubelskiej konwencji chcemy wyznaczyć dwójkę doradców, ludzi mających już doświadczenie organizacyjne, aby pomagali w rozwoju środowiska.

To już się stało. Dzięki EJC udało się rozprzestrzenić idee nowego cyrku w Polsce, ale toz pewnością praca obliczona na wiele lat.

Wiem. To zawsze długo trwa. (śmiech) Dopiero się rozkręcamy.

Ali Close,Grzegorz Kondrasiuk, Agata Will

 

Wywiad ukazał się w "Kultury Enter"

Internetowy magazyn kulturalno-społeczny. Miejsce wymiany idei z obszaru kultury, sztuki, społeczeństwa obywatelskiego, wielokulturowości, nowych mediów, Europy Wschodniej. www.kulturaenter.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura