Jarosław jot-Drużycki Jarosław jot-Drużycki
201
BLOG

Krystyna Krahelska [Warszawa od ka do jot]

Jarosław jot-Drużycki Jarosław jot-Drużycki Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Krystyna Krahelska ps. "Danuta" (1914-1944) chociaż urodzona na Nowogródczyźnie to związała się z Warszawą jak mało kto. I mimo, że nie wszyscy kojarzą ją z nazwiska, to jednak rozpoznawana jest w całej Polsce, gdyż to ona jako 23-letnia dziewczyna pozowała do pomnika warszawskiej Syrenki.

W kwietniu 1939 r. "Kurjer Codzienny" donosił, jak to "wiosnę tegoroczną uświęcił niezwykły w dziejach wypadek. Z wód Wisły wyłoniła się Syrena, sprawiając mieszkańcom Warszawy prawdziwą niespodziankę". Rzeźbiarka, Ludwika Nitschowa wspominała potem, że wyrzeźbiona twarz Syreny jest "twarzą Krystyny zmonumentalizowaną, aby nie było tak łatwo rozpoznać Krysię, chodzącą ulicami, co by ją może krępowało". A już w maju 1939 r. Krahelska chodziła po warszawskich ulicach jako świeżo upieczona pani magister - ukończyła etnografię na Uniwersytecie Warszawskim.

Podczas okupacji wstąpiła do AK, gdzie jako "Danuta" pełniła funkcje łączniczki i sanitariuszki. Początkowo pozostała w Warszawie, później, w latach 1941-43 pracowała w pracowni mikrobiologii w Puławach, a następnie była pielęgniarką w szpitalu powiatowym we Włodawie. Wiosną 1944 r. powróciła do Warszawy.

Krahelska związała się ze stolicą po raz drugi jako autorka "Marszu Baszty", czyli słynnej piosenki "Hej chłopcy, bagnet na broń!". Pierwsze wykonanie tego utworu miało miejsce na tajnym koncercie w lutym 1943 na Żoliborzu, a pierwodruk ukazał się w listopadzie tego samego roku na łamach konspiracyjnego pisma "Bądź gotów". Marsz stał się największym szlagierem Powstania Warszawskiego:

Bo kto wie, czy to jutro, pojutrze czy dziś
Przyjdzie rozkaz, że już, że już trzeba nam iść…

1 sierpnia 1944 r. o Godzinie "W" pluton 1108 otrzymał rozkaz zajęcia b. Domu Prasy przy Marszałkowskiej 3/5, gdzie mieściła się redakcja gadzinowego "Nowego Kuriera Warszawskiego". Sanitariuszki, wśród których była "Danuta" Krahelska, znajdowały się nieopodal na Polu Mokotowskim. Po krótkiej walce powstańcy musieli odstąpić spod gmachu - ranny został dowodzący akcją kapral "Zygmuntowski" Zygmunt Gebethner, którego "Danuta" opatrzyła i pod ostrzałem odprowadziła na punkt sanitarny.

Wróciła na Pole Mokotowskie, tam natknęła się na postrzelonego w płuco ppor. "Mistrza" Władysława Kocha. Odciągnęła go w bezpieczne miejsce, a sama pobiegła do plutonu. Krótka seria - padła.

Dopiero późnym wieczorem udało się patrolowi sanitarnemu przetransportować nieprzytomną "Danutę" do cukierni Lardellego na Polnej, gdzie mieścił się punkt opatrunkowy. Operowana tuż przed północą, zmarła nazajutrz, 2 sierpnia 1944 r. o czwartej nad ranem. I tak Krystyna "Danuta" Krahelska po raz trzeci związała się ze stolicą. Na zawsze.
__________

Niniejszy tekst - w skróconej formie - ukazał się w 2007 r. na warszawskich stronach "Dziennika" w ramach cyklu "Alfabet warszawski". Wydawca nie podpisał był jednak z autorem stosownej umowy, zaś otrzymane przezeń honorarium urągało dobremu imieniu Wydawcy oraz jego - powszechnie znanym w całej Europie - możliwościom finansowym.

Wtrynia swe trzy grosze od 26 maja 2009 r. "Hospicjum Zaolzie" - rzecz o umieraniu polskości na zachodnim brzegu Olzy Wydawnictwo Beskidy, Wędrynia 2014 Teksty rozproszone (w sieci) Kogo mierzi Księstwo Cieszyńskie. W poszukiwaniu istoty bycia "stela" (Dziennik Zachodni) Mocne uderzenie (obrazki z Wileńszczyzny) (zw.lt) Wraca sprawa Zaolzia (Rzeczpospolita) Cień Czarnej Julki (gazetacodzienna.pl)   Lubczasopismo   Sympatie

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości