ladynoprofit ladynoprofit
326
BLOG

Beatyfikacja Celu

ladynoprofit ladynoprofit Kultura Obserwuj notkę 0

Kto nie lubi pewności?

Pewność daje odpoczynek kręgosłupowi decyzji.

Pewność to rodzaj -  głębokiego ulgą... oddechu.

To nasza flaga na szczycie poznania.

Kiedy schodzimy do doliny kolejnych procesów poznawczych - bywa, że ktoś zamienia naszą flagę na swoją.

Pełnoprawnie - bo zaliczyliśmy pomyłkę w swej pewności.

Zdarza się. Ale kolejne szczyty wzywają. Korekta ma zawsze swoją wartość.

Jest jednak rodzaj aroganckiej pewności.

Nie poprzedza jej trud uzyskania budulca, argumentacji - że tak właśnie jest, czy będzie.

Fałszywe banknoty pewności, to kapitał Protekcjonalizmu.

Protekcjonalizm zaś to poczucie władzy - nie mylić z rzeczywistym jej posiadaniem.

Protekcjonalizm to także świadomość przegranej - ale choć jeszcze symulacja iluzji wygranej - więc atrapa pewności.

Pewność bez pewności to poker znaczonymi kartami.

Pewność bez pewności zawsze wymaga strategii.

Tak jak rasowa pewność - nie wymaga podbudowy manipulacją.

Atrapa pewności musi taranować.

Prawda pewności ma pod stopami jedynie czerwony dywan.

Pewność rozrywa się w podmiocie i jemu ładuje na konto dewidenda.

Fałszywa pewność zawsze jest narzędziem do dymania innych.

Z przyjemnością odgrzałam sobie film Runaway jury.

W jednej z głównych ról mój ukochany Gene Hackman.

Architektura jego pewności to podziemie rozbudowanej manipulacji i mocne przeświadczenie - że władza to jego bajka, jego zaplecze...bezkarności.

Rewelacyjnie gra chamski protekcjonalizm.

Niejako powtórka innej roli - generała z Karmazynowego przypływu.

I tu i tam - pewność ma zastąpić misterny plan.

Pewność doskonałości planu odpala iluzję tej końcowej pewności.

Im większa skala protekcjonalizmu, tym większe lekceważenie prawdy pewności. Ona jest zbyteczna - bo beatyfikowany cel.

Małe i duże pewności łaskoczą przyjemnością.

Niepewność przemalowana na pewność -  to niekończąca się czujność, napięcie przed aktem zdemaskowania kłamstwa.

Oszukuje się innych.

Ale oszukuje się też samych siebie.

Dlatego nie tyle flaga na szczycie pewności ma takie znaczenie - jak uczciwy trakt na samo wzniesienie.

Fałszywa pewność to zawsze moc decybeli.

By zakrzyczeć innych, by ogłuszyć wewnętrznego suflera.

A pewność potrafi przyjść na palcach, często w formule iluminacji.

Podejść niejako od tyłu, założyć dłonie na naszych oczach i zapytać:

- Już wiesz?

- Wiem...

 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura