Lchlip Lchlip
1525
BLOG

Mgr Przyłębska – człowiek roku na miarę możliwości PiS-u

Lchlip Lchlip PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 135


Pani magister Julia Przyłębska – prezes Trybunału Konstytucyjnego została uhonorowana przez tygodnik „Sieci” nagrodą CZŁOWIEKA WOLNOŚCI roku 2017. Bracia Karnowscy wybierają w „plebiscycie” osobę szczególnie zasłużoną dla WOLNEJ POLSKI. Na uroczystej gali w Hotelu Marriot zebrała się cała partyjno-rządowa wierchuszka z prezesem Kaczyńskim na czele. Były przemówienia, kwiaty, uśmiechy i kamery telewizyjne. Zasługi wyróżnionej nie bardzo podawano do wiadomości ograniczając się do wzniosłych banałów, górnolotnego pustosłowia, dziękowaniu Prezesowi, przypominaniu 500+ i cieszeniu się z sukcesów obecnego rządu.

Czy można przyznać nagrodę sędzi wykonującej swoje obowiązki? Okazuje się, że można tym bardziej, jeżeli przyznaje się NAGRODY za ZŁE wykonywanie obowiązków jako i wyrzucenie z rządu. Czy można honorować „niezawisłego sędziego” pracującego na przydzielonym mu odcinku? Czy fetowanie przez najważniejsze osoby w PARTII i RZĄDZIE pani sędzi z łagodnie mówiąc kontrowersyjną w swojej zawodowej pracy przeszłością i uwikłaną w nie do końca jasne rodzinne powiązania, nieobciążoną jakąkolwiek pracą naukową w swojej niezmiernie odpowiedzialnej pracy zawodowej można pogodzić z DEMOKRATYCZNĄ zasadą sędziowskiej „niezależności”?

Wiki podaje:
Niezawisłość sędziowska – konstytucyjna zasada wymiaru sprawiedliwości, zgodnie z którą sędzia rozstrzygając sprawę podlega wyłącznie Konstytucji i ustawom, nie podlega żadnym naciskom i żadnym zależnościom z zewnątrz, szczególnie ze strony władzy wykonawczej”.

Formalnie wszystko jest w porządku, gdyż „zależności” prawnych nie ma, a nagrodę przyznał dziennikarski tygodnik przypadkowo zresztą w dużym stopniu finansowany przez obecną waadzę. Ale przecież nie wszyscy jesteśmy idiotami wierzącymi, że pani Julia tak gorąco i mocno walczyła i walczy o WOLNOŚĆ, że jest obok Jarosława Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy, laureatów z poprzednich lat, najbardziej zasłużoną spośród prawie cztedziestu milionów Polaków do otrzymania statuetki. Ale przecież są i tacy „pożyteczni idioci” jak poseł  Jan Mosiński wysyłający w świat na  TT „Pani prezes TK Julia Przyłębska jest niczym Anna Walentynowicz naszych czasów.

Pokazówka zorganizowanego przez PiS PLEBISCYTU nie tylko nawiązuje, ale jest Po Prostu dokładną kopią PZPR-owskich masówek, na których czczono wybranych przez partię „zasłużonych”. Przyznawano sobie odznaczenia, ordery, nagrody, honorowe wyróżnienia w imieniu NARODU i w walce o słuszną sprawę. Pompowano społeczeństwo sloganami, nowomową, partyjnymi zlepkami socjalistycznych haseł i gorąco oklaskiwano SWOICH. Tych wykonujących nie tylko polecenia, ale wychodzących im naprzeciw, rzuconych na pierwszy odcinek frontu z nieprawomyślnymi klasami społecznymi czy kastami.

Prawo i Sprawiedliwość zatraciło w dużym stopniu zdolność do oceny własnych poczynań. Farsa, w której „ważną” postać w realizowaniu założonych z góry poczynań podawanych „dyskretnie”, ale często też  publicznie przez Prezesa honoruje się, aby uczynić ją jeszcze bardziej elastyczną na wytyczonym kierunku partyjnej polityki. Trudno przecież oczekiwać, aby taka osoba potrafiła uwolnić swoją „niezawisłość” i „niezależność” od kadzenia jej, od wsadzania na cokół, od pochwał za nieistniejące zasługi.

Pani prezes Przyłębska, obok tow. Piotrowicza, jest koronnym przykładem jak bardzo rządząca partia powróciła do PRL-owskich metod propagandy i posługiwania się wiernymi sędziowskimi kadrami. Już nawet nie udaje się, że pani sędzina jest niezależna a Trybunał Konstytucyjny to szanowana elita profesorskiej erudycji, naukowych osiągnięć w konstytucyjnej materii i niezawisła władza sędziowska. TK został sprowadzony do instrumentarium w rękach partyjnych decydentów, do roli, jaką przeznaczył mu prezes Kaczyński, czyli do jednego z wielu państwowych organów wykonujących jego polecenia.

Państwo, w którym władza sądownicza zostaje, w ten czy inny sposób, podporządkowana władzy wykonawczej nie może dobrze funkcjonować. Rola KONTROLERA WAADZY zostaje unicestwiona a rządzący posługują się bezwolnymi marionetkami doskonale wiedzącymi, od kogo mogą oczekiwać nagród za swoje działania.
Człowiek jest tylko człowiekiem. Nawet, jeżeli wybrano go „Człowiekiem Roku”. I będzie pamiętał, komu zawdzięcza wynoszenie na cokół.

Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka