„Istotnie, cały świat jest zbyt wyłącznie zajęty sobą, aby można mieć poważne zdanie o kimś innym, z leniwą gotowością akceptuje się ten stopień szacunku, jaki bez wahania okazujesz sobie. Bądź, czym chcesz, żyj, jak chcesz, ale okazuj dufną zuchwałość, bez nieczystego sumienia, a nikt nie będzie moralnie śmiał gardzić tobą. Spróbuj z drugiej strony stracić zgodę z sobą, zadowolenie z siebie, pokaż, że sobą gardzisz, a na oślep przyznają ci słuszność". Thomas Mann
Boleśnie prawdziwe...
Spójność ze sobą samym nie ma takiego znaczenia jak wypracowana postawa wobec tzw "zamówień publicznych".
Spełniaj oczekiwania innych, także te najbardziej irracjonalne, będące w kolizji z twoją suwerennością - nadal będziesz samotny - tyle, że poklepywany po plecach za....przydatność.
Wtedy jesteś teges, git, zagłaskany piesek...który może dobiec jedynie na długość łańcucha.
"W każdej rodzinie musi być ktoś, kto zapłaci daninę szaleństwa, żeby została zachowana równowaga między porządkiem a nieporządkiem, i żeby świat się nie zatrzymał." Milena Agus
A nie odwrotnie?
Kiedy o 4 ściany obija się jedynie szaleństwo bez znamion jakiejkolwiek równowagi. Gdy pojawiają się kłamstwa, które nie tyle mają ratować kłamcę, co dla samej chronicznej potrzeby konfabulowania.
Gdy jesteś okradany z ogromnych dla ciebie sum i nie pójdziesz do sądu, bo to rodzona matka.
Okradany w sytuacji, gdy nie masz dochodów.
Gdy jesteś przedstawiany komuś i zamiast twego imienia padają słowa - bezrobotna, bezdomna. Nic więcej.
Co za problem - rzucić stygmatami innych na stół publiczny. Żaden.
Ale jest równowaga - w źrenicach osoby przedstawianej. Ten szybki błysk z masą komunikatów - "jak tak można, jestem z tobą...".
I kolejne dni dokumentują, ze dokładnie tak.
"Machnij ręką na siebie. Zacznij działać teraz, gdy jesteś neurotyczny, niedoskonały, wiecznie zwlekający, leniwy, niezdrowy, czy też jakiejkolwiek innej niecelnej etykiety w odniesieniu do siebie samego używasz. Idź naprzód i bądź najlepszą niedoskonałą osobą, jaką możesz być i zabierz się za rzeczy, jakich chciałbyś dokonać, zanim umrzesz". Shoma Morita
Nie używam, nie stosuję etykiet. Oblepiona jestem etykietami innych.
Gdzie jest naprzód...zanim umrę?
Inne tematy w dziale Rozmaitości
