Marsz Niepodleglosci - czyli Kobylański i ONR

Kiedy flota amerykańska toczyla jedna z ostatnich bitew z cesarstwem Japonii pod koniec II wojny światowej amerykańskim radiotelegrafistom udalo sie wejsc na czestotliwosc na ktorej wydawal rozkazy dowodca japonskich samolotow probujacych atakowac amerykanskie lotniskowce. Dzieki temu Amerykanie mogli od razu przekazywac mysliwcom jakie samoloty na jakiej wysokosci nalezy przechwycic. Podobno juz po zakonczeniu walk jeden z amerykanskich pilotow ruszyl w stronie odlatujacego biedaka - i otrzymal komunikat od samego dowodcy amerykanskiej floty - "tego czlowieka nie mozna zestrzelic. Zrobil dla nas bowiem tyle dobrego". Narodowcy powinni Sewerynowi Blumsztajnowi i calej redakcji "GW" wyslac rok temu specjalne podziekowania. Powod jest bardzo prosty - nikt nie zrobil tak duzo dobrego dla "Marszu Niepodleglosci" co Blumsztajn i skrajna lewica.

Marszu Niepodleglosci nie udalo sie zablokowac. I slusznie. Uczestniczylo w nim wielu moich znajomych oburzonych faktem ze jakies srodowisko probuje doprowadzic do zablokowania legalnej manifestacji. Nie bylo wazne wtedy kto, co i dlaczego. Oburzenie bylo zbyt powszechne a nic tak nie jednoczy jak wspolny wrog. Zreszta nie chodzilo tylko o wroga - tym razem srodowiska zwiazane z GW po prostu posunely sie za daleko.

Lewica probujaca zablokowac Marsz Niepodleglosci poniosla kleske. W tym roku juz nikt podobnych hasel nie wysuwa. Nie wysuwa - w zwiazku z czym sytuacja jest diametralnie inna.

I wlasnie dlatego warto sprawdzic o co chodzi z tym Marszem Niepodleglosci. Otoz sam marsz zostal zainicjowany przez srodowiska narodowe zwiazane z ugrupowaniami narodowymi - ONR i Mlodzieza Wszechpolska.

Wczoraj glosna byla rezygnacja Pawla Kukiza (a pozniej Tomasza Sakiewicza) z Komitetu Honorowego organizatorow marszu. Powodem byl udzial w tym Komitecie antysemity Jana Kobylanskiego.

Ale czy tylko Kobylanski moze powodowac takie reakcje jak Kukiza?

Organizatorem marszu jest Stowarzyszenie Marsz Niepodleglosci - skladajace sie wg mojej wiedzy glownie z czlonkow ONR i Mlodziezy Wszechpolskiej.

Nie chcialbym brac udzialu w zadnym "marszu" gdzie musialbym maszerowac ramie w ramie z czlonkami ONR - ktorego szef  w wywiadzie dla "Frondy" zapewnia iz "antysemityzm ONR jest taki jak przed wojna". Ktory tlumaczy dalej "My, jako Obóz Narodowo-Radykalny, nie jesteśmy demokratami - w tym narodowymi demokratami. Nie uważamy demokracji, nawet narodowej, za dobry system sprawowania władzy. Mamy inną koncepcję".

Bo z tymi pogladami po prostu nie chcialbym miec nic wspolnego. Tak samo jak pewnie bardzo wiele osob ktore rok temu zbulwersowane apelami lewicy postanowily w marszu wziac udzial.

Dlatego tym bardziej nalezy przyklasnac deklaracji Tomasza Sakiewicza - "Włączając się w Marsz Niepodległości nie zamierzamy identyfikować się ze wszystkimi jego uczestnikami. Jesteśmy przeciwni radykalnym sprzecznym z polską tradycją - Rzeczpospolitej wielonarodowej i wielowyznaniowej - hasłom. Dlatego też kluby "Gazety Polskiej" będą szły w Marszu, ale we własnym sektorze, powołają własne służby porządkowe i będą odpowiadać przede wszystkim za siebie"

Marsz Niepodleglosci w samej swojej idei jest pomyslem jak najbardziej godnym pochwaly. Nie moze byc jednak tak ze srodowiska skrajne, ktore maja marginalne poparcie w spoleczenstwie beda go wykorzystywaly dla promocji wlasnych radykalnych i nie akceptowalnych postulatow.

Tak wiec Marsz - tak, ale akceptacja pogladow ONR - zdecydowanie Nie.

Mam nadzieje ze za rok takze inne srodowiska przygotuja wlasna organizacje tego marszu - do ktorego narodowcy - jak beda juz bardzo chcieli - beda mogli najwyzej sie przylaczyc.