"(Daniel Obajtek) ma ogromne możliwości, ma niezwykłą determinację i coś takiego, co daje Pan Bóg, a co trudno zdefiniować: aurę, która pozwala mu ludzi mobilizować, jednoczyć wokół jakiegoś celu"
Wypowiedz Jarosława Kaczyńskiego, w której widoczna jest fascynacja osobą prezesa Orlenu pokazuje niezwykle obrazowo jakie osobowości preferuje prezes rządzącej koalicji. I pokazuje jak na dłoni jak Prezes zamierza wprowadzać w czyn proces tzw. odnowy Polski i polskiego Narodu.
Obajtek, Morawiecki Banaś, Pawłowicz i Piotrowicz, Kuchciński, Suski i Sasin, Gowin, obiecujący Kukiz mający podobno wzmocnić „dobrą zmianę”, i Kurski „formujący” telewizyjnie patriotycznego Polaka, Macierewicz wyjaśniający nam wszystkim z prezesem Kaczyńskim na czele jak zostały odpalone bomby – to wszystko świadome wybory lidera prowadzącego Polskę ku lepszej przyszłości. Nie można oczywiście zapomnieć o Ziobrze reformującym tak doszczętnie wymiar sprawiedliwości, iż sędziego Tuleję trzeba będzie podobno budzić o 6-tej rano ,wyposażonymi w kamizelki kuloodporne jednostkami służb specjalno-policyjnych, aby doprowadzić go przed oblicze prokuratora.
Elity. Nowe ELITY – słowo klucz „dobrej zmiany” mające reformować Polskę, zastępujące to wszystko co było złe, komunistyczne, przekupne, korupcyjne, dorabiające się politycznymi UKŁADAMI, kombinujące i naginające prawo, wykorzystujące spryt i kontakty z półświatkiem zawsze przecież istniejącym, wykorzystujące powiązania oparte na aliansie WAADZY z POLITYKĄ – to wszystko miało zniknąć, odejść w zapomnienie a przykłady tego jak być powinno, patriotycznie, uczciwie, z myślą o dobrze Narodu a nie własnej sakiewki, miała dawać Zjednoczona Prawica.
Daniel Obajtek i to wszystko co w ostatnich dniach czy tygodniach odkrywają i pokazują nam media, te „wrogie” Polsce i Polakom oczywiście, są właściwie tylko odzwierciedleniem, tego co i w przeszłości się odbywało, lecz nie tak wyraziście jak w przypadku obecnego prezesa Orlenu. HONOR I OJCZYZNA na sztandarach? Ależ oczywiście! Ale przecież nie za darmo. To już nie te czasy żeby robić coś dla idei, wspólnego dobra, ratować Polskę przed zalewem dzisiejszego komercjalizmu i biznesowego pogaństwa i nic samemu z tego nie mieć. Tak może robić prezes Kaczyński i poświęcać się w kawalerskiej samotności marzeniom o wielkości Narodu i swoich wybrańców, ale przecież tak się żyć w dzisiejszych czasach nie da. Jesteś wójtem, menadżerem coraz większych państwowych spółek, jesteś sprytny, młody, masz ambicje, no i oczywiście coraz większe możliwości, to dlaczego trochę nie pokombinować? Nie, nie, o przekraczanie prawa, przepisów, regulacji, norm i tego całego bagażu paragrafów, artykułów, kodeksów i wszystkich punktów ustaw, rozporządzeń, zarządzeń i zaleceń nie ma mowy, ale przecież wszyscy wiemy, że przepisy są po to, żeby je omijać. Pan Kowalski tego nie umie, no bo jak się miał tego nauczyć tyrając całe życie za stawkę niewiele większą od minimalnej.
Pan Daniel Obajtek zafascynował pana Prezesa. Dowiadujemy się teraz czym właściwie. Wykształceniem raczej nie. I chyba raczej nie ciężką pracą w pocie czoła nad traktatami o reformie państwa, historycznymi rozprawami o prawie rzymskim czy bożymi sądami w historii prawa. Stał się przykładem sukcesu w pięciu się ku górze tak jak prawdziwym kapitalistom przystało. Z właściwymi koneksjami, wrodzonym sprytem, dobrym węchem do politycznych układów i odpowiednią dawką nieparlamentarnego języka przerastającego wszystko co było przed nim i zrozumiałego dla swoich interlokutorów.
Jarosław Kaczyński uznał, że takich ludzi „dobra zmiana” potrzebuje. Jego rekomendacja włączyła się w szereg polskich ELIT wymienionych wybiórczo na początku tego tekstu. Tych którzy mają zmieniać Polskę na lepsze i prowadzić nas ku świetlanej przyszłości.
Tej lepszej oczywiście od tego co było.
