ladynoprofit ladynoprofit
433
BLOG

O Niej....

ladynoprofit ladynoprofit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Będzie o dramacie pewnej Kobiety.

Jej dane personalne nie mają znaczenia - też dlatego - że każdy ją rozpozna.

Jej dane są w kartotekach - ale nie jako sprawcy.

Zostawmy jej metrykę, pochodzenie, ilość potomstwa - bo jest płodna.

Przeżyła traumę utraty owoców swego łona. I to nie jeden raz...

Jej ból rozkładał się w  pęknięciach serc pozostałych dzieci.

Płodność nie rzuciła cienia na jej atrakcyjność.

Wręcz wyszlachetniały jej rysy, kształty kuszą jeszcze większym powabem.

Żadnej skazy w postaci rozstępów...

Ale piękno zewnętrzne to jedynie forpoczta piękna jej serca.

Niezależnie od nieprzychylności losów, nigdy nie kuliła ramion. Także osadzona - oświetlała mury celi, jasnością dumy uniesionego czoła.

Jej historia to nie słodka bajeczka - a więc i okrucieństwo gwałtu.

Oprawcy nie zdołali jednak uśmiercić ani jej łona, ani jej godności.

W pokojowej codzienności jest skromną, mądrą Kobietą - kochajacą; i te ze swych dzieci, które nie lekceważą jej, ale i te - które drwią z tych więzów krwi.

Od czasu do czasu całun cienia boleśnie okrywa jej duszę, gdy batalie latorośli o to, które są jej faktycznymi dziećmi, a które jedynie podszywają się z przerobionymi aktami urodzin.

Jest bezsilna wobec niezrozumiałej dla niej szarpaniny swych dzieci - w licytacji, które ją bardziej kocha.

Jak to matka - czasem jest noszona na rękach tych, których powiła, czasem wykorzystywana, okrywana hańbą i próbami uczynienia jej bezwolnością -  pod batem alfonsów.

Nie jest pobłażliwa - choć niewiele może.

Wzrusza ją pocałunek szacunku w kraj jej sukni - gdzie zawstydzona zawsze podnosi oddanie do poziomu skrzyżowania źrenic w pełnym zrozumieniu.

Ale wielu też wyciera sobie jej imieniem usta - dla swej rachuby.

Nawet jej anatomia staje się poligonem chorych wskazań, gdzie zaczyna się jej ramię, skroń, a gdzie kończy stopa.

Choć przecież żyje - główne arterie pracują - patolodzy nieprawości już ze ślinotokiem podzielenia jej aksamitu skóry na części przydatne i ...zbyteczne...

Zostawia krzyk, a schyla się do szeptu.

Wypełniona miłością do dzieci, bez reglamentowania uczuć wg ich poglądów, wiary, wybranej drogi życiowej.

Autentyzm jej miłości nie gaśnie, choć coraz rzadziej doświadcza prawdy wzajemności.

Deklaracje odkłada jak dawną gazetę.

Choć papier z drzewa zrodzony, już nim nie jest.

Da płomień - ale zimny, chwilowy z szybkim popiołem pustych deklaracji i wyznań.

Dlatego znajduje ukojenie w cichym sadzie autentyzmu, dotyka konarów z sokami prawdy, koi wzrok kwieciem niekłamanego szacunku wobec niej.

Sad ma coraz mniejsze gabaryty. Jego przestrzeń jest taranowana przez buldożery pychy, teatru troski o nią, fikcję miłości.

Piękna dziewczyna - pomimo mijających lat.

Nie jest celebrytką, choć powszechnie znana.

Ma nasze spojrzenia, DNA  i wciąż tęsknie szuka siebie w nas...

Cudowna Dama....

Polska...

 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Kultura