Bardzo ciekawi mnie czy wyznawcy Jego Prezesowskiej Mości Kaczyńskiego Jarosława i ci wszyscy bredzący o "polskiej elicie politycznej i intelektualnej poległej bohaterską śmiercią pod Smoleńskiem: zauważą wypowiedź Jego Prezesowskiej Mości Kaczyńskiego Jarosława.
A jeśli to zauważą to jaka będzie ich reakcja?
Oto bowiem JPM Kaczyński Jarosław expresis verbis stwierdził ni mniej ni więcej, że Sikorski Radosław, dwojga obywatelstw Minister Spraw Zagranicznych Rzeczpospolitej sprzeniewierzył się był rocie ministerialnego ślubowania.
To zarzut bardzo poważny, szczególnie, że owo sprzeniewierzenie dotyczy sprawy ho, ho jak ważnej - niepodległości i suwerenności naszego państwa.
JPM Kaczyński Jarosław napisał:
"w przeszłości wielu Polaków oddało życie walcząc o sprawy, które przedstawiciele rządu poddają dobrowolnie, bez słowa protestu" co jest smutną prawdą i faktycznie przedstawiciele rządu postępują nieładnie.
JPM Kaczyński Jarosław przypomniał również, że "premier Donald Tusk i jego ministrowie dwa tygodnie temu składali ślubowanie o wypełnianiu postanowień Konstytucji i innych ustaw" co jakoś sugeruje w kontekście wystąpienia pana Sikorskiego Radosława że nie jest dobrze z tym wypełnianiem.
Zgadzam się z JPM Kaczyńskim Jarosławem ale pozwolę sobie przypomnieć, że zarówno on sam, będąc jeszcze prostym posłem głosował ZA wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej na warunkach określonych przez Traktat Lizboński a jego brat, Kaczyński Lech, pełniący wówczas funkcję Prezydenta RP - przedstawiany gdzieniegdzie jako patriota rzeczony Traktat podpisał oddając suwerenność Polski organizacji, która na mocy tego Traktatu Lizbońskiego przekształciła się w państwo.
W sposób oczywisty sprzeniewierzył się tym samym rocie przysięgi, którą złożył obejmując ten urząd.
Pytanie do PiSowskich lemingów - coś się wam może jarzy w czaszkach?
