michal wisniewski michal wisniewski
70
BLOG

Po Blumsztajnie Milewicz - warto

michal wisniewski michal wisniewski Kultura Obserwuj notkę 21

Wczoraj Seweryn Blumsztajn dał wspaniały sposób swojego pojmowania równości - odsyłam do wcześniejszego wpisu zainteresowanych - http://latolemingow.salon24.pl/128050,blumsztajn-o-polanskim. Wg Blumsztajna nie ma co prawda równych i równiejszych, ale są ci, którzy maja "wolę i talent". Czyli jednym słowem - jest hołota, pospólstwo, szumowiny z których słada sie plebs społeczny i są jednostki wyjątkowe - jednostkom wyjątkowym należy się coś więcej.

A oto co dziś pisze Milewicz - Po tak długim czasie sprawiedliwość jest wymierzana innemu człowiekowi niż ten, który wykorzystał bezradność tamtej dziewczynki. Z tego co widać, nie ma tamtego Polańskiego. I nie ma tamtej dziewczynki. Jest kobieta, która publicznie mówi, że mu wybaczyła.

http://wyborcza.pl/1,102107,7096439,Rozliczanie_Polanskiego_dzis__to_karanie_innego_czlowieka.html

 

Oczywiście, nie ma już morderców, którzy mordowali ludzi. Są już kimś innym. Nie ma gwałcicieli i złodziei. Nie ma pedofili. Ludzie sie zmieniają. Nie ma już ich ofiar (rzeczywiscie - w przypadku morderców nie ma)

To było 32 lata temu. Minęło 1/3 wieku odkąd Roman Polański zapragnął pobawić się seksualnie z trzynastoletnią dziewczynką. Z dzieckiem. Rozliczenie tego przestępstwa ma nastąpić teraz.

Bezsens rozliczania po latach widać szczególnie na przykładach mniej spektakularnych niż sprawa Polańskiego. Niedawno media opisywały historię człowieka skazanego kilkanaście lat temu na więzienie. Polski sąd gdzieś zagubił jego papiery i zapragnął go wsadzić za kraty po latach

Milewicz oczywiście zapomniała, że Polański nigdzie się nie zgubił, tylko przez ten czas uciekał przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości.... Milewicz musi zapomnieć - może tępy plebs to kupi?

Niech świat wypuści skazanych na dożywocie. Nie świat zrówna ofiarę z przestępcą.

Rzeczywiście, Migalski trafnie skomentował co mają w głowach obrońcy Polańskiego. Ale pal licho Polańskiego - to juz nie o niego chodzi. Chodzi o jego obrońców. Obnażyli się całkowicie. Olbrychski, lamentujący iż Polański "nie mógł zostać obywatelem świata", Zanussi, Milewicz, Blumsztajn.

Ale żale tego środowiska nie są spowodowane jedynie przez Polańskiego. Pseudo (lub raczej - anty) elita wpadła w histerię - bo ostatnim, o czym mogłaby marzyć jest równość ludzi. Przestrzegam - nie określajmy "pseudoelity" mianem "lewicowej". Pseudoelita kpi z praworządności, pseudoelita kpi z hasła Liberté-Égalité-Fraternité. Pseudoelita marzy, aby stać się nową arystokracją. Która obowiązywać będą inne standardy niż standardy właściwe dla plebsu. Pseudoelita "plebs" może pouczać, dawać mu wskazówki, wyjaśniać. Ale z plebsem "fraternizować" sie nie będzie. Plebs nie jest twórczy, plebs jest motłochem. Demokracja? Tak, ale taka, w której standardy etyczne i wykładnię prawa stanowić będą ludzie tacy jak Milewicz i Blumsztajn.

A mnie zastanawia jeszcze jedno - dlaczego Polański. Dlaczego zaangażowano się w sprawę, która wydawała się tak mało ważna, szczególnie, iż przecież głosów frontu obrony pedofili, w Waszyngtonie nie usłyszą (Hilary Clinton już umyła ręce, z potężną krytyką spotkał się szef MSZ Francji). Zbyt wiele mask spadło, zbyt wiele obłudy pokazało swoje prawdziwe oblicze. Przysięgam, tego nie rozumiem

"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville . Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Kultura