Kultura Liberalna Kultura Liberalna
102
BLOG

Mord, gniew i polityka

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Ci, którzy uważają, że tragiczna śmierć prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza zaowocuje zniuansowaniem wewnątrzpolskiego konfliktu, powinni przemyśleć karierę w dziedzinie pisania umoralniających powiastek. Opozycja wykorzysta ją tak, by uczynić PiS partią kryminalistów. Już zaczęła to robić.

Sceptycy i entuzjaści

Kiedy 14 stycznia prezydent Paweł Adamowicz umarł w gdańskim szpitalu, natychmiast wybuchł wokół jego śmierci spór. Zasadzał się na pytaniu: czy mieliśmy do czynienia z mordem politycznym?

Nic bardziej mylnego! – przekonywali sceptycy, wypatrujący kolejnych doniesień o złym stanie psychicznym mordercy. Zabił człowiek niepełnosprawny umysłowo, kryminalista, który nóż mógł wbić w brzuch każdego. Oczywiście, że tak! – punktowali entuzjaści, dowodząc, iż zabójca prezydenta ze sceny na Długim Targu wykrzykiwał hasła skierowane przeciw Platformie Obywatelskiej.

Zarówno entuzjaści, jak i sceptycy definiowali mord polityczny jako działanie dokonane przez człowieka o konsekwentnym politycznie programie. Entuzjaści, zdając sobie sprawę, że Stefana W. za takiego uznać nie można, na siłę próbowali nadać mu rys konsekwencji, absurd tego, co gdański morderca wykrzykiwał, tłumacząc absurdem przekazu TVP Info i okładek prorządowych pism. Ba! Niektórzy przypominali, że to właśnie szaleńcy, tacy jak zabójca prezydenta Narutowicza, Eligiusz Niewiadomski, czy zabójca Lincolna, John Wilkes Booth, bardziej są podatni na Zeitgeist swojej epoki. Działanie Stefana W. miało więc odzwierciedlać ducha Polski pod rządami PiS-u.

Argumentacji entuzjastów nie da się na poziomie intelektualnym obronić: to, co Stefan W. ze sceny wykrzykiwał, nie było nawet skundloną wersją sic semper tyrannis z waszyngtońskiego Ford Theatre. Mord na Pawle Adamowiczu nie był polityczny w tym sensie, w jakim polityczny był, przykładowo, mord Cesarego Borgii na Ramirze d’Orco albo Romulusa na Remusie: nie był działaniem człowieka o klarownych poglądach, dokonanym celem ich realizacji.

Nie znaczy to jednak, że sceptycy mają rację. Był to mord polityczny, ponieważ w sekundę po jego dokonaniu martwy prezydent Gdańska znalazł się w centrum polskiej sfery publicznej, a w Polakach wybuchła emocja, przed której wykorzystaniem żaden polityk się nie powstrzyma.

Pragnienie zemsty

Jak tę emocję nazwać? Ktoś może powiedzieć, że był to szok – i będzie miał odrobinę racji. Szok jednak to ma do siebie, że nie może trwać długo. Może więc – zapaść, rozległy zawał serca na ogólnospołecznym poziomie? Również, ale nie tylko. Doznający zawału to człowiek osłabiony, pragnący, by okoliczności go z tego osłabienia podniosły: na poziomie ogólnospołecznym pożądający zatem zgody narodowej, która ma umożliwić ponowne zaistnienie wspólnoty. Z takim zawałem mieliśmy do czynienia 9 lat temu, przez tydzień, nim wybuchła wojna o pochówek pary prezydenckiej na Wawelu. Symptomatyczne skądinąd, jakiemu skróceniu uległy państwowe ataki serca: po śmierci Jana Pawła II zapaść trwała prawie miesiąc, po zabójstwie z Gdańska – kilka godzin.

Podniósłszy się z zawału, Polacy poczuli coś innego: gniew.

Martha Nussbaum w jednej ze swoich ostatnich książek, argumentując na rzecz całkowitego wyłączenia gniewu ze sfery publicznej, nazywa go zachowaniem dziecinnym i oznaką braku moralnej samodyscypliny. W gniewie, uważa, zawarte jest pragnienie zemsty – i to niekoniecznie zemsty na konkretnej osobie, która nas rozgniewała. Mścić można się także na kimś, kto się akurat nadarzy: zemsta ma służyć mścicielowi do odbudowania tego, co stracił w wyniku sytuacji, która go w gniew wprawiła.

Cały tekst TUTAJ

Wojciech Engelking

pisarz, publicysta. Ostatnio wydał powieść „Człowiek znikąd”. Stały współpracownik „Kultury Liberalnej”. Eseje i opowiadania publikował m.in. w „Przekroju”, „Newsweeku”, „Tygodniku Powszechnym”, „Gazecie Wyborczej”, magazynie „Pismo”. Mieszka w Warszawie.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo