Wpis nr 700.
Wypadałoby odświętnie, z patosem, jakiś traktat albo jeszcze coś...
Nic z tego, nie z moim genotypem.
Zapnijcie pasy - jedziemy...jak zawsze...
"Śmiech jest dobry na wszystko. Śmiechem można nawet śmierć pokonać. Można ją ośmieszyć. Śmiech jest dobrym sposobem na oswojenie tego fenomenu zasadniczego. Śmiech jest dobrym sposobem na poznanie miłości. Bo daje pewien rodzaj dystansu, nie pozwala się zatracić, ale daje też pewien rodzaj zapału.
A wiec z pewnością śmiech jest dobrym sposobem na politykę. Wolność w polityce jest bardziej widoczna, bardziej odkryta. Śmiech jest dla mnie bardzo ważna kategorią poznawczą." Jerzy Pilch.
Kocham śmiech.
Często sama śmieję się na głos.
Podczas wielu spotkań z czytelnikami mych wpisów powtarzali jak jeden mąż - że jedynym zaskoczeniem jest mój śmiech. Tak częsty, naturalny, jak spacje w zdaniu.
Kocham pogodnych ludzi..
Nie dla samego śmiechu nawet - ale zdrowego dystansu.
Duszę sie, wręcz fizycznie z ludźmi, których seriozność nie opuszcza nawet wtedy, gdy nie pozostaje nic innego jak śmiech...
Śmiech może być adekwatny do okoliczności, śmiech może byc nerwowy - wielu taki dopada na pogrzebach. Śmiech może być maską, formą ucieczki. Śmiech może rodzić lęk - ale wtedy mu bliżej do drwiny.
Śmiech jest otwierający - jest jak podanie dłoni, zanim się faktycznie ją poda.
Notoryczny zimny smutek zamyka.
Odtrąca.
Pokazuje drzwi.
Choć tak naprawdę woła - zostań...
Inne tematy w dziale Rozmaitości
