Ten film nie jest dystrybuowany w Polsce. Jednak jeśli ktoś chce go zobaczyć, niech pominie ten wpis.
Kilka nagród i 38 nominacji.
Atrakcje - biel i czerń, starość, demencja.
Nic porywającego, kuszącego? Tu bardzo można się pomylić.
Fragmenty 2 opinii:
"Tempo narracji, to, na czym skupia swoją i naszą uwagę, wszystko to sprawia, że zostajemy schwytani w delikatną sieć ludzkiego życia. W "Nebrasce" liczy się nie tylko to, co zostaje pokazane i powiedziane, ale też to, co jedynie sugerują spojrzenia lub co pozostaje ukryte w milczeniu. Widz może się poczuć trochę jak poszukiwacz złota przesiewający rzeczny piasek: trzeba być naprawdę bacznym obserwatorem, by wyłapać wszystkie bezcenne drobiny zawarte w opowieści. Kiedy jednak uda się je dostrzec, satysfakcja jest w pełni gwarantowana." Marcin Pietrzyk
"Przy akompaniamencie nostalgicznej i emocjonalnej muzyki Marka Ortona "Nebraska" w piękny sposób pokazuje, że odpowiedź na pytanie "Czego tak naprawdę potrzebujesz?" jest dużo prostsza, niż może się wydawać, a oddani bliscy nigdy nie odmówią pomocy przy realizacji naszych najczęściej prostych ludzkich pragnień. To potężny w prostocie, niezależny oraz niespieszny film, którego nie można w tym roku ominąć. Można się w nim rozsmakować." /nostalgic_afternoons/
Film mógłby stanowić egzemplifikację tego jak zarabia się ciężką kasę na demencji, naiwności, ufności starszych ludzi. Mamy to także w Polsce - tysiące listów z niebotyczną wygraną, jeśli coś zakupisz.
I byłby to film o tej koszmarnej pragmatyce dymania gasnących ludzi, gdyby nie...
No właśnie - gdyby nie empatia, cierpliwość, miłość syna wykorzystywanego człowieka.
Jadą więc po "milion $" - moje ukochane kino drogi...a ich postoje fundują nam nostalgię, wzruszenia, irytację, ale i śmiech do łez.
- Nigdy nie kochałeś mamy?
- Nigdy, no nie zaiskrzyło...
- Planowaliście dzieci?
- Nigdy!
- To skąd ja i brat?
- No lubiłem bzykać, a mama jest katoliczka.
Wiele mil od domu przez przypadek syn trafia na dawną dziewczynę ojca.
Piękna pomimo metryki, subtelna, inteligentna - przeciwieństwo jego mamy - nieatrakcyjnej, często wulgarnej, krzykliwej plotkary.
- Jak mogła pani z nią przegrać? - pyta.
- Wiedziałam, że przegram. Byłam cnotliwa...
Łatwy dostęp do ciała zaważył.
Tylko, że seks nie załatwia niczego na dłuższa metę, stąd całe życie topił wybór dokonany penisem w alkoholu.
Zostało jedno życiowe marzenie. Kupić sobie nową półciężarówkę. Prawko skasowane, i za alkohol, ale i za panoszącą się coraz bardziej demencję.
Wiele sytuacji, zwrotów akcji...no ale dojeżdżają co celu.
Żaden gmach solidnej redakcji. Kaprawy magazyn z jednym komputerem i makulaturą na podłodze.
Syn nie wychodzi z roli, choć zna prawdę.
- Przyjechaliśmy odebrać milion dolarów - to mówiąc wręcza ów list z nazwiskiem ojca.
Nie szokuje go odpowiedź, że nie ma żadnej wygranej, ale za trud podróży starszy pan otrzymuje czapkę z napisem Winner.
Zgaszony staruszek zakłada ją na siebie i wychodzi.
Syn zostaje pytając jak tak można...
Dziewczę odpowiada mu - nie wprost, ale z taką konstatacją, że zarabiają na demencji, Alzheimerze.
- Pański ojciec jest chory?
- Nie - kłamie jego syn - on po prostu wierzy w szczerość ludzi.
I mogłaby rozszaleć się na ekranie lista płac.
Jednak jedziemy dalej.
W drodze powrotnej syn postanawia nabyć ojcu półciężarówkę, choć nie jest majętny - nie waha się.
- Jest twoja tato!
- Dogadałeś się z tymi od nagrody?
Na zatrzymanym oddechu odpowiada:
- Tak, zgodzili się na auto...
Pomimo braku prawka, daje ojcu do prowadzenia.
Choćby przez główną ulicę jego rodzinnego miasteczka.
Jego znajomi z podziwem odmachują mu..ale on prosi syna, schowaj się!
Ten posłusznie wciska się między tablice rozdzielczą a fotel - z poziomu ulicy wydać jedynie jego ojca z kierownicą.
I ten krótki moment świadomego szczęścia na twarzy taty, dumy, spełnienia...
Gdy spotykani wcześniej ludzie pytali go, po co ciągnie po wygraną, która jest oszustwem?
- Chcę dać ojcu powód do życia. Nie miał już żadnego...
Zamarłam przy tych słowach...
Inne tematy w dziale Kultura